Świeżo owdowiała Joyce postanawia rozpocząć nowe życie, to właściwe, które umknęło jej, kiedy utknęła w małżeństwie na 40 lat. Ale jej matka Pearl oraz 42-letnia córka Fiona mają inne plany wobec Joyce. Pearl oczekuje wspólnego celebrowania wdowieństwa - wizyt na cmentarzach itp., Fiona zaś spodziewa się trzeciego dziecka z bezrobotnym mężem i liczy na to, że matka przyjmie całą, wkrótce pięcioosobową rodzinę pod swój dach, zaopiekuje się słodkimi wnuczętami oraz pozwoli rodzinie korzystać ze swoich oszczędności.
Jakże się rozczarują, kiedy Joyce, zamiast zachować się jak na porządną matkę przystało, kupi sobie CZERWONY płaszcz, zacznie wyjeżdżać i odwiedzać wymarzone miejsca Londynu, a w Regents Park spotka interesującego Mężczyznę i na dodatek w jednym z klubów na East Endzie zaprzyjaźni się z Candy, młodą striptizerką.
Stosunki w rodzinie stają się coraz bardziej napięte. Pearl (matka Joyce) na skutek udaru mózgu trafia do szpitala, Fiona (córka) próbuje przeprowadzić się do Joyce, argumentując, że ojciec na pewno by sobie tego życzył, a w obecnej sytuacji "powinna" zająć się również swoją sparaliżowaną babcią (Pearl), która lada dzień zostanie wypisana ze szpitala. Kiedy jednak Pearl umiera, Joyce, po pogrzebie, obwieszcza córce i zięciowi, że wyjeżdża – najpierw do Argentyny, potem do innych krajów, o których zawsze marzyła. A swój dom podarowała potrzebującym, co córka zechce metodami prawniczymi podważyć. Zszokowana Fiona wypomina matce egoizm i wiek. Joyce zaś odpowiada, że jest rówieśniczką Paula McCartney'a, o romansie z którym również zawsze marzyła. Po jakimś czasie do opuszczonego przez Joyce domu wprowadza się Candy...
Old Money to sztuka, która potwierdza talent młodej dramatopisarki. To nie jest lekka komedia, ale z ciepłym poczuciem humoru opisuje typowe rodzinne konflikty; nie rości sobie pretensji do stawiania diagnoz społecznych, ale na pewno pomoże (wtłaczanym często na siłę w role darmowych opiekunek) paniom w wieku emerytalnym (i nie tylko) w uświadomieniu sobie, że mają prawo żyć tak, jak same sobie życzą.