Sztuka jest skonstruowana na paru równoległych płaszczyznach, precyzyjnie przemyślana, stanowi swoisty zapis gry towarzyskiej, która pozwala zachować pozory dobrych stosunków rodzinnych. Równocześnie jest grą autorki z czytelnikiem. Mamy Boże Narodzenie. Do rodzinnego domu przyjeżdżają bracia, Matthew i Adam, by spędzić święta z matką (Edith) i ojcem (Francisem). Matthew przywozi ze sobą swoją nową dziewczynę: pełną energii aktorkę Carrie; Adam przyjeżdża z żoną, Sheeną i ich 14-letnią córką Emmą. Święta u Edith zawsze zaplanowane są z militarną precyzją (potrawy, przygotowane już w styczniu, czekają w zamrażalniku!) i przebiegają według ściśle ustalonego harmonogramu. Ten rok jest jednak wyjątkowy. W przygotowaniach nie uczestniczy patriarcha rodu, Francis, który dopiero w dzień Bożego Narodzenia wyjdzie ze szpitala, ani wnuczka Emma, która nie wstaje z łóżka, bo – rzekomo – cierpi na zespół przewlekłego zmęczenia. Stan zdrowia Francisa to temat, którego Edith skrupulatnie unika. Każdy z członków rodziny ma swoje własne strategie radzenia sobie w sytuacjach stresowych i tzw. "zasady życiowe". Przestrzegają ich żarliwie, by bezkonfliktowo przeżyć rodzinne spotkanie. Szybko jednak niewinne docinki stają się coraz bardziej uszczypliwe, a kurtuazyjne rozmowy zaczynają dotykać drażliwych tematów. Zasady życia konsekwentnie wykorzystują możliwości jakie daje inscenizacja teatralna, wydobywając na pierwszy plan bezpośredni zwrot do publiczności – w postaci widocznych dla widzów didaskaliów będących zapisem zmieniających się zasad w postępowaniu postaci dramatu. Autorka błyskotliwie wydobywa komizm sytuacyjny pomiędzy postaciami oraz między sceną a widownią. Jednocześnie sztuka stanowi doskonałą obserwację ludzkiej psychiki potrzebującej zasad, wedle których może jakkolwiek funkcjonować.