Mroczny thriller psychologiczny badający związki sztuki i polityki. Czy sztuka w czasach dyktatury ma szansę przetrwać − a może usłyszeć można tylko jej łabędzi śpiew? Tajemnicze wydarzenie kładzie się cieniem na relacji dwóch niegdysiejszych przyjaciółek, które dzisiaj, wlewając w siebie kolejne szklanki whisky, prowadzą mroczną grę.
Świat wypadł ze swoich ram, "kiedy stało się... to, co się stało", jak enigmatycznie mówi Odwiedzająca, składająca wizytę Odwiedzanej w jej willi na pustkowiu. Z niepokojącego dialogu między kobietami wyłaniają się kolejne elementy układanki. Obie kobiety były aspirującymi pisarkami − dopóki krajem nie wstrząsnął tajemniczy przewrót polityczny (czas i miejsce akcji utworu nie został określony). Odwiedzana wyszła za mąż za prominentnego polityka-cenzora i od tej pory pielgrzymują do niej zastępy kobiet, prosząc o wstawienie się za ich rodzinami. Ona jednak mówi wprost: "Nie ma gorszego maczyzmu niż ten, który zakłada wrodzoną litość kobiety". Tymczasem Odwiedzająca w dalszym ciągu zajmuje się pisaniem, choć jej antysystemowe pióro nie uległo stępieniu. Z pewnością jest na celowniku władzy, ale mimo wszystko próbuje przemówić do sumienia Odwiedzanej. Kobiety zaczynają zwodzić siebie nawzajem na manowce, dochodzi do próby sił. Napięcie rośnie, z piwnicy dochodzi dziwny zapach gazu, z dworu dobiega ujadanie wściekłych rottweilerów, dookoła rozpościera się gęsty las, a do tego pojawia się milcząca, półdzika czternastoletnia córka gospodyni, której obecność staje się coraz bardziej złowieszcza. Znikąd ratunku...?
Federico Fellini powiedział, że "cenzura to reklama na koszt państwa". Problem w tym, że kulturę mogą tworzyć tylko żywi. Mocny tekst o charakterze paraboli, ale z pełnokrwistymi postaciami kobiecymi.