Autorka w dziewięciu scenach przedstawia ewolucję ludzkiej świadomości na przestrzeni tysiącleci: od pierwotnej, bydlęcej prostoty, poprzez wyparcie się fizyczności, badanie jej, aż do wyrafinowanej, cywilizowanej obojętności. Miejsce akcji prezentowanych scenek pozostaje niezmiennie to samo – lecz z upływem czasu zmienia się jego funkcja: raz jest garnizonową latryną dla rzymskich żołnierzy, świątynią czy hippisowskim squatem, by ostatecznie przeobrazić się w agencję matrymonialną.
To, co w czasach niedomytych Anglosasów było kloacznym dołem, w wiekach późniejszych obrasta domami, pracowniami, komputerami. Niezależnie od roli przypisanej temu skrawkowi londyńskiej ziemi w danym okresie historii, jest on niezmiennie świadkiem tych samych ludzkich namiętności, tęsknot i zmagań. Paradoks polega na tym, że poznawszy swoją planetę i przekopawszy się przez swój umysł na wszystkie możliwe sposoby – człowiek wciąż pozostaje bezradny, bez „instrukcji obsługi” wobec własnych emocji. Tytuł sztuki jest, oczywiście, prowokacją: tekst opowiada o wszystkim, tylko nie o miłości, a więc − o jej braku, o kopulacji, o instynkcie „ulżenia sobie”, o represjonowaniu własnej seksualności, o represjonowaniu intymności przez „miłość wyzwoloną”, o strachu przed własną seksualnością, a także – o strachu przed wyznaniem miłości drugiej osobie. W finale jedna z bohaterek – organizatorka sadomasochistycznych spotkań – dławi się i dusi słowem „kocham”, nie mogąc go wypowiedzieć.
Refleksyjność sztuki nie pozbawia jej lekkiego humoru. Buffini, niezależnie od epoki, której realia odtwarza, używa współczesnego − ostrego i momentami prowokującego − języka. Przy tym autorce udaje się wydobyć kulturową esencję każdego z opisywanych okresów, choć swoje obserwacje okrasza dużą dozą ironii. W Loveplay pobrzmiewają echa Niebezpiecznych związków (filmu i książki) czy Korowodu Schnitzlera. Czy „korowód epok” w ujęciu Buffini ma w sobie podobny skandalizujący potencjał?
Treść:
- Scena pierwsza: rzymscy żołnierze budują latryny na polu walki. Wiejska dziewka odmawia oddania się żołnierzowi w zamian za obcą monetę. Nie rozumie też pojęcia „pieniądze”. Domaga się od niego, jak zwykle, kurczaka.
- Scena druga: „wiek ciemnoty” – 544 r.n.e., rzymskie latryny zniszczone; dwaj Saksończycy biorą je za ruiny pogańskich ołtarzy, gdzie zamierzają gwałcić brankę. Gdy drugi żołnierz zabiera się do dzieła, okazuje się, że dziewczyna nie żyje.
- Scena trzecia: „nowe milenium” – 1099 r. Na polu bitwy powstał żeński klasztor. Siostra Hilda podkochuje się w Gildzie, która całymi dniami oddaje się medytacjom. Wreszcie kradnie jej całusa, wmawiając młodej mniszce, że to zrobiła na głos Boga. Stara przeorysza widzi matactwa Hildy, ale próbuje ją przekonać, że nawet niechciany celibat może przynieść uprawiającej go osobie wielkie, duchowe wyzwolenie.
- Scena czwarta: „renesans”: 1584 r. W ruinach opactwa aktorska trupa próbuje sztukę o miłości. Helena zarzuca oziębłemu mężowi, że popycha ją w ramiona scenicznego partnera, aby potem mieć pretekst do zerwania. Godzi w siebie nożem o fałszywym ostrzu, demonstrując istotę sprawy: jej małżeństwo było tylko pokazowym teatrem.
- Scena piąta: „oświecenie” – 1735 r. Wiek odkryć naukowych. Trzydziestotrzyletnia Marianna wynajmuje młodego człowieka z niższych sfer, aby w „naukowy” sposób przeżyć z nim utratę dziewictwa.
- Scena szósta: „wiek imperium”: 1851 r. Dwaj przyjaciele – malarz i pastor − spotykają się po latach. Okazuje się, że ten drugi uciekł się do życia duchownego i małżeństwa z niekochaną kobietą, aby wyprzeć swój homoseksualizm.
- Scena siódma: 1932 r. Chłopiec w hotelowym pokoju z prostytutką. Załamany po akcie miłosnym, pragnie stamtąd uciec.
- Scena ósma: 1969 r. Seksualna rewolucja. Szczęśliwa dotąd para chce się na siłę wyzwolić z łączącej ich intymności poprzez udział w orgietce.
- Scena dziewiąta: „wiek przesady i wysiłku”. Organizatorka sadomasochistycznych „klubów towarzyskich” nie potrafi wyznać miłości swojej wieloletniej partnerce.