Dostępna jest również skrócona wersja sztuki, funkcjonująca pod tytułem "Demokracja – to mnie jara", która dzięki uproszczeniu wątków historycznych zyskuje bardziej dynamiczny, przystępniejszy charakter.
W urnie wyborczej spotykają się karty do głosowania. Zaczyna się zażarta dyskusja o demokracji, jej zaletach i słabościach, fundamentach i dojrzałości obywateli do uczestnictwa w niej. Buńczuczny Ważny Głos "Przeciw" kwestionuje idealistyczne nastawienie Ważnego Głosu "Za". Arbitrem w tym (dosłownie!) pojedynku staje się bezpiecznie wycofany, nieco arystokratyczny Głos "Za i Przeciw". Ale wszystkie niesnaski i utarczki stracą na znaczeniu, kiedy pojawią się Fałszywe Głosy, torturujące i przesłuchujące pozostałe Głosy. Zaczyna się snucie indywidualnych opowieści o drodze do demokracji − i walka o rząd dusz reprezentowany przez wycofany Nieważny Głos Pusty.
Sztuka, poprzez swoją umowność, może być zrealizowana w wielu konwencjach. Jak pisze Halina Waszkiel w "Teatrze Lalek", odnosząc się do możliwości realizacji sztuki w teatrze lalkowym:
"Aktorzy-ludzie przemawiający ze sceny o demokracji zawsze mieliby w sobie coś z demagogów, tymczasem animanty, reprezentujące ludzi w sposób umowny i z przymrużeniem oka, przenoszą dyskusję w ciekawszą sferę. Karty wyborcze to materia przez człowieka wytworzona i przez niego użyta. Służy człowiekowi, ale może się też buntować, gdy ludzka głupota przekracza granice wytrzymałości. Teatr przedmiotu i wykorzystanie animantów niebędących wizerunkami ludzi zawsze tworzą dodatkowy poziom, jakim jest pokazywanie relacji między człowiekiem i materią".
nieWażny Głos to zaczepna, mądra, prowokująca do myślenia, napisana potoczystym językiem sztuka o dorastaniu do demokracji - ale też o konieczności mówienia "sprawdzam" i patrzeniu władzy na ręce.