Maria Skłodowska-Curie to postać, której nie trzeba nikomu w Polsce przedstawiać. Każde (aktualne czy byłe) dziecko zna ją z książek do historii. Nie brak też tekstów czy filmów, które podejmowałyby jej temat. Co ciekawe, jej postacią zajęła się również współczesna grecka wokalistka i dramatopisarka: Efstathia. Co zainteresowało ją w polskiej noblistce i naukowczyni?
Autorka w swojej sztuce skupia się przede wszystkim na sytuacji mowy obronnej, którą Skłodowska miała wygłosić, tłumacząc się z głośnego skandalu, jakim był wówczas jej romans z żonatym fizykiem i ojcem czwórki dzieci – Paulem Langevinem – byłym uczniem i współpracownikiem jej męża, Pierre'a Curie. Tak zwana "afera Langevina" przyćmiła przyznanie jej drugiego (tym razem całkowicie samodzielnego) Nobla. Dramatopisarka w swoim tekście oddaje symbolicznie głos samej Marii. Jednak nie po to, by broniła się przed oskarżeniami zakłamanego, francuskiego społeczeństwa, ale po to, by w końcu sama mogła opowiedzieć swoją historię. Sztuka stanowi więc rodzaj strumienia świadomości. Opowiada o całym jej życiu. Od spędzonego w Polsce dzieciństwa aż do jej śmierci.
Efstathia – bardziej niż na słynnej naukowczyni – skupia się na kobiecie, która miała wielkie marzenia i która pomimo wielu przeciwności nie straciła wiary oraz energii, by o ich realizację walczyć. Jej mowa obronna staje się niezwykle poruszającym i odważnym głosem sprzeciwu względem podwójnych standardów, stygmatyzacji kobiecej seksualności, a także wymazywania i umniejszania w historii niepodważalnych dokonań kobiet. Dużą zaletę dramatu Efstathii stanowi również fakt, iż nie próbuje tworzyć ze słynnej Polki pomnikowej figury, a w zamian ukazuje również mniej idealną, prywatną twarz kobiety, która nie zawsze miała czas dla swoich córek i nie zawsze potrafiła okazać im to, jak bardzo je kocha.