Po chwili do mieszkania wchodzi Mężczyzna. Kobieta wita go, po sposobie zachowania i zwracania się do siebie od razu orientujemy się, że muszą znać się od dawna. Mężczyzna jest przemoczony, zmarznięty, Kobieta zajmuje się nim troskliwie. Jak dzieckiem. Zdejmuje mu mokre buty, skarpetki, rozmasowuje zmarznięte stopy. Mężczyznę to drażni, delikatnie, ale stanowczo odsuwa Kobietę. Tak powoli, sugestywnie Autor nabudowuje tajemnicę, której ujawnianie stanowi oś dramaturgiczną całej sztuki. Falowanie emocji między dawnymi małżonkami, wrogość i przywiązanie, rozpaczliwe próby zatrzymania Mężczyzny za wszelką cenę (kuszenie, chowanie mu butów, przybijanie płaszcza do szafy, pocięcie jego marynarki, wreszcie manipulowanie jego poczuciem winy i odpowiedzialności), słowem samotność i szaleństwo. Autor kreśli przejmujący obraz chorej, kalekiej relacji między dwojgiem ludzi.
Mężczyzna i Kobieta to małżeństwo z ponad dwudziestoletnim stażem. Ich drogi rozeszły się już dawno temu, nie mieszkają razem, on jest związany z inną kobietą, ona powoli zapada się w szaleństwie. Łączy ich jednak silna więź, ślad tragicznej tajemnicy sprzed lat. Nie dowiadujemy się wprost, co się wydarzyło, wiemy, że miało to związek ze śmiercią ich dziecka. Kobieta w pewnym momencie nazywa ich oboje mordercami, w innym miejscu pada zdanie, że dziecko po prostu urodziło się martwe. Tajemnica ciąży obojgu, pojawia się problem winy i kary, przyznania się i odbycia pokuty.
Jednak nie dochodzi do katharsis. Sytuacja pozostaje zawieszona. Kobieta, która zażywa leki, po alkoholu zaczyna źle się czuć. Mężczyzna biegnie zadzwonić po pogotowie. Podczas jego krótkiej nieobecności w mieszkaniu pojawia się aktualna partnerka Mężczyzny. Sytuacja się komplikuje, dochodzą nowe elementy.
Kiedy mężczyzna wraca, zastaje obie kobiety, ale to… jak chce Autor… początek zupełnie innej historii.
Szczególnie mocna i gęsta jest ta część sztuki, która rozgrywa się między Kobietą a Mężczyzną. Obie postacie napisane są wyrazistą kreską, dialogi mają tempo i temperaturę, a ujawniana powoli tajemnica wciąga, buduje napięcie i przykuwa uwagę.
Ten tekst jest swoistym pendant do tekstu pt. Trzy wieki miłości do zwierząt i tworzy z nim rodzaj dyptyku. W pomyśle rozgrywa się w tym samym pokoju, wśród tych samych mebli, tylko drobiazgi znaczą w nim obecność kobiety, tak jak poprzednio inne należały do terytorium mężczyzny. W pomyśle obydwa teksty rozgrywają ten sam temat samotności i braku miłości, oglądany najpierw z punktu widzenia mężczyzny, później kobiety. Łączą ich rymy sytuacyjne i nawiązania. Dwie wariacje na temat.
Prapremiera odbyła się w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie w 1996 roku.
Joanna Olczak dla ADiT