Przekład: Alicja Wołodźko
Aleksiej Słapowski uznawany jest za twórcę, który w swoich utworach oddaje duchowy klimat dzisiejszej Rosji. Sam tytuł sztuki Wiśniowy sadek - niesie ze sobą oczywiste odniesienia do Czechowa. Także osoby pojawiające się w sztuce i sam niezwykły klimat sztuki są jakby skądś znajome.
Akcja rozgrywa się w całości w jednym miejscu na ogromnym, zaniedbanym strychu starego domu. Pierwsze osoby, które pojawiają się w sztuce na owym strychu, to dwójka młodych, zakochanych w sobie ludzi Masza i Sasza, którzy szukają miejsca dla swojej miłości. Dziewczyna jest trochę niezdecydowana, a chłopak szalony. Proponuje jej, aby wzięli ślub i zamieszkali na tym opuszczonym strychu.
Podczas ich rozmowy otwierają się zaryglowane dotąd drzwi i wchodzą Panna Młoda i Azałkanow, oboje w pięknych, ślubnych strojach. Azałkanow jest młodym rosyjskim biznesmenem. Wraz ze swoimi wspólnikami Amerykaninem Downesem i przyjacielem z młodości Minusińskim chce wybudować pięciogwiazdkowy hotel, w miejscu swego rodzinnego domu, na którego strychu rozgrywa się akcja sztuki. To właśnie tutaj Azałkanow pragnie zorganizować swoje wesele na razie nie wiadomo jeszcze, czy chce to zrobić z sentymentu, czy też jest to kaprys nuworysza.
Strych szybko się zaludnia. Przybywają kolejni goście Raniajewa, matka Panny Młodej, Wótkin, dawny sąsiad Azałkanowa, Milusiński i Downes jego wspólnicy, Rozow przyjaciel z dawnych lat Minusińskiego i Azałkanowa i Helena, pierwsza żona Pana Młodego.
Wszyscy razem stanowią bardzo dziwne, weselne towarzystwo. Azałkanow, Minusiński, Rozow i Helena to grupa przyjaciół z młodości. Wiele lat temu, na tym strychu założyli eksperymentalny zespół teatralny Strych.
Podczas przygotowań do tego niezwykłego wesela wspomnienia z dawnych lat mieszają się z rzeczywistością. Masza przypomina sobie, że Azałkanow kiedyś uczył ją w szkole matematyki, Minusiński przyznaje się Helenie, że zawsze ją kochał, Raniajewa uwodzi z powodzeniem Downesa, stary dziwak Wótkin, zadziwiony zaproszeniem na wesele, zamęcza wszystkich opowieściami o swoich kwiatach, Azałkanow wciąż wymyśla nowe imię dla swojej narzeczonej, gdyż prawdziwe mu się nie podoba wszyscy natomiast rozmawiają o planach Pana Młodego i jego wspólników w związku z domem. Rozow nie może zrozumieć, czemu wszyscy godzą się na wyburzenie domu. Tyle przecież dla wszystkich znaczy. Sam Rozow uważany jest za życiowego nieudacznika, który nie potrafi się odnaleźć w nowej, rosyjskiej rzeczywistości. Pracuje jako fotograf, gdyż pozbawiony został uprawnień lekarskich za nadużywanie alkoholu. Ogólnie wszyscy dobrze się bawią.
Akt drugi rozpoczyna się głośnym marszem Mendelssohna i nagłym rozbłyskiem światła. Przez dziesięć minut strych przeistoczył się w salę balową zaczyna się wesele.
Serdeczna atmosfera zostaje jednak popsuta przez jeden, drobny incydent Pan Młody pragnie poczęstować gości wiśniami. Okazuje się jednak, że ktoś zerwał wszystkie owoce z jego drzewka. Azałkanow wpada we wściekłość to drzewo było jego Wiśniowym Sadem teraz ktoś odebrał mu resztkę dzieciństwa.
Na tym jednak nie koniec. W chwilę później, gdy Azałkanow stwierdza, że nie zamierza burzyć domu, jego dotychczasowy wspólnik Minusiński oświadcza, że ich dalsza współpraca jest niemożliwa. Okazuje się również, że tak naprawdę Azałkanow nie ma grosza przy duszy. W takiej sytuacji Panna Młoda rezygnuje ze ślubu, a Azałkanow wspaniałomyślnie oddaje ją Minusińskiemu.
Właściwie wesele może trwać dalej. Tak też się dzieje. Nikt nie widzi w tym niczego niestosownego. Tylko Rozow wzywa wszystkich, żeby się opamiętali, żeby przypomnieli sobie, jacy byli w młodości. Minusiński wykpiwa jego oburzenie. Mówi, że cała ich młodość była śmieszna, że to wszystko teatr, strych, wiśniowy sadek było banalne, egzaltowane i niepoważne, że dopiero teraz wie, co to jest prawdziwe życie. Pozostali krzyczą gorzko, gorzko, obżerają się, bawią...
Wszyscy, oprócz Saszy i Maszy. Między nimi też zaczyna się coś psuć. Sasza twierdzi, że Masza nigdy go nie kochała. Wysyła ją do Azałkanowa, twierdząc, że ona tego właśnie pragnie. I chyba jest tak naprawdę, bo Masza odchodzi. Przez chwilę wydaje się, że z Azałkanowem naprawdę może ją coś łączyć. Ich rozmowa brzmi pięknie na tym starym strychu wyznają sobie miłość, snują plany na przyszłość. Nagle czar pryska. Nie wiadomo czy taka rozmowa kiedykolwiek się odbyła, czy to była tylko projekcja marzeń dziewczyny.
W świecie Wiśniowego sadku nie ma miejsca na romantyczne sceny. Zresztą żadna ze skojarzonych w sztuce par nie zostanie razem do końca. Downes, który obiecał ślub Raniajewej okazuje się być fałszywym Amerykaninem Kolą, który razem z niepozornym Wasieńką, pracownikiem Azałkanowa, oszukał wspólników i w starym domu pragnie urządzić dom publiczny. W takiej sytuacji związek Panny Młodej i Minusińskiego także nie ma szans powodzenia.
Ale mimo tych dramatycznych wydarzeń wszyscy bawią się dalej. Nagle następuje wybuch. Strych zaczyna się walić lecą belki, strop, deski, na głowy tańczącym. Czy dom zawalił się sam ze starości, czy też Sasza spełnił swą wcześniejszą groźbę i podłożył bombę ? Nie wiadomo.
Po chwili z ciemności wynurzają się postacie Azałkanowa i Heleny. Rozmawiają ze sobą, jakby nic się nie wydarzyło. Mówią, że dom został zburzony, bo okazało się, że remont byłby nieopłacalny. Azałkanow wśród gruzów szuka swojego wiśniowego drzewka. Chce je zasadzić na wsi, założyć wiśniowy sadek.