ONA: Dotąd mężczyźni odchodzili zawsze dlatego, że podobno nie byli ze mną szczęśliwi. A ten odszedł, bo jest szczęśliwy.
Młodą kobietę w jej małym, pustym mieszkaniu niespodziewanie nachodzi sąsiad, który na gwałt potrzebuje prezerwatywy. Choć słychać dobiegające zza ściany odgłosy seksualnej orgii, młody pisarz wyraźnie zafascynowany jest sąsiadką – nie tylko dlatego, że ta pracuje w seks telefonie, swoich klientów czyniąc „totalnie szczęśliwymi".
Andreasa szczególnie interesują kulisy jej pracy. On i Ona aranżują rozmowę telefoniczną. Perwersyjna seksualna gra powoli zamienia się w niezwykle intymne confessio. Okazuje się, że kobieta jest bardzo samotna, a jej liczne kontakty z mężczyznami były powierzchowne i krótkotrwałe. By zagłuszyć samotność włącza płytę CD, na której nagrane są dźwięki domowej krzątaniny, a jej „facet" to mężczyzna na fototapecie. Także kochanka pisarza była wyimaginowana, a jęki imitujące stosunek pochodziły z filmu porno. On uważa się za nieudacznika – wydawnictwo odmówiło mu publikacji książki, utrzymują go rodzice. Ona nie zagra Julii, jak wielu innych ról, o których marzy; kryzys życiowy zdradzają blizny na przegubach jej rąk.
Oboje cechuje rozpaczliwy lęk przed bliskością. Pragną, by ktoś zwrócił na nich uwagę, i chwytają się różnych sposobów, by tego dokonać. Niespodziewanie między sąsiadami wyzwala się ogromna energia, która pozwala wspólnymi siłami zedrzeć upiorną fototapetę z metroseksualnym modelem. Zakochują się w swoich niedoskonałościach. Kiedy już, już ma dojść do zbliżenia, on niespodziewanie wychodzi mówiąc, że jest „totalnie szczęśliwy". To byłoby gorzkie zakończenie, lecz kiedy już, już wydaje się, że zgorzknienie jest jedynym sposobem na rozczarowanie tym, co przynosi życie, on wraca z wielkim zapasem mleka UHT, którego kobieta zawsze zapomina kupić, a które cechuje wielomiesięczna trwałość.
W tej gorzkiej komedii nic nie jest jednoznaczne. Cięte riposty i dwuznaczności językowe nadają komediowy rys sztuce Silke Hassler, zdradzającej mechanizmy i haczyki gry seksualnej – i w ogóle gry męsko-damskiej. Stopniowo perwersyjna zabawa między pisarzem a aktorką staje się „ciemną grą" na serio.
Prapremiera sztuki miała miejsce jesienią 2010 w Wiedniu. W Polsce, 9 grudnia 2010, odbyło się jej współorganizowane przez ADiT czytanie w Teatrze Wytwórnia w reżyserii Aleksandra Berlina.