Osiemdziesięciolatek, który podczas hiszpańskiej wojny domowej walczył po stronie republikanów, a potem przeżył obóz w Mauthausen, zamyka rozdział swojego życia, który nie dawał mu spokoju przez wiele lat. Niedługo przed śmiercią odwiedza wiejski hotelik prowadzony przez wnuczkę narzeczonej jego przyjaciela, który zmarł w obozie i wobec którego ma moralny dług. Inspiracją do napisania tekstu były przeżycia wujka autora, ale nie jest to utwór biograficzny. Wydarzenia znane z historii stanowią tło wydarzeń, lecz na pierwszym planie znajdują się relacje uczuciowe – przyjaźń i miłość, które ocalił czas.
W sztuce pojawia się alter ego autora, postać nazwana Ja, która przybliża historię napisania tej opowieści, trwającą dwadzieścia lat. José Ramón Fernández odwołuje się także do polskiego twórcy, którego podziwia: „Są dwie rzeczy, które bardzo dobrze wyjaśnił Tadeusz Kantor: jedna, że istnieją wspomnienia. Druga, że nasi zmarli towarzyszą nam zawsze i na zawsze”.
Recenzenci teatralni podkreślali piękno poetyckiego tekstu, który stanowi znakomity materiał dla aktorów z różnych pokoleń oraz umiejętność wywoływania emocji bez popadania w sentymentalizm.