język polskijęzyk angielski

Mąż stanu

Tytuł oryginalny
The Elder Statesman
Tłumacz
Juszczak, Wiesław
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Ostatnia z komedii salonowych T. S. Eliota napisana w 1958. Tytułowym mężem stanu jest lord Claverton, dawniej dobrze zapowiadający się polityk, potem dyrektor koncernu, który zdradza podobieństwo do Sofoklejskiego Edypa. W opinii świata był człowiekiem wybitnym, ale za tą fasadą obecnie skrywa się życiowy zawód i wewnętrzna klęska. Już w wieku sześćdziesięciu lat zły stan zdrowia zmusił go do przejścia na emeryturę. Jego córka Monika jest zakochana w Charlesie, lecz ojciec domaga się stuprocentowej uwagi. Córka planuje wyjechać z ojcem do domu dla rekonwalescentów w Badgley Court. Clavertona coraz mocniej dopada starość i świadomość rychłej śmierci, nie może znieść bezczynności, czuje lęk przed nadchodzącą pustką. Pewnego dnia odwiedza go stary przyjaciel, Fred Culverell. Znają się ze studiów w Oksfordzie. Emerytowany polityk nie jest w stanie rozgryźć motywów powrotu starego przyjaciela – podobno przyjeżdża do Anglii na wielkie wakacje, z tęsknoty za ojczyzną i przyjaźnią starego kumpla. Ale w istocie przychodzi, by wypomnieć Clavertonowi przeszłość, zemścić się za jego życiowy sukces, wyładować swój gniew za to, że przez Clavertona znalazł się w więzieniu. Przypomina mu pewną noc z czasów studenckich, gdy Claverton przejechał starego, leżącego na ulicy człowieka i nie udzielił mu pomocy...

W drugim akcie Claverton wyjeżdża z Moniką do Badgley Court. Gdy wreszcie zdaje się odzyskiwać formę, pojawiają się kolejne osoby, które próbują go szantażować i zakłócić mu spokój: Gomez, nadgorliwa pani Piggot, dawna kochanka, Pani Carghill, wciąż żywiąca pretensje za porzucenie jej oraz jego syn, Michael – uosobienie własnych słabości lorda Clavertona. Prześladujący go ludzie to w istocie mityczne furie, upiory przeszłości, które nawiedzają lorda tuż przed śmiercią i uświadamiają mu, że przez całe życie uciekał przed samym sobą i prawdą.

Jak pisze Bolesław Taborski w Nowym teatrze elżbietańskim „«Furie» szantażują go tylko moralnie i zmuszają do «zdjęcia maski». Oschły samotnik przechodzi przez piekło sumienia, doznaje oczyszczenia przez spowiedź wobec swych najbliższych i umiera, zaakceptowawszy swoją słabość i poznawszy, czym jest miłość prawdziwa:

Może was to zdziwić: czuję teraz spokój.

To spokój, który przychodzi ze skruchy,

Kiedy żal za grzechy wynika z poznania prawdy.

(...) Dopiero teraz właśnie nadeszło olśnienie:

Poznanie, czym jest miłość."

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Mąż stanu