język polskijęzyk angielski

Pralnia

Gatunek sztuki
Farsa
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+

Tragifarsa

Miejsce akcji: pralnia w hipermarkecie oraz hipermarket

Akt I "Codzienność"
W pralni w hipermarkecie pracują trzy osoby: Black (Czarny) - szef, Różowiutka (Pinky) - tresowana przez niego pracownica oraz Szary (Grey) niepokorny, aspołeczny, osobny, "cichy, beznadziejny, myszkowaty". Black jest typem szefa ambitnego, dążącego do celu (awansu?) po trupach pracowników. Różowiutka usiłuje naruszyć trochę jego skorupę, Szary natomiast ostentacyjnie okazuje swój negatywny stosunek do szefa i zlecanej przez niego pracy. Pierwszy akt spełnia rolę preludium do dalszej części sztuki. Pogawędki przy prasowaniu kołnierzyków zamieniają się w spór światopoglądowy. Postawy tej trójki bohaterów są skrajnie różne. Pod koniec aktu (dnia pracy) okazuje się nieoczekiwanie, że kierowana przez Blacka pralnia wypadła z rankingu. Dla niego jest to cios w samo serce: pięć lat pracy, ale nie takiej jak twoja - na odpierdol się. Systematycznej, systemowej i metodycznej. Trzy przeprowadzki i zero życia osobistego... Różowiutka pociesza go od serca, po kobiecemu, wydaje się, że nawet Szary mu współczuje. W końcu Black daje się namówić na kolację z Różowiutką, a Szary obiecuje zamknąć pralnię... W hipermarkecie kończy się kolejny dzień.
Akt II "Podświaty"
"Kiedy rozum śpi, rodzą się demony" - napisał Goya, a kiedy w hipermarkecie gasną światła, ze wszystkich kątów wychodzą jego mieszkańcy. Postacie niby ludzkie, ale jakby niezupełnie. Też to lubię. Jak już wyjdą. Pogaszą wszystkie światła. Tylko te niebieskie. Kontrolne. Wtedy jest tak jak trzeba. Cicho i niebiesko - mówi jedna z postaci - produktów? Hipermarket to wykreowany przez Autora odrębny świat, który rządzi się swoimi specyficznymi prawami, zabawny, ale i przerażający. Postacie-produkty mają ludzkie uczucia, są przywiązani do swojej małej "ojczyzny", ale rozdziera je także tęsknota za innym, lepszym (?) światem, który zaczyna się tuż za linią kas. Dobrze wiedzą, że niektórzy wracają stamtąd (reklamacje), ale nigdy na swoje dawne miejsca, są starannie izolowani od reszty. Tymczasem z pralni wyłania się Szary, który zaczyna montować ładunki wybuchowe na terenie sklepu. Szary ma ideę, chce wysadzając hipermarket, "naruszyć podstawy rynku". Jednak ten świat nie podda się tak łatwo. Przybywa zarząd z jego Zajebistością na czele. Zaczynają się rozmowy, przekonywania, negocjacje. Dla mieszkańców hipermarketu człowiek jest zaledwie tolerowany w godzinach otwarcia, nic ponadto, jest dodatkiem do ich świata, a nie odwrotnie. Do rozmowy dołącza gromada "buntowników bez powodu" z Peletonowcem na czele. Ten anarchiczny pierwiastek w obliczu niebezpieczeństwa solidaryzuje się w Zajebistością. Szary traci rezon. Wtedy postacie z hipermarketu sięgają po swoją ostatnią szansę - mianują Szarego swoim ambasadorem honorowym, oddają mu przywileje, prawa, a nawet nadają specjalny kod kreskowy. Szary ma dylemat, lecz w ostatecznym rozrachunku nie daje się złamać... Wysadza hipermarket w powietrze.
Akt III 
Black i Różowiutka są razem. Nie jest łatwo, bo oboje nie mają pracy. Black codziennie studiuje ogłoszenia w prasie, ale bez rezultatu. Pewnego razu odwiedza ich mężczyzna. Obiecuje rozwiązanie wszystkich problemów, zapłacenie rachunków w zamian za podpisanie kilku dokumentów. I Black decyduje się. Sprzedaje prawa do siebie... do wszystkich swoich organów wewnętrznych, dzięki czemu młodzi mogą zrobić naprawdę wielkie zakupy. Niestety zanim zdążyli dojść do kasy, zjawia się Mężczyzna. Tak się złożyło, że potrzebny jest komplet. Mimo protestów Różowiutka zostaje z polisą ubezpieczeniową, pieniędzmi i górą kupionych właśnie produktów, kompletnie bezradna.

Sztuka Rafała Matusza jest oryginalnym obrazem naszej rzeczywistości z jej rozbuchaną, wręcz spotworniałą konsumpcją, pędem do dobrobytu, chęcią posiadania. Jest zabawna szczególnie w scenach rozgrywających się w hipermarkecie. To najmocniejszy atutu sztuki - przedstawienie hipermarketu jako autonomicznego świata. Nasz ludzki świat widziany oczami tamtych postaci  wydaje się czymś abstrakcyjnym i niepotrzebnym, zaledwie dodatkiem, który trzeba tolerować. 

Dialog toczy się gładko, postacie są wyraźnie narysowane, akcja jest bardzo rozbudowana i w zasadzie każdy z trzech aktów jest zamkniętą, spointowaną całością.

Joanna Olczak dla ADiT

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Pralnia