Profesor (solidarnościowiec) i Minister (dawny dysydent) osadzeni w więzieniu za bliżej niesprecyzowane finansowe przekręty żyją zgodnie w jednej celi dzieląc nadmiar wolnego czasu na kopanie podziemnego tunelu oraz towarzyskie konwersacje.
Grając w tysiąca panowie prowadzą niezobowiązujący spór o idee:
"Minister: Byłem po drugiej stronie barykady.
Profesor: W partii?
Minister: Tak
Profesor: Nie wstyd panu?
Minister: Nie. A niby czego miałbym się wstydzić?
Profesor: No wie pan, historia...
Minister: A co ma do tego historia?
Profesor: Niech pan się nie obrazi, panie ministrze, ale miejsce dla takich jak pan jest na śmietniku historii.
Minister (poirytowany): Wolę być w porządnym śmietniku niż w zarzyganym salonie."
Karmiąc rybki w akwarium rozmawiają na temat metafory świata jako akwarium:
"Minister: ... ciągle od szyby do szyby, żrą w kółko to samo paskudztwo. Powinny mieć jeszcze więzienne piżamki. O nie, panie profesorze, nie dla mnie takie życie. Jeśli być rybą to w oceanie, z dala od sieci.
Profesor: A mnie by wystarczyło takie akwarium.
Minister: To niech pan poprosi dobrą wróżkę, żeby zamieniła pana w rybkę. (wesoło)"
Minister konstruuje malutkie wędki i obaj panowie wędkują, siedząc przy brzegu akwarium. Oddają się marzeniom o życiu na wolności. Świat celi więziennej wydaje się w pewnym sensie bezpieczny i wygodny, do czasu gdy na oczach więźniów strażnik dla zabawy strzela do kota. Na dobre jednak "sielankę" przerywa pojawienie się nowego sublokatora - atletycznego osiłka, Rambo. Korzystając ze swojej przewagi fizycznej, Rambo zaprowadza w celi nowe porządki.
"Rambo: Jeszcze jedno słowo, a przyspieszę ci Zaduszki. A niech mnie który, kurwa, spróbuje obudzić przed południem. Nogi z dupy powyrywam."
Zdegradowani w więziennej hierarchii Minister i Profesor wpadają jednak na doskonały pomysł, by wykorzystać osiłka do zintensyfikowania działań na rzecz ucieczki, czyli do kopania tunelu. Rambo łapie przynętę i nabiera szacunku dla swoich współwięźniów. Panów zaczyna łączyć coś na kształt przyjaźni, choć porozumienie nie zawsze jest łatwe:
"Minister: Każdy ma przecież jakieś preferencje.
Rambo: Prefe... co?
Minister: Jeden lubi kolor niebieski, drugi zielony, trzeci fioletowy.
Rambo: Ja lubię czerwony.
Minister: O, to już jest coś.
Profesor: Dlaczego czerwony?
Rambo: Bo to kolor krwi."
Profesor prosi nawet Rambo, by wytatuował mu na plecach, na pamiątkę, różę.
Nadchodzi wreszcie wielki dzień - dzień ucieczki z więzienia. Minister obiecuje wszystkim wspólną wycieczkę do Meksyku. Rambo znika w tunelu jako pierwszy. Po pięciu minutach włącza się alarm, słychać głosy strażników, szczekanie psów. Ucieczka zostaje udaremniona. Minister i Profesor wracają do łowienia rybek w akwarium:
"Minister: Piękny sen, Tadziu.
Profesor: Tak, piękny"
Joanna Olczak dla ADiT