Trójka braci siedzi w poczekalni przed drzwiami, za którymi umiera ich brat. Dołączają do nich ich siostry – bliźniaczki. W iście Beckettowskiej sytuacji rozważają, czy wejść do pokoju i pożegnać się z bratem. A jeśli pożegnanie w ogóle nie jest potrzebne? Jeśli to tylko jakiś fortel ze strony brata? Nie mogąc poradzić sobie ze śmiercią, zagadują ciszę. Milczenie i zdawkowe komunikaty przeradzają się w ściany słów. Jak pisze Piotr Olkusz w „Dialogu” 10/2019: „To opowieść o współczesnym eskapizmie ubierania wszystkiego w okrągłe słowa, by tylko nie przejrzeć na oczy? Bolesna krytyka współczesnych egoizmów i hedonizmu? Na pewno tak. Jednak oskarżenie formułowane przez hiszpańską dramatopisarkę nie jest zrzędzeniem przemądrzałego mentora czy litanią dobrej woli.”.
Tymczasem umierającego brata nawiedzają wizje, w których staje się umierającym Chrystusem. Rzeczywistość biblijna i współczesna stapiają się, tworząc tytułowy apokryf. Członkowie pooranej życiowo rodziny rozmawiają o konieczności zdjęcia brata z krzyża:
Tym samym historia pewnej rodziny staje się parabolą hiszpańskiego społeczeństwa. Niewidoczny brat (słyszymy tylko jego głos) tak jak Chrystus jest figurą buntownika, głosi rewolucyjne hasła, lecz w scenie przedśmiertnego bluźnierstwa postać może reprezentować powidok frankizmu, we współczesnym świecie przejawiający się m.in. pod postacią ksenofobii („Gdzie są lekarze?! No, gdzie?! Na pewno się gdzieś obijają! Albo przyjmują nielegalnie tych czarnuchów bez papierów! […] Za Franco było lepiej!”).
W tej pojemnej znaczeniowo, przesyconej apokaliptyczną atmosferą sztuce krzyżują się różne piętra znaczeniowe: metaforyka biblijna przeplata się z opisem powikłanych relacji rodzinnych, a w szerszej perspektywie – również społecznych; tematy egzystencjalne płynnie przechodzą w refleksję dotyczącą choćby ról kobiet i mężczyzn w patriarchalnym społeczeństwie.
W finale bohaterom objawia się Syriusz, tytułowa kanikuła, podwójna gwiazda, która podobno jest zwiastunem nieszczęścia. Epilog przynosi jednak błysk nadziei – być może szansa na odnowę tkwi w siostrzeństwie. Do destrukcyjnej historii można napisać własny apokryf.