Ihor, mąż Marii, porzuca ją w dość obcesowy sposób. Bezpieczny świat kobiety, słyszącej wszędzie tytułowe „dźwięki i głosy”, kruszy się, pęka, a rzeczywistość wdziera się do zaklętego świata wszystkimi szczelinami. Kobieta konserwuje swój wsobny mikrokosmos za pomocą licznych rytuałów, choć ostatecznie „przywyka do bycia nie całkiem taką”. Rytm jej życia harmonizuje z rytmem niewielkiej zbiorowości, która wspiera ją w trudnych chwilach. W poetyckiej, pełnej symboliki, choć niepozbawionej absurdalnego humoru sztuce Hromowa wykreowała „azyl”, którego mieszkańcy czasem rozmawiają o wojnie, jednak toczy się ona zbyt daleko, by mogła zaprzątać im głowy. W centrum zainteresowania stoi przede wszystkim człowiek ze swoimi „małymi” sprawami. I tylko czasem ów człowiek rozgląda się wokół, wypatrując w kącie jakiegoś Boga czy sensu.
Sztuka została opublikowana w antologii Współczesna dramaturgia ukraińska. Od A do Ja (wyd. ADiT, Warszawa 2018).