Główną bohaterką sztuki jest tyłowa Gwiazda. Nieco już przybladła, przywiędła. Z jej wspaniałej kariery zostały jedynie wspomnienia, których prawdziwości nikt nie jest już w stanie zweryfikować. Gwiazda próbuje bronić swojego gwiazdorstwa, cena nie gra tu roli. Jednak pewnego procesu nie da się już zatrzymać, Gwiazda ląduje w coraz mniejszych miastach, w coraz bardziej prowincjonalnych teatrach.
Sztuka zaczyna się, gdy do Gwiazdy przyjeżdża dziennikarz z babskiego czasopisma, żeby przeprowadzić z nią wywiad. On zadaje banalne, schematyczne pytania, ona opowiada komunały. Jednak dla obojga to wart zachodu interes. Dlatego dziennikarz ulega Gwieździe, daje wysłać się do sklepu po wódkę (Gwiazda ma widoczną słabość do alkoholu), przyjmuje propozycję pójścia z Gwiazdą na wieczorną premierę, a nawet na zostanie na noc w teatralnym hotelu. Jednak po premierze, na bankiecie, dochodzi do żenującej awantury. Pijana Gwiazda obraża dyrektora teatru, innych aktorów, gości premierowych, wtóruje jej dziennikarz, który także ma już mocno w czubie, wykrzykując "beze mnie jesteście nikim". Gwieździe wydaje się, że demaskuje innych, ale przede wszystkim demaskuje samą siebie, obnaża się i jest w tym akcie prawdziwie żałosna. Zostaje odprowadzona do pokoju. Tymczasem zdegustowany reżyser proponuje jej rolę w przygotowywanym spektaklu młodej i atrakcyjnej bileterce. Śpiącej, pijanej Gwiazdy pilnuje Ochroniarz. To on będzie ją ratował i pomagał dojść do siebie po pijackiej burdzie. Jako jedyny podchodzi do Gwiazdy w normalny, ludzki sposób. Wydaje się, że ją to ujmuje, że przy nim w czasie nocnej rozmowy ściąga maski. Widzimy dramat starzejącej się kobiety-aktorki. Jednak rano Gwiazda w ogóle nie poznaje Ochroniarza, zupełnie jakby nocna rozmowa nie miała miejsca. Dowiaduje się, że straciła rolę w zbliżającej się premierze, jest wściekła. Decyduje się więc na angaż do jeszcze mniejszego, jeszcze bardziej prowincjonalnego teatru. Gwiazda świeci coraz słabiej. Tymczasem przychodzi dziennikarz domagający się pieniędzy. Okazuje się, że wywiad miał być sponsorowany, a sponsorem miała być sama… zainteresowana.
Sztuka bezlitośnie obnaża słabości i miałkość tytułowej Gwiazdy, ale także pokazuje człowieka, który postawił w życiu na fałszywą kartę. To sprawia, że jest w tym dramacie coś głęboko ludzkiego.
dla ADiT - Joanna Olczak