język polskijęzyk angielski

1

Życie na Marsie. Spin-off znanej baśni

Gatunek sztuki
Dla dzieci
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Sztuka dla dzieci od lat 9+

Gdzieś na dalekiej Północy żyje sobie Stary Rozbójnik z Małą Rozbójniczką. Rozbójnik zamieszkał z córką z dala od „cywilizowanego” świata pełnego intryg i knowań rządzących nim złych książąt i księżniczek. Niewidująca oprócz ojca i zwierząt innych żywych istot Mała Rozbójniczka boi się obcych. Kiedy więc nagle w jej śnieżnym świecie pojawia się poszukująca swego Kaja Gerda – bierze ją za złą księżniczkę i każe ojcu ściąć jej głowę. Ojciec tłumaczy, że złe księżniczki nie chodzą boso wśród śniegów i nie odmrażają nóg, zatem owa mała istota nie może stać po złej stronie mocy. Rozbójnik dyplomatycznie zostawia dziewczynki same, by dać im czas. I wtedy okazuje się, że choć Rozbójniczka poluje na zwierzęta, by mieć co jeść, a Gerda jest zdeklarowaną wegetarianką, i choć ich światy dzieli mnóstwo innych różnic, wcale się bardzo nie różnią – obie są w gruncie rzeczy pełnymi dobrych intencji małymi dziewczynkami. Obie marzą o pięknym, czystym świecie – i w tej sprawie planują kiedyś razem wybrać się na Marsa. W tej wdzięcznej wariacji na temat „Królowej Śniegu” autor skupił się na jednym konkretnym wątku, by w sposób sugestywny dla najmłodszych widzów zilustrować mechanizm strachu przed obcymi i metody radzenia sobie z nim.

Zapomniany

Tytuł oryginalny
Der Vergessene
Tłumacz
Milewski, Jerzy Krzysztof
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Monodram dla starego mężczyzny

Wielki aktor postanawia zakończyć karierę. Kupuje usytuowany na odludziu zamek Druidenstein i wycofuje się z życia i kontaktów z otoczeniem, pragnąc odnaleźć spokój. W samotności dokonuje rozliczenia ze swoim życiem, analizuje swoje porażki, niespełnienia, sukcesy, miłości, których imion już nie pamięta; analizie poddaje również ludzką egzystencję jako taką. Bohater upaja się samotnością –  póki jest ona wyborem. 

W ciszy zamczyska rozlega się regularnie iście szekspirowskie dudnienie do drzwi: to listonosz przynosi niechciane zaproszenia, reklamy, ale także oczekiwane listy. Jest wśród nich list od córki – która pisze, że w jej domu jest mało miejsca, więc cieszy ją podjęta przez ojca decyzja – oraz list od dyrektora teatru. Ten nie proponuje mu, na co skrycie liczył, powrotu na scenę w wymarzonej od lat roli Leara, gdyż tę powierzył już rywalowi. 

Wyizolowany od świata bohater toczy sam ze sobą niekończące się rozmowy. Czy jednak rzeczywiście  jest na zamku sam? Któregoś dnia znajduje w zakamarkach kronikę swego wielkiego domu, a w niej tragiczną historię narzeczonego, który, zgodnie z prawem primae noctis, odprowadza swą ukochaną na jedną noc do panującego ówcześnie dziedzica, by nigdy jej już nie odzyskać. Kochankowie znajdują sposób, by móc ze sobą przebywać: dziewczyna zamyka na dzień swego wybranka w ukrytym lochu, uwalniając go dopiero, gdy wszyscy zasną. Nagły atak na twierdzę sprawia, że mieszkańcy muszą ją pośpiesznie opuścić. Młody nieszczęśnik zostaje w lochu, gdzie, zapomniany, z głodu i pragnienia dokonuje żywota. 

Nasz bohater stawia sobie codziennie przy łóżku karafkę z wodą i jedno jabłko. Kiedy budzi się rano, owocu nie ma, a wody jest o połowę mniej. Z czasem dochodzi do wniosku, że to „Zapomniany”, z którego losem metaforycznie się utożsamia, pojawia się w nocy u jego wezgłowia i konsumuje prowiant. Czy tak jest w istocie?

Toczony w atmosferze schyłkowości monolog, będący niejako dla bohatera najważniejszą życiową rolą, to pogłębiona psychologicznie poetycka sztuka o samotności, rozczarowaniu, goryczy ludzkiej egzystencji.

Reniferek

Tytuł oryginalny
Baby Reindeer
Tłumacz
Rozhin, Klaudyna
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Monodram dla mężczyzny (około 30-letniego)
Prapremiera
sierpień 2019, Edinburgh Fringe Festival, reż. Jon Brittain

"Reniferek" to pseudonim nadany samemu autorowi przez Martę – poznaną przypadkowo w barze kobietę. Autobiograficzny monodram młodego brytyjskiego komika, Richarda Gadda, to przejmująca i przerażająca, oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o koszmarze, jakiego doświadczał (i doświadcza dalej) przez kilka lat swojego życia. Drobna uprzejmość, niepozorny gest może mieć o wiele poważniejsze konsekwencje, niż wam się wydaje...

Dorabiający za barem Gadd spostrzega w lokalu roztrzęsioną, płaczącą kobietę – Martę. W odruchu litości postanawia kupić jej herbatę, uspokoić i poprawić humor ocierającą się o flirt rozmową. Tyle wystarczyło, żeby stał się przedmiotem obsesji seryjnej stalkerki. Marta pojawia się na scenie tylko jako rodzaj głosu, upiora – przede wszystkim za pośrednictwem słanych w tysiącach maili i wiadomości, które zostawia masowo na poczcie głosowej. Maniakalny ton i rytm pełnych gramatycznych błędów listów od Marty początkowo może śmieszyć, ale kiedy kolejne wiadomości nie przestają napływać i ujawnia się jej nieustępliwość, napastliwość oraz chorobliwa zazdrość, Gadd zaczyna zdawać sobie sprawę, że grozi mu niebezpieczeństwo.

Reniferek to nie czarno-biała historia o ofierze i kacie. Gadd nie kryje się z dwuznacznością własnego postępowania – on też odegrał swoją rolę we wciąż przybierającej na intensywności relacji z Martą. Flirtował z nią, wręcz – jak sugerowała mu Teri, jego dziewczyna – wodził ją za nos. To jednak właśnie ta niejednoznaczność, moralna ambiwalencja i przede wszystkim uderzająca szczerość sprawiają, że tekst Gadda wzbudza tak silne emocje. Autor odkrywa swoje słabości i zmagania: z własną seksualnością, traumą i konsekwencjami własnych błędów.

Przemoc nie zawsze przedstawia się z imienia i nazwiska, a ofiara – z drugiej strony – niekoniecznie musi być nieskazitelna. Dojrzałość, z jaką Gadd opowiada o relacji z Martą, pozwala mu – zamiast po prostu wzbudzać wśród publiczności współczucie – zwrócić uwagę na kulturowe, instytucjonalne i prawne aspekty stalkingu. Autor dokumentuje argumentację policji, która rozkłada ręce i każe samodzielnie prowadzić śledztwo. Pokazuje również, że stereotypy płciowe krzywdzą także mężczyzn, których doświadczenie przemocy wciąż zbywane jest pobłażliwymi uśmiechami – szczególnie, kiedy sprawczynią jest kobieta.

Przede wszystkim jednak Reniferek to druzgoczące emocjonalnie wyznanie, krzyk człowieka wyniszczonego przez lata strachu, gniewu i niekończącej się walki o przetrwanie. To świetnie skonstruowana, interesująca formalnie i niezwykle osobista historia życia w cieniu stalkerki, ale to właśnie szczerość i uczciwość tej opowieści stanowią gwarancję, że nikt nie pozostanie wobec niej obojętny.

To nie pierwszy raz, kiedy Gadd porusza temat przemocy. W Monkey See, Monkey Do autor każe zmierzyć się widzom z osobą brutalnie naruszającą granice i autonomię studiującego z nim i przyjaźniącego się z nim mentora, z którym miał w zwyczaju imprezować. 

  • Prasa o Reniferku:

"Nigdy jeszcze nie czułem się tak przerażony czy wręcz sparaliżowany w teatrze. (...) Wstrząsający i pouczający wgląd w psychologię stalkingu".
- Broadway Baby

"Spektakl o rozpadającym się na kawałki człowieku. Bezkompromisowe i wprawiające w dyskomfort przedstawienie, które pozostawia gorzki posmak w ustach".
- Whatsonstage

"(...) elektryzujące przedstawienie, które od początku do końca uderza z mocą miliona watów".
- Time Out

"Często mówi się, że urodzeni artyści potrafią przekształcić swoje cierpienie w piękną sztukę. Wielokrotnie nagradzany komik, Richard Gadd, musi być jednym z nich".
- Everything Theatre
 

Zlecenie

Autor
Gatunek sztuki
Kryminał
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
współcześnie
Miejsce akcji
sala przesłuchań, pokój hotelowy, piwnica

Anna, architektka i przedsiębiorczyni budowlana, zostaje zatrzymana na lotnisku pewnego demokratycznego kraju. Przesłuchuje ją Bastian Koenig, oficer służb bezpieczeństwa. Jak się okazuje, kobieta była najprawdopodobniej ostatnią osobą, która widziała Petera Gordona, Anglika z Liverpoolu, płatnego zabójcę, znanego pod pseudonimem „Orka”. Mężczyzna siedział obok niej w samolocie, po czym w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł na miejscu podczas odbierania bagażu na lotnisku. Kobieta według tajnych służb może dysponować cennymi informacjami dla przebiegu śledztwa. Przesłuchanie zostaje jednak przerwane: Anna w rzeczywistości nie pamięta zbyt wielu szczegółów dotyczących podejrzanego współpasażera, a co więcej, jest już zdecydowanie spóźniona na spotkanie z samym wicepremierem… To jednak nie koniec przesłuchania. Następnym razem Bastian odwiedza Annę w jej pokoju hotelowym. Ich ponowne spotkanie znacznie komplikuje sytuację. Okaże się, że nikt w rzeczywistości nie jest tym, za kogo się podaje.

Kameralna sztuka Marka Branda to prawdziwy thriller polityczny. Autor w brawurowy sposób konstruuje opowieść o dochodzeniu do prawdy krok po kroku. Wraz z rozwojem kolejnych scen otrzymujemy coraz więcej poszlak, a także coraz więcej sprawdzonych informacji. W końcu zaczynamy jednak podejrzewać, że to, czego spodziewaliśmy się na początku, nie ma nic wspólnego z tym, co się naprawdę wydarzy. Napięcie nieubłaganie rośnie, a ten, który przesłuchiwał, niespodziewanie sam staje się przesłuchiwanym. 

Dramat Marka Branda to wciągająca sztuka o zemście na jednym z przedstawicieli tajnych służb. Człowieku, który był w stanie zabić z zimną krwią młodego chłopaka, który przez przypadek znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Zemsta nieszczęśliwej matki potrafi być równie bezlitosna.

Wiedźma

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
rozszerzony monodram dla kobiety
Prapremiera polska
Teatr Odwrócony, reż. Szymon Budzyk, Kraków, 2022

Bohaterka dramatu ma zagrać performance. Sztuka ma charakter rytuału. Wiedźma Anna rozbija namiot w okolicach Babiej Góry, czekając na zaprzyjaźnione aktorki, z którymi jest umówiona na sabat. W trakcie oczekiwania na przybyszki, wypowiada magiczne słowa i wykonuje obrzędowe czynności. Wchodząc do wnętrza namiotu, Anna mówi: „Idę dowiedzieć się, co mam pozostawić i co mi już nie służy”. Po wyjściu każdorazowo robi „wdech i wydech” i otwiera się na świat.

Sztuka jest, jak zapowiada podtytuł, „afirmacją kobiecą” – ma rytuałem wesprzeć wszystkie przedstawicielki kobiecej płci. Jest o wyzwalaniu się kobiet z ciążącej  wielowiekowej opresji świata. I o siostrzanej więzi z tymi, które były, są i będą. Anna wciela się w rolę Oryny Pawliszanki, którą w XVIII wieku uznano za czarownicę i ścięto „za zbieranie rosy o świcie w ogrodzie za pomocą chusty, i przechadzanie się wśród stada owiec z konewką wody”. Przywołuje też postaci innych potępionych „czarownic”. Anna jest dumna z bycia „wiedźmą” – bycia wolną, nawet jeśli nierozumianą, kobietą. W jej świecie jest miejsce na jedność z naturą, nie czci się w nim jednego bóstwa, nadzór męskiego boga jest w nim zbędny. Jezus, który pojawia się pod koniec sztuki, nie jest Annie potrzebny. „Graj dalej muzykę, robisz to wspaniale” – spławia go obojętnie. Da sobie radę sama. Nawet ze złożeniem namiotu. 
Tekst balansuje na pograniczu magicznego rytuału – tu efekt powtarzanych jak mantra fraz i powtarzalność gestów – i humoru (rozmowa z Jezusem). Magiczną aurę tekstu pogłębi grana w tle muzyka.

Maria Skłodowska-Curie w mowie obronnej

Autor
Tłumacz
Skubik-Sigala, Anna
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
lata 1911, 1935, 2008
Miejsce akcji
Paryż, pracownia, sąd
Prapremiera
2017-2018, Teatr Stacja w Atenach, reż. Kirkis Karalis

Maria Skłodowska-Curie to postać, której nie trzeba nikomu w Polsce przedstawiać. Każde (aktualne czy byłe) dziecko zna ją z książek do historii. Nie brak też tekstów czy filmów, które podejmowałyby jej temat. Co ciekawe, jej postacią zajęła się również współczesna grecka wokalistka i dramatopisarka: Efstathia. Co zainteresowało ją w polskiej noblistce i naukowczyni? 

Autorka w swojej sztuce skupia się przede wszystkim na sytuacji mowy obronnej, którą Skłodowska miała wygłosić, tłumacząc się z głośnego skandalu, jakim był wówczas jej romans z żonatym fizykiem i ojcem czwórki dzieci – Paulem Langevinem – byłym uczniem i współpracownikiem jej męża, Pierre'a Curie. Tak zwana "afera Langevina" przyćmiła przyznanie jej drugiego (tym razem całkowicie samodzielnego) Nobla. Dramatopisarka w swoim tekście oddaje symbolicznie głos samej Marii. Jednak nie po to, by broniła się przed oskarżeniami zakłamanego, francuskiego społeczeństwa, ale po to, by w końcu sama mogła opowiedzieć swoją historię. Sztuka stanowi więc rodzaj strumienia świadomości. Opowiada o całym jej życiu. Od spędzonego w Polsce dzieciństwa aż do jej śmierci.

Efstathia – bardziej niż na słynnej naukowczyni – skupia się na kobiecie, która miała wielkie marzenia i która pomimo wielu przeciwności nie straciła wiary oraz energii, by o ich realizację walczyć. Jej mowa obronna staje się niezwykle poruszającym i odważnym głosem sprzeciwu względem podwójnych standardów, stygmatyzacji kobiecej seksualności, a także wymazywania i umniejszania w historii niepodważalnych dokonań kobiet. Dużą zaletę dramatu Efstathii stanowi również fakt, iż nie próbuje tworzyć ze słynnej Polki pomnikowej figury, a w zamian ukazuje również mniej idealną, prywatną twarz kobiety, która nie zawsze miała czas dla swoich córek i nie zawsze potrafiła okazać im to, jak bardzo je kocha.

Odwet

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
współcześnie

Henryk to zamożny, przystojny pisarz, typ playboya intelektualisty, który chwilowo przeżywa niemoc twórczą. Chciałby napisać współczesną wersję Medei, ale nie bardzo mu to idzie. W tworzeniu sztuki pomaga mu znacznie od niego młodsza partnerka. Anna Maria kocha Henryka, mimo że ten notorycznie zdradza ją z innymi kobietami. Dziewczyna próbuje mu powiedzieć, że była u lekarza. On jednak na to nie reaguje. Jest niespokojny, bo z Nowego Jorku ma przylecieć jego była żona. Po jej przyjeździe mężczyzna wychodzi z domu, a kobiety spędzają ze sobą dużo czasu. Anna Maria mówi jej, że jest w ciąży. Kiedy mężczyzna wraca do domu, zastaje je wtulone w siebie. Kobiety oznajmiają mu, że wyjadą razem do Nowego Jorku i będą tam wspólnie wychowywać dziecko Henryka. Mężczyzna protestuje, ale jego sprzeciw nie odnosi żadnego rezultatu. Okazuje się, że lata temu jego żona usunęła ciążę, oczywiście ojcem był Henryk. Teraz wzięła tytułowy odwet. 

Odwet to kameralna sztuka psychologiczna. Kobiety, które wiążą się z Henrykiem, zdają się cierpieć na kompleks Medei. Być może stąd również wynika zainteresowanie Henryka postacią mitologicznej matki. Troje artystów, intelektualistów zaplątanych w swoje wewnętrzne rozterki, które nie pozwalają im na trzeźwą ocenę sytuacji, miota się w pajęczynie wspomnień, które nie pozwalają im żyć. Sztuka niesie ze sobą kilka bardzo ciężkich tematów, które tak naprawdę nie zostają rozstrzygnięte. Zmienia się tylko układ sił między bohaterami, a w życie Henryka wkrada się rezygnacja. 

 

Iść za marzeniem

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
współcześnie

On i Ona, Maria i Piotr. Oboje z przeszłością i oboje po przejściach. On, pisarz i erudyta po dwóch małżeństwach, a także ojciec byłego narkomana, ona prawniczka, wdowa i babcia. Pewnego dnia spotykają się przypadkiem na promocji książki znajomego Piotra. Mężczyzna oczarowany spojrzeniem nieznajomej kobiety jest przekonany, że Maria jest tą, na którą już od wielu lat czeka. Rozpoznaje w niej swoje marzenie: kobieta jest niczym materializacja pięknego i tajemniczego widma, które zdarzyło mu się już wcześniej spotkać przynajmniej dwukrotnie. Raz na szlaku górskim prowadzącym do Doliny Pięciu Stawów, a drugi raz po ciężkiej podróży w przypadkowym autobusie, wiozącym mężczyznę z dworca do domu. Piotr decyduje się wziąć sprawy w swoje ręce i nie pozwolić Marii rozpłynąć się w powietrzu. W tym celu nagrywa kasetę, którą wysyła jej do odsłuchania i która staje się początkiem ich tajemniczej rozmowy i erudycyjnej gry, pełnej literackich i artystycznych odniesień. 

Iść za marzeniem to sztuka o miłości, na którą nigdy nie jest za późno, a także poruszający zapis zbliżania dwójki dojrzałych osób i kiełkującej pomiędzy nimi intymnej relacji. Stanisław Brejdygant z rzadko spotykaną uważnością oraz wrażliwością dokumentuje ten proces, ukazując kolejne jego etapy: od ostrożnego dystansu, aż do coraz większej bliskości. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta coraz bardziej się przed sobą odsłaniają. A co za tym idzie, zamiast chować się wziąż za erudycyjnymi nawiązaniami i skojarzeniami, zaczynają opowiadać sobie nawzajem o coraz to bardziej intymnych i nieraz bardzo trudnych doświadczeniach, które naznaczyły ich życie. Dramat zbudowany jest wyłącznie z samych monologów, które kobieta i mężczyzna wypowiadają w samotności swoich pokoi. Dzięki temu zabiegowi postaci na swoich nagraniach mają odwagę powiedzieć zdecydowanie więcej niż powiedziałyby sobie w twarz. 

Sztuka Stanisława Brejdyganta to świetny materiał dla pary starszych aktorów, którzy pomimo nieubłaganego upływu czasu nie zatracili swojej wiary w życie i w miłość. Wbrew wszystkiemu, wciąż pragną „iść za marzeniem”.

TigerGirls

Autor
Tytuł oryginalny
Tigergirls
Tłumacz
Klubowicz, Marta
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Komedia z piosenkami
Miejsce akcji
ogród zimowy, pokój hotelowy, miejsce z lustrem
Prapremiera polska
06.02.2023, Teatr Korez w Katowicach, reż. Fred Apke

Urszula, Krystyna i Hanna to trzy zaprzyjaźnione wdowy, które chcą pokazać światu, na co jeszcze je stać. Zmęczone samotnym i monotonnym życiem, postanawiają zgłosić się do telewizyjnego programu „Talent ma szansę”. Jak się jednak okazuje, przygotowanie wokalno-choreograficznego występu nie jest wcale takie łatwe. Tym bardziej, że nie wszystkie członkinie zespołu, noszącego nazwę „Tygrysice”, są zapalone do tego pomysłu. Niezbędna okaże się pomoc profesjonalisty. Urszula, która zdaje się być główną inicjatorką tego projektu, decyduje się bez konsultacji z przyjaciółkami zamieścić ogłoszenie, w którym informuje o poszukiwaniu coacha i menadżera dla ich tygrysiego girlsbandu. Odpowiada na nie tajemniczy i pociągający Hiszpan, Julio Torres, który, na początku niepewny ich artystycznego potencjału, ostatecznie postanawia znaleźć dla nich czas i wcisnąć próby z nimi do swojego grafiku,  w przerwach między przygotowaniami do produkcji nowej płyty Enrique Iglesiasa…

TigerGirls. Komedia pop-muzyczna to zabawna sztuka o dojrzałych kobietach, które na skutek życiowych doświadczeń, a także oczywistego upływu lat, zatraciły gdzieś po drodze swoją iskrę życia. Julio, który w rzeczywistości okazuje się być zupełnie polskim i zupełnie niespełnionym śpiewakiem operetkowym o imieniu Gerard, pragnie oszukać starsze kobiety i sprytnie naciąga na ogromne pieniądze, w perfidny sposób żerując na ich wciąż żywym pragnieniu miłości i erotycznego spełnienia. Kiedy przyjaciółki orientują się, że mężczyzna okłamał je i wykorzystał, postanawiają się na nim okrutnie zemścić i zmusić do oddania pieniędzy. A z rozwścieczonymi „Tygrysicami” nie ma żartów!

Claus Peymann opuszcza Bochum i jako dyrektor Burgtheater udaje się do Wiednia

Tytuł oryginalny
Claus Peymann verläßt Bochum und geht als Burgtheaterdirektor nach Wien
Tłumacz
Lisiecka, Sława
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Dramolet
Czas akcji
druga połowa XX wieku, lata 80-te, 1986 rok
Miejsce akcji
gabinet dyrektorski w Schauspielhaus w Bochum oraz w Burgtheater w Wiedniu
Prapremiera
08.06.1986, Schauspielhaus w Bochum, reż. Hermann Beil

Pierwsza z cyklu trzech dramoletów Thomasa Bernharda, poświęconych słynnemu niemieckiemu reżyserowi teatralnemu, Clausowi Peymannowi, opowiada o momencie, w którym artysta opuszcza swoje rodzinne Niemcy, a także kierowany dotychczas teatr Schauspielhaus w Bochum, i przenosi się do Austrii, gdzie ma objąć dyrekcję samego wiedeńskiego Burgtheater. Akcja pierwszej sceny tej krótkiej jednoaktówki zostaje osadzona w dyrektorskim gabinecie w Schauspielhaus w Bochum. Christiane Schneider, sekretarka Peymanna, w towarzystwie samego dyrektora, pakuje przed wyjazdem jego walizki. W międzyczasie konsultuje z nim listę niezbędnych do zabrania rzeczy. Jak się jednak od razu okazuje, bardziej niż na koszulach, spodniach czy innych prywatnych, pakowanych zazwyczaj przedmiotach, oboje skupiają się na wzięciu ze sobą odpowiedniej liczby (i odpowiednich) aktorów i dramaturgów. Ich dyskusje wokół tego, kto i co ma zostać ostatecznie zabrane, powodują serię groteskowych wymian zdań i zabawnych momentów. Sam Peymann chciałby zapakować również aplauz, który towarzyszył mu dotychczas w Bochum, ale, jak sam dochodzi do wniosku:

"konstruktorzy walizek jeszcze nie skonstruowali walizek na aplauzy".

Króciutką sztukę Thomasa Bernharda cechuje cięty i inteligentny humor. Autor przy jej pomocy w przewrotny sposób dokumentuje szczególny moment w historii dyrektorskiej kariery słynnego niemieckiego reżysera. Jednoaktówka, składająca się z dwóch scen (pakowania i rozpakowywania walizek), dziejących się najpierw w Bochum, a później w Wiedniu, już po przeprowadzce Peymanna, może być więc współcześnie czytana już nie tylko jako stricte biograficzna zabawa metateatralna, ale również jako okazja do stematyzowania w lekki i ironiczny sposób teatralnej hierarchii i związanej z nią pozycji wszechwładnego artysty-dyrektora.