Tylko w wujkiem Nagietkiem i tylko 35-go maja możliwa jest odrobina szaleństwa, dzięki której oczom bohaterów ukazuje się nawet cyrkowy koń Negro Kaballo. Konrad, bratanek Nagietka, ma poważny problem – musi napisać wypracowanie o morzach południowych, które zadała mu niewierząca w jego wyobraźnię nauczycielka. Koń, wchodząc do szafy, zaprasza ich w podróż przez fantastyczne krainy. Jest wśród nich kraina leniuchów, gdzie ludzie nie muszą nic robić: kury mają przywiązane do nóg patelnie, na które spadają jajka zamieniające się w jajecznice, a dla najbardziej leniwych są nawet hologramy jedzenia. Konrad rozpoznaje w prezydencie kraju leniuchów, Wawrzynku, kolegę z klasy. Razem odwiedzają eksperymentalne centrum, gdzie wszystko, o czym się pomyśli, staje się rzeczywistością – w ten sposób Konrad zamienia wujka w dziewczynkę. Po cofnięciu zaklęcia bohaterowie trafiają do kraju na opak, gdzie małpy czytają „Krytykę czystego rozumu", a dzieci opiekują się dorosłymi. Kolejnym etapem ich podroży jest miasto Przyszłościowo, które nie przypada do gustu Negro – wśród gadających reklam, połysku i high-tech brakuje mu przyrody i ludzi. Droga do mórz południowych wiedzie dalej przez równik, o który na co dzień dba rozżalona sprzątaczka. W końcu docierają do celu, gdzie wita ich goryl, a tygrysy grają w piłkę nożną – naturę traktuje się tu po partnersku. Są także nietypowi ludzie: Pietruszeczka w czarno-białą kratkę, której tata jest wielkim wodzem południowych mórz, a mama sławną artystką. Za pomocą dziwnych zwyczajów uczy się tam tolerancji i poszanowania zwyczajów innych kultur. Negro zakochuje się w pięknej klaczy i postanawia zostać, także Konradowi się tu podoba, ale czas wracać. Na scenę wchodzą żyrafy, które wnoszą szafę, dzięki czemu Konrad i Nagietek wrócą do rzeczywistości.
Świat na opak, mnóstwo śmiechu i niewyobrażalnych przygód. Autorka potrafi przekonać swoich widzów, że wyobraźnia jest nie z tego świata, a z jakiego, doświadczą podczas spektaklu...