Brunhilde Pomsel nie jest postacią fikcyjną. Sztuka powstała w oparciu o przeprowadzony krótko przed śmiercią bohaterki wywiad i zrealizowany na jego kanwie film pod tym samym tytułem. Dramat jest monologiem starej kobiety, która, siedząc w miejscu niemal bez ruchu, opowiada o swych miłościach, przyjaźniach, a przede wszystkim – kolejnych miejscach pracy w nazistowskich Niemczech.
Jak sama zaznacza, pamięć jej szwankuje, chwilami więc zacina się, gubi wątki, by za moment z pełną ostrością przywołać w detalach kolejne zdarzenia. Opowiada o pracy w agencji ubezpieczeniowej, stacji radiowej, a wreszcie o swym najdłuższym stażu, kiedy stała się częścią aparatu propagandy Josepha Goebbelsa, co doprowadziło do skazania jej na pięcioletnią karę więzienia. Bohaterka nie ma poczucia winy, zasłaniając się nieświadomością: „Jak można mieć wyrzuty sumienia z powodu czegoś, o czym się nie miało pojęcia? […] Nie zdawałam sobie sprawy z tego, co się dzieje, zupełnie. A jeśli, to tylko w niewielkim stopniu. Nie bardziej niż większość ludzi.” Beznamiętnie opowiada o swojej współpracy z Goebbelsem, podkreślając kulturę, wdzięk i walory towarzyskie kanclerza Rzeszy, i jakby nie widząc związku między tym, co działo się wokół, a charakterem swej pracy. Jest w niej szereg sprzeczności: chodzi na wiece ze swoim nazistowskim chłopakiem, pracuje dla Goebbelsa, a jednocześnie z wielką troską poszukuje swej żydowskiej przyjaciółki. Czy deklarowana naiwność jest jedynie zasłoną dymną? Czy jest wypracowanym przez nią mechanizmem przetrwania? Jeśli jest prawdziwa – czy może stanowić usprawiedliwienie? „W gruncie rzeczy my po prostu nie chcieliśmy wiedzieć” – wyznaje w którymś momencie bohaterka. Autor nie ocenia Pomsel. Przedstawia jedynie zapis „niemieckiego życia”, pozwalając jej snuć swą opowieść. Refleksja należy do widza.
Prapremiera w londyńskim Bridge Theatre (2019), w której po 11 latach przerwy wystąpiła 85-letnia charyzmatyczna Maggie Smith, zebrała wiele entuzjastycznych recenzji (poniżej kilka cytatów). Czas na polską prapremierę tej sztuki o uniwersalnym temacie obojętności na fakty i współodpowiedzialności szarych, zwykłych ludzi za bieg historii. Świetny tekst dla gwiazdy spośród starszego pokolenia aktorek.
- "Smith hipnotyzuje widownię." (The Stage)
- "Fascynująca lekcja historii. Jedyna w swym rodzaju aktorska master-class." (The Telegraph)
- "Niewątpliwie znakomite przedstawienie." (Time Out)
- "Majstersztyk w wykonaniu Maggie Smith, którego wprost nie sposób zapomnieć." (The Times)
- "Maggie Smith w tym fascynującym monologu jest magnetyczna." (The Stage)