Gdzieś na dalekiej Północy żyje sobie Stary Rozbójnik z Małą Rozbójniczką. Rozbójnik zamieszkał z córką z dala od „cywilizowanego” świata pełnego intryg i knowań rządzących nim złych książąt i księżniczek. Niewidująca oprócz ojca i zwierząt innych żywych istot Mała Rozbójniczka boi się obcych. Kiedy więc nagle w jej śnieżnym świecie pojawia się poszukująca swego Kaja Gerda – bierze ją za złą księżniczkę i każe ojcu ściąć jej głowę. Ojciec tłumaczy, że złe księżniczki nie chodzą boso wśród śniegów i nie odmrażają nóg, zatem owa mała istota nie może stać po złej stronie mocy. Rozbójnik dyplomatycznie zostawia dziewczynki same, by dać im czas. I wtedy okazuje się, że choć Rozbójniczka poluje na zwierzęta, by mieć co jeść, a Gerda jest zdeklarowaną wegetarianką, i choć ich światy dzieli mnóstwo innych różnic, wcale się bardzo nie różnią – obie są w gruncie rzeczy pełnymi dobrych intencji małymi dziewczynkami. Obie marzą o pięknym, czystym świecie – i w tej sprawie planują kiedyś razem wybrać się na Marsa. W tej wdzięcznej wariacji na temat „Królowej Śniegu” autor skupił się na jednym konkretnym wątku, by w sposób sugestywny dla najmłodszych widzów zilustrować mechanizm strachu przed obcymi i metody radzenia sobie z nim.