Pełna długość, Jedna dekoracja wnętrze
Czas i miejsce sztuki jest nieokreślone. Rzecz dzieje się między rokiem 1965 - kiedy Maria Callas zakończyła karierę sceniczną - a 1997 - rokiem jej śmierci.
Bohaterka sztuki Maria prowadzi kursy mistrzowskie. Ucząc, wypowiada ona swoje credo artystyczne i życiowe. Jest dumna, arogancka, wyniosła. To ktoś, kto ciężko walczył o swoją pozycję. Maria wspomina zresztą o trudnej i biednej młodości, o tym jak z brzydkiej grubaski zmieniła się w oryginalną piękność. Callas, jaką widzimy w sztuce, to kobieta wielkiej pasji, świadoma swej inteligencji i wyjątkowości swojego talentu. Dla uczniów potrafi być bezlitosna. Pierwszą śpiewaczkę traktuje bardzo ostro, przerywa jej niemal w momencie, gdy dziewczyna otwiera usta. Ta pierwsza Uczennica to słodka lalka, która przedstawiając się, mówi, że jest trochę szalona, ale tak naprawdę zupełnie brak jej emocji. I tego właśnie - pasji, a nie tylko odśpiewania poprawnie zapisanych nut domaga się od niej Callas. Sztuka to piękno, dominacja, współpraca - mówi Maria. Dominacja to zdolność zawładnięcia widownią. Nie zdoła się tego dokonać, śpiewając bezmyślnie. Każde słowo, każdy rekwizyt coś znaczy. Tego uczy Maria Tonyego - młodego przystojnego, bardzo zadufanego tenora. Równocześnie, słuchając go, ma wrażenie jakby po raz pierwszy słyszała śpiewaną przez niego arię z Toski. Kiedy sama występowała, była zbyt skupiona na sobie, czekając za kulisami na swoje wejście na scenę. Trzecią uczennicę, klasyczną piękność Sharon, poucza, że na lekcję nie przychodzi się w długiej wieczorowej sukni. Lekcja Callas to teatralna próba zainspirowana młodych, zmuszenia ich do koncentracji i zaangażowania. Callas daje wyraz swojemu oddaniu kompozytorowi, tradycji. Nie pozwala mówić źle o konkurentkach, bo... nie ma konkurentek. W dwu retrospekcjach gra też swoich dwu partnerów: Meneghiniego i Onassisa. Ten drugi zmusił ją do aborcji, choć bardzo chciała dać mu dziecko. Kazał jej śpiewać, a ona zaczęła tracić głos. W czasie lekcji, Maria raz próbuje zaśpiewać, ale słychać tylko przerywane chrypienie. W tle pojawia się więc głos prawdziwej Callas. Brawa, owacje - mówi Maria - to jest to, dla czego żyjemy, bo czasem nie mamy niczego więcej.
Arie, które próbują młodzi, pochodzą z oper Belliniego, Pucciniego, Verdiego. Maria wspomina siebie w tych operach. Kiedy ostatnia uczennica zarzuca Marii, że ta jest zazdrosna o młodych, że chciałaby, by wszyscy - tak jak ona - stracili głos po 10 latach pracy. Dziewczyna wychodzi. Maria jeszcze raz powtarza, że jeśli była przykra, to tylko dlatego, że z nią życie nie obeszło się najłaskawiej i każdy powinien być przygotowany na taki los. A najlepszym podziękowaniem od uczniów będzie ich sumienna i uczciwa praca.