Jak zwykle Juan Mayorga zadaje widzom „przeklęte pytania” i zmusza do myślenia, bo, jak w pawilonie zwierząt nocnych, gdzie w dzień panuje noc, zaś w nocy zapala się sztuczne słońce, „nie wiadomo, co jest prawdą, a co kłamstwem”. Do siedzącego w barze nielegalnego emigranta przysiada się ktoś podający się za jego sąsiada. Najpierw przymilny, z czasem natrętny sąsiad, przyznaje, że świetnie zna ustawę o ekstradycji cudzoziemców. Emigrant, młody, bardzo utalentowany pisarz, pracujący po nocach jako opiekun w domu starców, zostaje osaczony przez prostackiego sąsiada. Odtąd, wraz z ukochaną żoną, też nielegalną emigrantką, tłumaczką literatury, będą próbować odsunąć w czasie ciążący na nich wyrok ekstradycji. Opowiadają sąsiadowi o książkach, ma bowiem absurdalną ambicję napisania książki. Daje też pisarzowi coraz to dziwniejsze zadania: np. zaprasza go do zoo, do pawilonu zwierząt nocnych. Nie może znieść szczęścia sąsiadów, narzuca się im o dziwnych porach, wreszcie wyjawia swoją intencję: chce, by pisarz napisał jego dziennik. Bliski obłędu twórca zaprzedaje mu duszę. Na podstawie bezmyślnego, prymitywnego życia sąsiada powstaje dziennik pełen istotnych przeżyć i głębokich przemyśleń poety.
Sztuka o złym człowieku, który wzrusza się słuchając pięknego zmyślenia o swoim życiu. Zawiera duży ładunek emocji.