Bohaterem sztuki jest rodzeństwo, które przed piętnastoma laty opuściła matka. Matczyną rolę przejęła najstarsza siostra, Katarzyna (35). Opiekuje się niezbyt rozgarniętą Izabellą (27) i zwariowanym bratem, Łukaszem (30). Spod jej kurateli udało się wymknąć jedynie Martynie (33), która jest zawodowym żołnierzem i mieszka w Niemczech, z dala od rodzinnej Kanady i reszty rodziny.
Akcja sztuki zaczyna się w Wielki Piątek. Katarzyna utrzymuje przed Izabellą, że ich matka nie żyje, chcąc ją w ten sposób chronić - Iza jest najmłodsza i do tego mocno niedojrzała emocjonalnie, zachowuje się jak dziecko. Łukasz, pseudoliterat piszący od 10. lat tę samą książkę "Korespondencja królowej Hiszpanii do syna", żyje w kulcie matki, przebiera się w jej suknie i wyrównuje na wsi rachunki z tymi, którzy kiedykolwiek mieli z nią jakiś konflikt. Katarzyna, oschła i pragmatyczna, porządkuje rzeczy matki i chce oddać je ubogim, czemu Izabella się sprzeciwia. Nad rodzeństwem wisi trauma utraty matki, którą każdy przeżywa i odreagowuje na swój sposób. Matka nie umarła, ale porzuciła swoje dzieci i odeszła w siną dal, zresztą nigdy dobrze się nie prowadziła, dzieci jednak obudowały jej odejście legendą o hiszpańskim kochanku, otoczyły ją nimbem romantyczności. Nieoczekiwanie na święta przyjeżdża z Niemiec Martyna, okazuje się, że Izabella powiadomiła ją fałszywie o śmierci i pogrzebie brata. Dobrze wiedziała, że jedynie tak ważny powód może zmusić siostrę do przyjazdu w rodzinne strony. Zresztą wieść o pogrzebie Łukasza rozchodzi się, ludzie przysyłają wieńce pogrzebowe i kondolencje.
Akt II sztuki poświęcony jest wspominaniu matki. Okazuje się, że wciąż nieskończona książka Łukasza zawiera listy matki do syna. Łukasz czyta siostrom fragmenty i wszyscy włączają się w odgrywanie scen z życia matki, wcielając się w postacie matki, ojca i innych postaci dramatu. Tak piękne zaangażowanie pokazuje, jak ważną postacią była dla nich i wciąż jest nieobecna matka i jak wielkie piętno pozostawiło na nich wszystkich jej zniknięcie. W trakcie tej psychodramy okazuje się, że Izabella całkiem niedawno dowiedziała się prawdy. Ma żal do Katarzyny, że ją przez tyle lat okłamywała. Mówi siostrom i bratu, że niedawno matka telefonicznie zapowiedziała swój przyjazd na Wielkanoc, czyli jutro. Wśród rodzeństwa wybucha poruszenie. Katarzynę denerwuje uwielbienie, jakim darzą matkę Izabella i Łukasz. Pokazuje im prawdziwe listy od matki, suche, proste, pozbawione czułości i troski, zupełnie niepodobne do tych, jakie napisał Łukasz w swojej książce, czyniąc z matki królową Hiszpanii.
III akt jest oczekiwaniem na przyjazd matki. Okazuje się jednak, że matka nie przyjedzie, bo Izabella oszukała siostry. To jej zemsta za lata oszukiwania i zniewolenia przez Katarzynę, traktowania jak niedorozwiniętej. Głosem matki oświadcza rodzeństwu, że jest w ciąży i że odchodzi z domu. Katarzyna jest tym zdruzgotana, za wszelką cenę chce zatrzymać Izę: "nie możesz mi tego zrobić", ale jest już za późno. Izabella staje się jak jej matka, wolna, nie zważająca na uczucia innych. Zostawia zaskoczone rodzeństwo przy świątecznym stole. Martyna także zabiera rzeczy i wyjeżdża. Katarzyna zostaje z Łukaszem, załamanym okrutną prawdą, że matka nie przyjedzie. Rozkleja się, wypłakuje swoją tęsknotę, chce, żeby matka wróciła choć na chwilę i przytuliła go. Robi to Katarzyna, wbrew sobie (bo wiemy, że nie cierpi czułości). Ona się nim zajmie, Łukasz zastąpi jej teraz Izabelę i wypełni życiową pustkę.
Wyraziste postaci, ciekawie narysowane relacje między nimi, narastające napięcie i stopniowe odkrywanie rodzinnej tajemnicy to największe atuty tej sztuki. Oryginalny ton łączy w sobie ciepły humor z poważnym potraktowaniem tematu porzucenia i emocjonalnego głodu. Dzięki ciepłemu spojrzeniu autora na swoich ekscentrycznych i poranionych psychicznie bohaterów opowieść balansuje na granicy komedii i dramatu. Bardzo dobry, sceniczny przekład dodatkowo podkreśla niezaprzeczalne walory tej niezwykłej sztuki.
Michel Marc Bouchard jest znanym autorem kanadyjskim. Osierocone muzy wystawiane były w Paryżu i na całym świecie.
Joanna Olczakówna