język polskijęzyk angielski

Spuścizna

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
kobieta - białe pończochy i zupa, mężczyzna - profesura i autorytet

Spuścizna to smutna, klaustrofobiczna sztuka, dramat rodzinny opowiedziany na wiele splątanych ze sobą głosów, ujawnienie nienawiści i chorej rywalizacji o względy mężczyzny - partnera - ojca. Wydaje nam się, że oglądamy nie ludzką rodzinę, ale klan człekokształtnych, które w zacisznej jaskini nie ustają w uciążliwej walce. Lecz postacie bronią swojego człowieczeństwa - odruchową modlitwą, słowami takimi jak: siedź prosto przy stole, kochałem ją, kochałam go, wreszcie - pochwałą pracy, przypomnieniem kościelnego obowiązku i zabiegami wokół wystawienia zmarłemu Pomnika. Dysfunkcja ukazana została jako podstawowe dziedzictwo, od którego nie sposób się uwolnić. Ci, którzy już odeszli (Babka i Dziadek), wciąż sprawują kontrolę nad pokoleniami. Przez usta Dziadka przemawia również bohater zwany Ignacym. Starsi Państwo komentują życie swoje, swoich dzieci, narzekają na nieudany pogrzeb Starszego Pana, domagają się pamięci i szacunku. Czas miniony zlewa się z obecnym. Mit Świętej Kobiety i Wspaniałego Człowieka rozwiewa się, ustępując miejsca zimnym, surowym rytuałom codzienności, w których dyscyplina i "wychowanie" mieszają się z wyzwolonym pożądaniem, poczuciem winy i strachu. Powoli odsłania się przed nami portret rodziny, w której grzech kazirodztwa i zdrady przechodził z matki na córkę. Nie jest to jednak jedyna tragedia. Dowiadujemy się o samobójczym skoku z balkonu kobiety - Matki - Babki. Ciąg istnień w rodzinie: Starszy Pan, Starsza Pani, Ojciec, Matka, Córka jest także ciągiem podobnych doświadczeń: obiad, zupa, szkoła, dom, dorastanie, inicjacja seksualna, kariera profesorska, autorytet, zdrada, zazdrość, żal, a w końcu - nieumiejętność odkłamania przeszłości, której odbiciem są niejasne zwierzenia, jakimi obarczają się nawzajem bohaterowie.

Atutem tekstu jest język - obłędność kwestii, senna powtarzalność, szarobury rytm ubogich w słowa, lecz pełnych groźnych treści zdań. Postacie są jednocześnie narratorami samych siebie. Stwarza to wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z czymś niewiarygodnie skomplikowanym, w rzeczywistości jednak są to "tylko" pamięciowe zapisy minionych - zawsze obecnych stanów i czynności. Kopulacyjny akt jest zarazem pacierzem, szycie na maszynie - zatraceniem się i bólem. Nie jest to jednak ból przeżywany "na bieżąco", to "jedynie" odtworzenie zadanych kiedyś ran: rodzaj dziedzicznego stygmatu.

J. Grodek dla ADiT

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Spuścizna