Mark St. Germain zrobił solidny research na temat dysfunkcji i związanych z nimi wykluczeń. Przy tym autor wnika głęboko w psychikę i szczególną wrażliwość swoich postaci. On jest profesorem nauk o Ziemi na uniwersytecie. Można powiedzieć, człowiekiem sukcesu, choć z zespołem Aspergera. Ona, zawodowa tancerka, po wypadku musi zrezygnować z kariery.
Ever i Senga są sąsiadami, ale w nowojorskiej miejskiej dżungli można funkcjonować obok siebie latami, nie wiedząc o swoim istnieniu. Gdyby nie pierwszy krok Evera, który natychmiast MUSI nauczyć się tańczyć. Wystarczy mu jedna godzina lekcji - chce tylko po prostu wtopić się w roztańczony tłum na bankiecie z okazji przyznania mu nagrody za szczególne zasługi. Boi się tego. Oferuje niebotyczną sumę za jedną lekcję, co budzi nieufność Sengi. Do tego mężczyzna zdaje się nie respektować zasad życia sąsiedzkiego w wielkim mieście. Po krótkim czasie Senga zdaje sobie sprawę, na czym polega spektrum autyzmu. Lekcja tańca zmienia się siłą rzeczy w lekcje przełamywania lęku przed bliskością, a nawet intymnością… Do czasu, aż cel zostaje osiągnięty.