Gatunek: postdramat
Czas: współczesność
Miejsce: realistyczny pokój sypialny, odtworzony w najmniejszych szczegółach; realistyczny bar, odtworzony w najmniejszych detalach
"MARIA
Życie ludzkie jest tanie, a ludzie mogą zniknąć anonimowo."
Kobiety często (mężczyźni rzadziej) pragną być tylko ciałem. Ciałem - mięsem - towarem. Rozdać siebie, rzucić na pożarcie, być ofiarą gwałtów i okaleczeń. Bywa, że jest to społecznie uwarunkowany masochizm, potrzeba intensyfikacji doznań seksualnych albo, jak w krótkim wierszu Leśmiana – nieświadomym skutków kuszeniem losu przez dziewicę.
W Pali mi usta mamy kobietę trawioną rozpaczą za zmarłym ukochanym, który stanowił cały jej świat. Kobietę bez właściwości, którą konstytuują mężczyźni, która formuje swoje "Ja" pod spojrzeniem, dotykiem, czuciem mężczyzn.
Maria po śmierci ukochanego wyrusza w podróż "samozatracenia", by wydobyć z siebie swoje Ja. Ekstrema, jakie na sobie testuje, mają przybliżyć ją do odpowiedzi na pytanie „kim jestem?".
Maria wyzywa na pojedynek Boga, Miłość, Siebie. Używa i jest używana.
Oddaje swoje ciało, by ocalić duszę.
Tekst oparty został na Umarłym Georges'a Bataille. Wykorzystano w nim i zsamplowano fragmenty tekstu Oriany Fallaci Wściekłość i duma, bałkańskie podanie ludowe oraz materiały promocyjne wytwórni filmów erotycznych.