Jest w tej sztuce problem etyczny wart zastanowienia: możliwość bezkompromisowego działania według zasad moralnych i całkowitego odrzucenia wszelkiej zgody na wszelkie zło.
Dariusz Kosiński
Marcin - młody, ładny, chłopięcy, dorosły typ anioła stróża z obrazków
Marta - po trzydziestce, wydaje się zwykła, ale z mocną osobowością, z wewnętrzną siłą
Maryla - ok. sześćdziesiątki, szczupła, typ nauczycielki
Witold - po trzydziestce, ciepły, przyjacielski
pan Mietek - po sześćdziesiątce, tęgi, jowialny, powolny, pogodzony z tym, kim jest
Zosia - młoda, nieco prostacka, zwykle nieco zaniedbana, szybka, dumna w ciąży,
Maria Kot - po trzydziestce, typ radosny "Ani z Zielonego Wzgórza", roztacza czar
Dziadek - stary, piękny (może być tylko głos)
Człowiek w butach - ok. czterdziestki, wyraźna charakteryzacja, jest "zryty", wyrazista twarz, zdecydowany głos (może być tylko głos)
Marta żyje w nieudanym związku, wykonuje nielubianą pracę, i stara się to zaakceptować. Wszystko się zmienia, kiedy w jej życie wkracza przyjaciel z dzieciństwa - Marcin, postać dziwna, pół-złodziej, pół-dobroczyńca, niosąc ze sobą dawne ich marzenia o miłości i szczęśliwym życiu. Marta niespodziewanie nawet dla siebie angażuje się w opiekę nad chorą na raka sąsiadką, co powoduje, że odkrywa inny świat - świat umierającej Maryli, która życie poświęciła pomocy innym.
Marta zmienia się. To, co stanowiło dla niej konkret - ustawienie się w życiu - przestaje być ważne. W konsekwencji rzuca pracę, bo nie chce dalej oszukiwać, odchodzi zdradzający ją mąż. Marta chce za wszelką cenę uratować Marylę, to jej szczególna gra z Bogiem - robię dobrze, nagrodzisz mnie. Ale kiedy nie zostaje wpuszczona do szpitala, załamuje się i koczuje pod budynkiem. To czas jej osobistej rozmowy ze światem, który przychodzi w postaci sąsiadów i znajomych. Jedni kuszą, drudzy się rozgrzeszają. Zło świata wydaje się oczywiste - oszustwa, kłamstwa, pozorne przyjaźnie, brak punktu odniesienia.
W momencie śmierci Maryli, Marta bliska jest samobójstwa. I właśnie wtedy, będąc odarta ze wszystkich masek, znajduje sens w byciu sobą - taką, jaką jest, z niezgodą na zło i upartym poszukiwaniem dobra. Ci dobrzy, którym nadała cechy anielskie - Marcin (anioł dzieciństwa), Maryla (anioł życia dorosłego) - odchodzą. Ale przychodzą inni. Zgoda na życie wśród nich i z nimi jest dla Marty pogodzeniem się ze światem - ale już na swoich warunkach.
To nie niebiańscy opiekunowie czy piekielni mentorzy odpowiadają za ludzkie wybory. Siła potrzebna do ich dokonywania tkwi w samym człowieku. Uzmysławia to szczególnie bezpośredniość tytułowego polecenia "wybierz!" Rzucony kamień to oczywiście refleks biblijnego "kto jest bez winy", ale także znak czegoś zgoła przeciwnego - kamienia, który wywołuje lawinę, kropli, która drąży skałę, by użyć pokrewnej metafory. Główna bohaterka bardzo boleśnie i z wielkim trudem odkrywa, że świata i ludzi nie da się postrzegać w kategoriach czarno-białych. Dochodzenie do prawdy, zgodnie z którą życie samo w sobie jest sprzecznością, paradoksem, oksymoronem właśnie, stanie się dla Marty wartością prowadzącą do wewnętrznego ładu i pogodzenia ze światem. Można kamieniem rzucać w każdego i we wszystko, co budzi nasz sprzeciw. Ale można też swoim kamyczkiem poruszyć lawinę dobra.
Michał Mizera
Chronologia wydarzeń:
Historia opowiedziana w sztuce rządzi się pozorną chronologią. W rzeczywistości zaczęła się dawno, gdy ktoś komuś w trudnej chwili życia podarował kamyk. Ten biblijny, którym się nie rzuca. Narzucona jest mu dodatkowa cecha - pamięci o najmniejszych rzeczach dobrych. Można powiedzieć, że jest to historia kilku osób, którym ten kamyk podarowano. W największym skrócie opowiada swoją Człowiek w Butach, bliżej poznajemy Marcina, Marta jako główna bohaterka skupia w sobie obie te historie, tkwiąc jednocześnie we własnej, którą poznajemy w trakcie jej stawania się.
Poziomy:
Tekst konstruowany jest na kilku poziomach - realistycznej historii Marty, Witolda i sąsiadów, metafizycznej relacji Marty z Marcinem, wyobraźni Marty i świata jej dzieciństwa.
Marta uosabia każdego, uwikłanego w codzienne sprawy, Marcin - bezinteresowny element dobra. Każde ich spotkanie niesie określone skutki. Przekłada się to na rzeczywiste decyzje Marty i jej stosunek do otoczenia oraz rodzaj uruchamianej wyobraźni.
Przestrzeń:
Temu też odpowiada konstrukcja przestrzeni sztuki - rozpoczyna się w szpitalu w nieokreślonej przeszłości (Marcin, Człowiek w Butach) i szpital jest jedynym powtarzającym się miejscem akcji. Z tego miejsca rozpoczęła się kiedyś nowa droga Marcina, teraz z tego samego punktu - zmiany, przemiany - startuje Marta. Do tego momentu miejsca akcji nie należą do Marty - areszt, jej mieszkanie, którego nie chce (wyrzuca rzeczy), mieszkanie Maryli. Po buncie pod szpitalem miasteczko z dzieciństwa i mieszkanie Marty stapiają się w jedno. W przestrzeni następuje zjednoczenie, podobnie jak w osobowości głównej bohaterki.
Postaci:
Aby jednak przemiana nastąpiła, Marta musi przebyć drogę. Towarzyszą jej przyjaciele z dzieciństwa - Marcin, Kot oraz postaci z życia dorosłego - Maryla, pan Mietek, Zosia, Witold.
Marcin i Kot w swoim zachowaniu i języku, jakim się posługują, przypominają postaci nieco bajkowe. Marcin kreowany jest na pewien szczególny rodzaj anioła stróża z obrazków nad łóżkiem, a Kot przywołana jest wprost z Alicji w Krainie Czarów.
Pan Mietek i Zosia to ludzie wtopieni w życie osiedla. Chwilami nawet nieco prymitywni, są "znakami ziemskimi", osadzeni w rzeczywistości, bez złudzeń - stanowią drugą stronę, mocno realistyczną, gdzie marzenia ukryte są skutecznie pod konkretem życia. Taki jest też ich język, w którym dominują sprawy życia codziennego - obiad, ser, emerytura, ziemniaki. A jednak to oni staną się dla Marty drugą rodziną.
Pomiędzy tymi dwoma biegunami znajduje się Maryla i Witold. Umierająca Maryla - druga matka, jak mówi o niej Marta - ma w sobie matczyną dobroć i łagodność, totalną akceptację, która musi w pewnym momencie życia odejść. Ten cień odejścia sprawia, że ich relacja dotyczy spraw zasadniczych.
Witold, usytuowany bliżej "znaków ziemskich", przetwarza strachy i bunt Marty na możliwe do realizacji rozwiązania. Solidny, dotrzymujący słowa, w języku i swoich działaniach posługuje się konkretem. Inność Marty sprawia, że z niechętnego obserwatora staje się uczestnikiem wydarzeń.
omówienie autorskie dla ADiT