Komedia w trzech aktach
Osoby: Roman - młody mąż Alicja - jego małżonka Szofer/Odźwierny/Lokaj - gra jeden aktor Dziadek
Akcja sztuki rozgrywa się współcześnie w starym zamczysku.
Roman ze swoją nowopoślubioną małżonką (Alicją) zamierza spędzić tam noc poślubną. Od początku zapowiada się, że będzie to noc wyjątkowa i obfitująca w niesamowite wrażenia. Nowopoślubionych małżonków obsługuje trzech mężczyzn uderzająco podobnych do siebie - twierdzą, że są bliźniakami. Każdy z nich ostrzega parę przed duchem Dziadka, który zwykł pojawiać się w zamkowych murach. To nie jest zwykły duch, który straszy - Dziadek panicznie boi się obcych. Roman twierdzi, że to chwyt marketingowy mający na celu przyciągnąć turystów złaknionych niecodziennych przeżyć. W czasie przygotowań do nocy poślubnej dowiadujemy się, że Alicja jest zamożną kobietą, natomiast Roman nie śmierdzi groszem. Alicja jest pracocholiczką - nawet w podróż poślubną zabrała laptopa (z którego łączy się ze swoim bankiem) i komórkę. Roman narzeka na fakt, że Alicja nie chciała z nim współżyć przed ślubem - teraz sceneria i obawy przed Dziadkiem powodują u niego problemy z potencją. Nagle zjawia się Dziadek. Małżonkowie przezwyciężają strach - okazuje się, że Dziadek nie jest duchem. Twierdzi, że jest księgowym, który w czasie zwiedzania zgubił się w zamku. Od tej chwili więzi go trzech bliźniaków, którzy zmuszają go do odgrywania roli ducha. Alicja proponuje mu pomoc - pożycza komórkę, przy okazji pokazuje jak działa jej laptop. Po wyjściu Dziadka wygląda na to, że wreszcie dojdzie do konsumpcji małżeństwa. Przewidująca Alicja wrzuciła do butelki wina końską dawkę viagry. W czasie uniesienia miłosnego Roman przygniata Alicję do ściany, która się obraca i małżonkowie wpadają do ukrytego korytarza. Nie mogą się wydostać z powrotem do komnaty. Alicja jest przerażona - obok leży kościotrup. Roman stara się uspokoić małżonkę - to następny trik właścicieli. Mężczyzna namawia żonę, żeby każde z osobna szukało wyjścia z lochów. Alicja odchodzi w głąb korytarza. Po jakimś czasie Roman wraca do swoich kompanów - Dziadka i mężczyzny udającego trzech bliźniaków. Okazuje się, że to szajka zwabiająca majętne kobiety do zamku - w trakcie nocy poślubnej "przypadkiem" znajdują się w lochu, gdzie czeka je śmierć głodowa. Dziadek z lokajem wyłapali kod bankowy kolejnej ofiary i następnego dnia mają zamiar "oczyścić" jej konto. Będą pieniądze na spokojną emeryturę. Mężczyźni opijają swoje następne zwycięstwo winem, do którego Alicja wsypała viagrę. Umierają na atak serca. Po chwili w komnacie zjawia się Alicja, której udało się jednak znaleźć wyjście z lochów. Z przerażeniem dowiaduje się, że została wdową. Szybko odkrywa, że Roman był oszustem. Przy okazji dzwoni do swojej matki i żali się, że nie udało się jej poinformować nieżyjącego małżonka, że jeszcze nie jest kobietą. Niedługo czeka ją następna operacja w procesie zmiany płci. Nie martwi się o koszty - właśnie została właścicielką starego zamczyska, które niedawno zakupił jej nieżyjący małżonek. Komedia Górskiego obfituje w komiczne gagi i dowcipy sytuacyjne. Do końca widz nie jest w stanie przewidzieć " co tu jest grane". To lekka, dowcipna komedyjka na pograniczu dramatu i tekstu kabaretowego, którego tradycje mają niedościgłe wzory.