Czterdziestoletni, bezimienny On przysiada się do osiemnastoletniej Dziewczyny, która słucha wiolonczelowego koncertu w hali dworcowej. Milczący muzyk zdaje się grać już bardzo długo, a czas jakby nie płynął. Nikt nigdzie się nie spieszy i nie wsiada do żadnego pociągu. W hali dworcowej jest jeszcze dwóch szachistów, rozgrywających kolejne partie, a także przechadzający się włóczęga. Wszyscy zdają się być zawieszeni w przedziwnym letargu. Poza czasem i przestrzenią. Nie wiadomo, który jest rok ani gdzie znajduje się zawieszona w próżni hala dworcowa.
Sztuka czesko-niemieckiego dramatopisarza Jiří Poláka to opowieść o ludziach uciekających przed własną niewygodną tożsamością, a także bolesną przeszłością. Nikt z bohaterów i bohaterek dramatu nie przedstawia się z imienia i nazwiska ani nie deklaruje swojej narodowej przynależności. Wszystko pozostaje domysłem. Nawet wtedy, kiedy głównego bohatera sztuki (Jego) zdaje się w końcu doganiać przeszłość w postaci również czterdziestoletniego, sprawiającego wrażenie jego alter ego – bohatera nazywającego się Monsieur Tomski, nie dochodzi do ujawnienia jego prawdziwej tożsamości. Jakiś rodzaj nadziei i możliwości wydostania się z tego impasu daje relacja dojrzałego mężczyzny z nowo poznaną Dziewczyną. Być może deklarujący, że jedzie do Werony On, w końcu wsiądzie razem z nią do pociągu i uda mu się w ten sposób opuścić dworcową halę? Pytanie jednak, czy jest to w ogóle możliwe.
Tak blisko, a tak daleko to precyzyjna i poetycka sztuka, w której każdy szczegół ma znaczenie. Jiří Polák łączy w niej elementy różnych konwencji (dramatu egzystencjalnego, realizmu magicznego, a nawet groteski), przez co nie da się jej łatwo zaszufladkować. W tekście pobrzmiewają również autobiograficzne wątki samego autora (m.in. emigracja, przyjęcie nowego obywatelstwa). Deszyfracja zapisanych przez autora sensów i kodów, a także ich ponowna aktualizacja przez twórców spektaklu, może okazać się niezwykle inspirującą, artystyczną podróżą.