Siostry Parry to historia wewnętrznej i zewnętrznej emigracji. Temat aktualny w każdym czasie. Malka i Chaja - siostry wywodzące się z tradycyjnej żydowskiej rodziny, emigrując z ukraińskiego sztetl do Ameryki stają przed koniecznością podjęcia decyzji: czy dochować wierności tradycjom swych ojców w nowej ojczyźnie, czy też wybrać drogę asymilacji i odrzucić przeszłość. Chaja od początku decyduje się na asymilację, żeby łatwiej osiągnąć cel i zrobić karierę. Malka zaś próbuje trwać przy tradycyjnych wartościach.
Dramaturgicznie uzasadnione wprowadzenie żydowskich i polskich piosenek podkreśla rozdarcie obu dziewcząt między starym a nowym światem. Historia jest opowiedziana z perspektywy starej już Malki. Poprzez retrospekcje poznajemy losy jej i Chaji od samych początków w Polsce do pierwszych lat w Nowym Jorku. Obecna sytuacja Malki tworzy klamrę spinającą wspólną przeszłość. Kompozycje łączą w sobie starą żydowską mądrość ludową z rytmami tzw. "american jewish swing" z lat trzydziestych i czterdziestych minionego wieku.
Z prasy:
- "Sukces odniósł w Wiedniu zespół Teatru Ludowego, który pojechał tam zagrać muzyczny spektakl Siostry Parry. Przedstawienie prowokuje do przemyśleń na temat przyjaźni, miłości, tęsknoty, a przede wszystkim problemów z emigracją. Może właśnie dlatego tak spodobał się polonijnej publiczności, która obejrzała go w Wiedniu."
Anna Goroll-Kaszewska, Głos Tygodnik Nowohucki
- "W tym mini musicalu wszystko jest na swoim miejscu. Świetnie zaśpiewane piosenki i świetnie zagrane sceny - najprostsze emocje podane są tu z siłą, która powoduje, że płaczemy tam, gdzie trzeba płakać i śmiejemy się tam, gdzie trzeba się śmiać. Ten spektakl sprawił mi radość. Pokazał bowiem, że dziś da się jeszcze w sposób bezpretensjonalny i atrakcyjny (nie efekciarski!) mówić o rzeczach ważnych i najprostszych zarazem."
Magda Huzarska - Gazeta Krakowska
- "Świetnie brzmiące piosenki. Tradycyjne żydowskie, z nieśmiertelnymi Bubliczkami na czele, i jazzująco-swingujące, i tęskne i figlarne, i żwawe, śpiewane po polsku, angielsku i w jidysz. To zasługa zarówno aktorek - Marty Bizoń i Katarzyny Zielińskiej, jak i zespołu Jerzego Kluzowicza (również autora aranżacji) , który niemal rozsadza energią miniaturową scenkę."
Joanna Targoń - Didaskalia