język polskijęzyk angielski

Marta. Sztuka tendencyjna

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
pełny tytuł: "Marta albo jak nie odnieść sukcesu i upaść na samo dno. Sztuka tendencyjna"
Szczegóły obsady
minimum 3 role kobiece + Widmo Komunizmu, Niewidzialna Ręka Rynku, inne role

Marta Świcka, bohaterka powieści Elizy Orzeszkowej, zostaje przeniesiona w dwudziesty pierwszy wiek, do prekarnego świata, w którym znalezienie stabilnego, opłacalnego zatrudnienia graniczy z cudem. Marta, mająca na utrzymaniu jeszcze córkę Jańcię, zgłasza się do urzędu pracy, ale tam doznaje tylko serii upokorzeń. Nie inaczej jest na targach pracy, gdzie przecież "spełniają się marzenia [...] los się odmienia". Sceny z udziałem Marty przeplatają się z monologami ze spotkań podległych korporacyjnemu drylowi anonimowych pracoholików, cytatami Elizy Orzeszkowej (padających z samych ust pisarki) czy sparingu Widma Komunizmu i Niewidzialnej Ręki Rynku; Widmo namawia do buntu i zrzucenia jarzma, tymczasem Ręka nawet nie chce słyszeć o czymś takim jak związki zawodowe.

Marta i wielu podobnych jej pracowników i pracowniczek znajduje się w klinczu − nie chce zgadzać się na wyzysk i pracę poniżej kompetencji, ale nie może też kłaść wszystkiego na jedną szalę, skoro musi myśleć również o dobrostanie swojej córeczki. Ostatecznie Marta znajduje pracę w charakterze „obiektu” w żywej instalacji wykoncypowanej przez niejakiego Mistrza; ma siedzieć na środku galerii, wykonywać drobne prace fizyczne i słuchać napuszonego small talku (i docinków) widzów oraz widzek. Słowa o wkluczaniu, partycypacji i sztuce społecznej okazują się wydmuszkami. Kobieta staje się obiektem, ilustracją, nie jest traktowana po partnersku. Próbuje ocalić resztki godności:

"Ja nie wiedziałam, że mój udział w tym projekcie wywoła tak ogromne kontrowersje. Nie chciałam nikogo urazić, co państwo mi bardzo jasno wytknęli. Nie rozumiałam chyba dość dobrze intencji, jakie stały za założeniami tego wydarzenia. Teraz widzę wyraźnie, że mnie oszukano. Mam jednak resztkę godności i nie będę się dłużej, jak to Państwo określili  — wystawiać na pośmiewisko. Przepraszam wszystkich państwa".

W autoironicznej kodzie utworu Marta mówi:

"Moje nieprzystosowanie, moja programowa bezradność są chwytem literackim i to źle napisanym, wymyślonym, by chwytać za serce, a wywołującym co najwyżej ziewnięcie. Trudno, trzeba iść za ciosem. Oto moje poniżenie, moja ofiara, w której się przed Państwem składam, żebyście mogli poczuć się lepiej".

"Sztuka tendencyjna", jak nazywa ją w podtytule autorka, świadomie operuje kontrastami, ale przedstawiony w niej przekrój zdarzeń rozgrywających się na rynku pracy wydaje się niepokojąco bliski, szczególnie w dobie coraz silniejszego budzenia się świadomości pracowniczej i nagłaśniania patologicznych sytuacji związanych ze środowiskiem pracy.

 

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Marta. Sztuka tendencyjna