język polskijęzyk angielski

Ustawienia rodzinne

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Tytuł  sztuki wziął się od słynnej, choć kontrowersyjnej metody ustawień rodzinnych Berta Hellingera. Metoda ta zakłada istnienie „pierwotnego porządku" w systemach, w tym przypadku rodzinnych. Zaburzenie reguł owego porządku obciąża rodzinę, staje się źródłem problemów u osób żyjących w następnych pokoleniach.

Tu istotą owego zaburzenia wydaje się główny bohater sztuki - Stary, umierający 65-letni mężczyzna. Końcówkę życia spędza w szpitalu. Przez jego szpitalną salę przewijają się, niczym w chocholim tańcu, postacie, te najbliższe jak syn czy wnuk, jak i  ludzie niemal zupełnie obcy, jak lekarz prowadzący, obsesja przybierająca postać nowej synowej, chór starców czy nieznany bratanek. Sztuce daleko do realizmu, jest symboliczna, szuka metafory dla tak metafizycznego stanu, jakim jest umieranie. W klimacie i postgombrowiczowskim języku nawiązuje do najlepszych tradycji polskiego dramatu, nasuwa się porównanie do Kartoteki Różewicza.

Życiowy rozrachunek Starego wydaje się raczej koniecznością przed tym, co ostateczne, niż wypływa z wewnętrznej potrzeby głównego bohatera. Refleksja nad własnym życiem przychodzi w momencie ostatecznego rozwiązania, gdy nie można niczego już zmienić. Nieuporządkowane życie Starego ma rujnujący wpływ na życie jego syna, a także i wnuka. „Przepuściłem za dużo czasu, synek" – mówi w pewnym momencie. Syn jest posłem w ciągłym pędzie, konkretny, rzeczowy, nie ma czasu dla starego ojca, nie ma czasu na pochylenie się nad starością czy, nie daj Boże! umieraniem. W kolejnej scenie do Starego przychodzi kilkunastoletni chłopczyk, to on sam w dzieciństwie, przychodzi twierdząc, że chce go ratować, przywrócić do prawdziwego życia. Jednak to jałowa propozycja, jest za późno na zmiany. Potem pojawia się lekarz proponujący ostateczne rozwiązanie, bez bólu i cierpienia, jest zainteresowany rychłą śmiercią pacjenta z egoistycznego powodu, im szybciej Stary umrze, tym szybciej on wyjedzie do upragnionej Anglii. Potem pojawia się znowu syn ze swoją Obsesją, która po chwili zmienia się w kandydatkę na kolejną jego żonę. Przewija się kalejdoskop postaci.

W ostatniej scenie do bohatera przychodzi jeszcze raz jego wnuk, tym razem jednak jako mocno dojrzały już mężczyzna – jeden ze starców z chóru. Proponuje mu grę w dziwne kręgle, w których zbija się nie kręgle, ale urny z prochami członków ich rodziny. Po chwili sami ustawiają się na swoich miejscach w tej rodzinnej konfiguracji. „Jak się dziadek tu czuje?" – pyta wnuk, „Jak w domu" – odpowiada dziadek. Oto finalne ustawienie rodzinne. Dopiero teraz, kiedy wszyscy nie żyją, w rodzinie zapanowała harmonia.

Skondensowana, gęsta sztuka, porusza tematy ostateczne, Stefan Szulc miesza czasy, pojawiają się te same postacie, ale w różnym wieku, Stary jako umierający staruszek i jako 12-letni chłopiec, Wnuk jako młody człowiek i jako starzec. Dzięki m.in. temu zabiegowi tekst zyskuje głębszy, symboliczny wymiar, a komentujący wydarzenia chór starców (niczym chór grecki) daje dystans niezbędny do tego, by nie wpaść w pułapkę taniego patosu.

Bardzo ciekawa propozycja.

Joanna Olczak dla ADiT

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Ustawienia rodzinne