język polskijęzyk angielski

Akompaniator

Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
uwertura na kobietę, mężczyznę i fortepian

Kameralna sztuka, której motto "Fatalna tożsamość zakochanego: jest tym, który czeka..." Autorka zaczerpnęła z Fragmentów dyskursu miłosnego Rolanda Barthesa.

Bohaterów sztuki jest dwoje: 55-letnia śpiewaczka operowa i jej  akompaniator, równolatek. Pianista akompaniuje śpiewaczce od trzydziestu lat i kocha się w niej beznadziejnie, nigdy jednak nie odezwał się do niej ani słowem. Po trzydziestu latach, na próbie, postanawia wreszcie przemówić i wyznać swoje uczucie - oczywiście w najmniej odpowiednim momencie. Tym przysłowiowym hitchcockowskim "trzęsieniem ziemi" rozpoczyna się akcja sztuki.Rozpoczyna się komediowo, ewoluuje jednak w stronę psychologicznego thrillera. Akompaniator w trakcie trwania sztuki odsłania się przed nami, zrywając kolejne maski. Jest pełen emocji - od początkowego zawstydzenia swoim wyznaniem do odwagi i pasji, z jaka ją wyznaje. To on, "który czeka",  jest właśnie główną postacią sztuki, śpiewaczka jest jedynie obiektem (nie podmiotem) jego miłości. Początkowo wydaje się, że to kobieta rozdaje karty. Nie przejmuje się jego uczuciami, ma inne priorytety, które można streścić w słowach "pracować, pracować, pracować i obniżać wiek kochanków". Traktuje mężczyznę z góry, a raczej w ogóle go nie traktuje, przez ponad trzydzieści lat współpracy zwracała na niego nie więcej uwagi niż na stołek, na którym siedział. Nie ma czasu ani ochoty zajmować się jego uczuciami, stara się właśnie o rolę Giulietty w Opowieściach Hoffmana, choć w jej wieku to pomysł ryzykowny. Jest zniecierpliwiona, daje mu zaledwie trzy minuty. W miarę opowieści mężczyzna zadziwia ją między innymi doskonałą znajomością najdrobniejszych szczegółów jej życia, więcej - okazuje się, że to on kierował całym jej życiem, decydując np. za nią o zrywaniu koncertów czy eliminując jej kochanków. W niepozornym, nieśmiałym człowieczku dostrzegamy stopniowo niepokojące, wręcz psychopatyczne cechy. Co więcej - okazuje się, że stworzył on sobie fikcję ich wspólnego życia, urządził w swoim mieszkaniu pokój dla ukochanej kobiety, codziennie dla niej gotuje, kupuje jej ubrania, kładzie się z nią spać, prowadzi niekończące się dyskusje o muzyce, słowem - dzieli z nią swoje niezbyt ekscytujące życie. Śpiewaczka jest coraz bardziej przerażona. Widzi przed sobą szalonego człowieka. Czuje się osaczona, wie, że on będzie zaciskał wokół niej pętlę, zaczyna rozpaczliwie szukać wyjścia z tej niebezpiecznej sytuacji. Zdesperowana staje na parapecie i grozi, że skoczy, ale akompaniator przekonuje ją, że skok z drugiego pietra szybciej skończy się uciążliwym kalectwem niż śmiercią, deklarując jej przy tym swoją dozgonną opiekę. Kobieta zmienia więc front. Przekonuje go, że skoro on obnażył przed nią swoje uczucie, ona jest gotowa je przyjąć i wyjść za niego. Wtedy akompaniatora ogarnia blady strach - wali się w gruzy cały jego świat. Tak naprawdę on nie chce jej z krwi i kości, woli żyć swoim wyobrażeniem.

Sztuka napisana jest z ogromną kulturą literacką i komediowym zacięciem w najlepszym tego słowa znaczeniu, bowiem nie jest to sensu stricte komedia. Smakowite są liczne aluzje - odwołania do utworów i motywów muzycznych, i kompozytorów. Autorka w pełni panuje nad postaciami i przebiegiem akcji, sprawnie pisze dialogi. W trakcie sztuki bohaterowie przeobrażają się wewnętrznie. Pianista z zakompleksionego fajtłapy staje się demonicznym kreatorem losu obdarzanej chorym uczuciem kobiety, śpiewaczka z pustej, zainteresowanej tylko karierą i przygodnymi miłostkami divy przeobraża się w kobietę w pełni świadomą zagrożenia, walczącą o przetrwanie. Są w tej sztuce dwie solidne, choć nie równorzędne role. Zdecydowanie popis raczej dla aktora niż dla aktorki.

dla ADiT: Joanna Olczakówna

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Akompaniator