język polskijęzyk angielski

8

Karolina Lanckorońska i lwowscy profesorowie

Tytuł oryginalny
Karolina Lanckoronska und die Lemberger Professoren
Tłumacz
Szalsza, Marek
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
sztuka zawiera wykaz źródeł historycznych, z których korzystał autor
Szczegóły obsady
+ moderator albo moderatorka

Jako pierwsza w Polsce kobieta uzyskała habilitację w dziedzinie historii sztuki. Jej karierę naukową przerwał wybuch II wojny światowej. Jako oficer AK, Karolina Lanckorońska prowadziła niebezpieczną grę z gestapo i narażała życie dla ratowania polskich więźniów. Szczególne znaczenie dla jej życia miała sprawa 25 lwowskich profesorów, zamordowanych przez nazistów. Znała morderców osobiście i po wojnie dostarczyła niemieckiemu aparatowi sprawiedliwości dowody przeciwko nim. Jednak prokuratura w Hamburgu ze względów politycznych skutecznie sabotowała przeprowadzenie postępowania karnego w tej sprawie. Po wojnie Lanckorońska m.in. działała wśród włoskiej Polonii, kontynuowała pracę naukową, przeżyła 104 lata.

W sztuce narracja Lanckorońskiej zostaje rozpisana na dwa głosy: głos, którym komunikuje się z innymi ludźmi (czy to z moderatorem w teraźniejszości, czy z nazistami w trakcie ponownego przeżywania czasów wojny), oraz głos wewnętrzny, komentujący zdarzenia z dystansu czasowego, dzięki czemu odbiorca może głębiej utożsamić się z tą niezwykłą kobietą.
Sztuka została wzbogacona o bogaty wykaz źródeł historycznych, z których korzystał autor. Czyni to z utworu rzetelną, ale i pełną napięć opowieść o kobiecie, która była gotowa położyć na szali absolutnie wszystko. Karolina Lanckorońska i lwowscy profesorowie to dramat, który sprawdzi się artystycznie i wypełni ważną lukę edukacyjną.

raj.zabawa

Tytuł oryginalny
paradies spielen (abendland.ein abgesang)
Tłumacz
Kaduczak, Jacek
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
(zachód. łabędzi śpiew), trzecia część "trylogii klimatycznej"
Szczegóły obsady
+ chór + chór dziecięcy

Pociąg gna przez Europę. Jaką trasą? Właściwie nie wiadomo. Za oknami niewiele widać. Konduktor zawiadamia pasażerów o opóźnieniu pociągu i ostrzega, że „w Europie już nikt na nikogo nie czeka”. Czy ten pociąg to, niczym „Snowpiercer”, ostatni bastion cywilizacji? Pasażerowie tego nie wiedzą i starają się wypierać swój niepokój.

Podobnie jak inni bohaterowie sztuki: rodzina zgromadzona wokół łóżka ciężko poparzonego mężczyzny i pary Chińczyków, którzy uciekają z zanieczyszczonych, przemysłowych Chin, marząc o Europie i wspaniałym życiu, a lądują we włoskim Prato, w nielegalnej fabryce tekstylnej, znajdując tam wyzysk identyczny jak ten, od którego uciekli, a w końcu tragiczną śmierć.

Losy tych bohaterów przeplatają się, tworząc panoramę „późnej moderny”, świata, w którym towary krążą nieustannie po całej planecie, ale ludzie mogą poruszać się tylko w ściśle określonych granicach rzeczywistości zanurzonej w nieustannym, absurdalnym pędzie. To „łabędzi śpiew” rzeczywistości, w której żyjemy, i niezwykle mocny finał Trylogii klimatycznej, w której Thomas Köck opisał wyzyskiwanie planety i zamieszkujących ją ludzi, począwszy od brazylijskiej „gorączki kauczukowej” w połowie XIX wieku, aż po grożący nam z powodu ocieplenia klimatu potop i sięgając, niczym w Odysei kosmicznej po czasy, gdy Słońce przestanie świecić i zmieni się w supernową.

Thomas Köck błyskotliwie analizuje tendencje gospodarcze rozwiniętego kapitalizmu i zjawiska społeczne obserwowane na co dzień, by uświadomić nam, że bez zrozumienia wydarzeń z przeszłości nie pojmiemy tego na pozór absurdalnego świata, w którym przyszło nam dzisiaj żyć.

 

Sherlock Holmes. Morderstwa brodatych kobiet

Tytuł oryginalny
Sherlock Holmes: Vraždy vousatých žen
Tłumacz
Krauze, Krystyna
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Czarna komedia

“Sztuka Davida Drábka Sherlock Holmes. Morderstwa brodatych kobiet rozgrywa się w klasztorze, w którym schroniły się kobiety – ofiary męskiej przemocy. Noszą brody, żeby uchronić się przed męską natarczywością, nie malują paznokci, bo to przecież „kusi” mężczyzn. Mimo to ktoś je brutalnie morduje. Żyjemy w kulturze gwałtu. Żyjemy w świecie, w którym połowa ludzkości uznawana jest za nic niewartą, a przy tym rozpustną, ponieważ samym swoim istnieniem prowokuje. Dlatego […] morderca wymierza im karę. Uważa, że zasłużyły na nią wszystkie niezależne od mężczyzn kobiety.” (Elżbieta Zimna we wstępie do antologii Prawda i miłość. Czeskie sztuki współczesne)

Kto jest owym mordercą? W celu rozwikłania tej zagadki do klasztoru zostaje wezwany detektyw Sherlock Holmes… Oprócz Holmesa, Watsona i brodatych zakonnic w dramacie występuje cała menażeria barwnych indywiduów. Są wśród nich „golem w kobiecym ciele” – szansonistka Berany-Berany Dutz, Natan Zbir z pszczołami w brzuchu zamiast wnętrzności, zakochana w Watsonie Molly, jako obiekt laboratoryjny przyjmująca eksperymentalnie truciznę, wydający zamiast słów zwierzęce odgłosy Paddy Boy i inni. Na scenie pojawia się też nienaturalnych rozmiarów kura oraz krwiożerczy piesek.                                                                               

Wśród tej wesołej kompanii Holmes zaczyna oględziny dwóch pierwszych poćwiartowanych ciał: oskalpowane głowy, w ustach fragmenty palców, w piersiach kołki („Rzygać na zewnątrz” – zarządza brodata siostra Abigail). Śledztwo wskazuje jednoznacznie na niedorozwiniętego Paddy Boya. Ale, jak w każdym szanującym się kryminale, nie on oczywiście okaże się zabójcą. Nie zdradzając kto, powiemy tylko, że w trakcie rozwoju akcji przybywa nie tylko trupów, ale i detektywów: z czasem mamy już nie jednego, a dwóch Sherlocków Holmesów, a zatem nowe komplikacje i dwa razy więcej atrakcji.

Jest to wystylizowana parodia. Bawi groteską, ale i nieco straszy (jeśli tak zdecyduje reżyser). A na pewno utrzymuje w niepewności do samego niemal opadnięcia kurtyny.

Naciśnij kosmos, by przejść dalej

Tytuł oryginalny
Dotkni se vesmíru a pokračuj
Tłumacz
Gańczarczyk, Gabriela
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

W praskim Instytucie Ekologii Chemicznej gromadzą się sami ekscentryczni naukowcy. Doktor Bogumił Planowski oraz jego doktorantka Aniela Suchema udowadniają, że wystarczy zamienić jedną zasadę azotową w genomie, by sprowokować przyspieszenie mechanizmu ewolucji i wykształcenie nowego, lepszego gatunku.

Planowski ma prawo czuć się jak Bóg… Trzeba jednak przyznać, że naukowiec od dawna tak się zachowuje. Nie szanuje swojej żony Bożydary (która z kolei, tuż pod jego nosem, wdaje się w romans z matematykiem Szmidem), a do tego wykorzystuje potulność Anieli i przekracza granice relacji zawodowej – najogólniej mówiąc, molestuje swoją doktorantkę. Trudno się dziwić, że podpuszczony przez Szmida Planowski zaczął lansować teorię o zakodowanych w genomie wiadomościach od Stwórcy. Według Bogumiła człowiek, modyfikując DNA, ma prawo stworzyć ulepszoną wersję człowieka. Śmiałe wystąpienie Planowskiego zostaje nagrane na żywo w programie dziennikarki Świętosławy Gadalińskiej. Program Gadalińskiej okazuje się prowokacją; pseudonaukowe wystąpienia mieszają się z dramatem rodem z soap opery. Od tej pory wszystko sypie się jak kostki domina. Skompromitowanego Planowskiego opuszcza żona. Naukowiec, chcąc choć odrobinę podrasować swoje ego, namawia Anielę na wszczepienie genetycznie zmodyfikowanego, „idealnego” zarodka. Kobieta niechętnie się zgadza. Planowski zostaje wydalony z Instytutu, usilnie poszukuje pracy w miejscowym liceum. Nagle pojawia się propozycja pracy w ściśle tajnym chińskim laboratorium. To doskonały pretekst, by znów zabawić się w Boga i, oczywiście, uciec od odpowiedzialności za dziecko, które rozwija się w brzuchu Anieli.

Naciśnij kosmos, by przejść dalej to sztuka nie tylko poświęcona kwestiom etycznym w nauce, to jazda bez trzymanki proponowana przez autora, który nie pozostawia suchej nitki na wybujałym ego środowiska (poglądom Planowskiego blisko do nurtu eugenicznego!). Levínský z humorem, ale i zjadliwością punktuje szczególnie męską żądzę dominacji.
 
„Bóg, Darwin, klonowanie, proszę panów, mogłam strzelać w ciemno. A wy świetnie się sprawiliście! Zabawne, że człowiek wie od samego początku, jak łatwo jest manipulować męską próżnością, ale koniec końców sama za każdym razem i wciąż od nowa jestem zaskoczona tym, że to jeszcze o wiele mniej skomplikowane.”
 
Sztuka ukazała się w antologii Prawda i miłość. Czeskie sztuki współczesne w 2020 r. (wyd. ADiT)
 

Wysłuchanie

Tytuł oryginalny
Slyšení
Tłumacz
Grabiński, Tomasz
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

"Wszyscy wykonywaliśmy tylko swoje obowiązki" − tłumaczy "babci klozetowej" o imieniu Vlasticzka nie kto inny jak Adolf Eichmann. To przypadkowe spotkanie (Eichmann wojenny szuka miejsca tytułowego "wysłuchania", ale spotyka prostą Czeszkę) stanie się zderzeniem dwóch perspektyw: zbrodniarzy i gapiów Zagłady, decydentów i prostych ludzi, nazistów i zwykłych Czechów o różnych sympatiach i postawach w czasie drugiej wojny światowej.

Eichmann nieustannie wybiela swoje działania, tłumacząc wszystkie posunięcia wykonywaniem rozkazów zwierzchnictwa, brakiem świadomości, przypadkiem. Okazuje się, że Vlasticzka, która pracowała dla żydowskiej rodziny jako pomoc domowa, również ma na sumieniu niechlubne posunięcia, w tym przywłaszczenie wartościowych przedmiotów swoich chlebodawców. W historiach obojga pojawiają się też inne postaci (Rabin, Koledzy, Hans Frank, przebywający w gułagu Ojciec i jego syn zwany Niepokonanym) i ich opowieści dotyczące różnych oblicz antysemityzmu.

Relatywizowanie swoich poczynań, wybielanie siebie, próby narzucenia nowej, sprzyjającej oprawcom narracji, bezrefleksyjne powielanie mitów, a nawet teorii spiskowych dotyczących pewnych grup − to zachowania, które zostają napiętnowane w utworze, ale Wysłuchanie jest czymś więcej niż dramat historyczny. To dramat historiozoficzny, przygnębiające memento skierowane do nas, tu i teraz. Bo, jak pisał Camus, "bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika"...

VLASTICZKA To oni mordują niewinne dzieci chrześcijańskie, by upiec macę z ich krwi.
[...]
KOLEGA I Dziś rządzą Ameryką, a jutro zapanują nad całym światem. To przez nich w Nowym Jorku zawaliły się te dwie wieże, żeby mogli zająć Irak.
KOLEGA II Pojutrze zaatakują Iran.
KOLEGA I Popojutrze rozpętają trzecią wojnę światową.
EICHMANN To ciągle ma miejsce. Ktoś powiedziałby, że wystarczy otworzyć oczy i to minie. Tylko jak chcecie otworzyć oczy, które są już otwarte? Otwarte szeroko. Tak szeroko, że nie da się ich już zamknąć. Nie, to nie jest sen. To nadal ma miejsce. I nawet śmierć tego nie powstrzyma. Nawet miliony ofiar tego nie powstrzymają. Nawet moja śmierć tego nie powstrzymała. To nadal ma miejsce. [...]

W finale nie nadchodzi nikt, kogo się spodziewano. Ani Hitler, ani Bóg ("A jeśli on jest Żydem? [...] − "To może byłoby lepiej, gdyby w ogóle nie istniał"). Prawdziwymi wielkimi nieobecnymi stają się współcześni − czytelnicy.

Sztuka ukazała się w antologii Prawda i miłość. Czeskie sztuki współczesne w 2020 r. (wyd. ADiT)

 

Wielka Nierządnica z Babilonu

Tłumacz
Sidi, Elżbieta
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+ eunuchowie-niewolnicy
Prapremiera
1982, Teatr Cameri, reż. Hanoch Levin

W Wielkiej Nierządnicy z Babilonu Hanocha Levina jest wszystko: kobieta, mężczyzna i dziecko, konfliktowa miłość, gwałt, akt seksualny, niechciana ciąża, perwersja („złoty deszcz”, kopulacja na świeżym grobie, krwawe ofiary), młodość i starość, męki konania i radość z narodzin, śmierć i życie, symboliczne motywy, wątki zaczerpnięte z Biblii oraz sztuk antycznych. Jest też bolesna, brutalna prawda moralna, która może być trudna do przyjęcia. Nic dziwnego, że akurat ten dramat, odważny w tematyce i języku, chwilami bulwersujący i prowokacyjny, poruszający najistotniejsze kwestie egzystencji ludzkiej, wywołał niezwykle żywą reakcję izraelskiej publiczności i cieszył się wielkim uznaniem.

  • „Nie w trąbieniu fanfar i nie w głosie szofaru człowiek powstał, ale w posępnym dyszeniu mężczyzny pocącego się w nocy nad leżącą na wznak jęczącą kobietą. Tak to, w skromnej pozycji, w wilgoci, ukradkiem, bez świadków, w sekretno-podejrzanej ceremonii popełniono przestępstwo zwane człowiekiem”.

Jak twierdzi dr Szoszana Weitz w artykule Wszystko jest ciałem, w Wielkiej Nierządnicy z Babilonu Hanoch Levin poddał bohaterów dramatu próbie cierpienia przerastającego ludzkie pojęcie. Podobną intensywność ludzkiej tragedii i bólu przedstawionego na deskach teatru można jedynie odnaleźć w Antygonie i Królu Edypie Sofoklesa oraz w Królu Learze Williama Shakespeare'a, a także w Mękach Hioba Levina.

Fragmentami tekst jest tak naturalistyczny, że ociera się o parafilię i urofilię. W teatrze Levina okrucieństwo, perfidia, fizjologia stają się tworzywem sztuki dramatycznej, bo i w rzeczywistości są nieodłączną częścią egzystencji człowieka i historii ludzkości. Fizjologia pokazana bez eufemizmów nie jest jedynie fizjologią dosłowności, służy również do wykreowania metaforycznej i symboliczej przestrzeni dramatu, stanowi klucz do zrozumienia kondycji człowieka oraz istoty miłości i nienawiści. Jest zaprzeczeniem drobnomieszczańskiej, popularnej estetytyki. Gdyby Quentin Jerome Tarantino, zamiast reżyserować filmy, robił teatr - to byłby idealny tekst dla niego.

Streszczenie sztuki przedstawione przez autora tekstu, Hanocha Levina:

„Akcja Wielkiej Nierządnicy z Babilonu oparta jest na historii Prokne i Filomei, bohaterek mitologii greckiej. Brodach, ubogi rolnik, i jego chora żona Aszima żyją w nędzy na skraju pustyni. Przyjeżdża do nich Bigwai, siostra Aszimy, bogata i piękna nierządnica z Babilonu, zaproszona po to, by pożegnać się z umierającą siostrą. Ogień pożądania zostaje wzniecony w sercu Brodacha, którego żona oddaje ostatnie tchnienie. Bigwai zauważa to. Ze wzgardy rozpala jego pożądanie do granic utraty zmysłów. Na świeżym grobie swojej siostry zostaje brutalnie pobita i zgwałcona przez Brodacha. W pamięci Bigwai, kobiety rozkładającej nogi dla przyjemności mężczyzn, czyn ten staje się raną, która nigdy się nie zabliźni. Bigwai wraca do Babilonu z nasieniem Brodacha w swoim łonie. W dziecku, które ma się narodzić, i w macierzyństwie, widzi zagrożenie dla swojego życia. Dlatego też od razu po porodzie odrzuconego przez siebie syna odsyła ojcu na pustynię.

Mijają lata. Brodach wychowuje syna na pustyni. Nawet na chwilę nie zapomina o swojej miłości do Bigwai. Bigwai wiedzie rozpustne życie w swoim pałacu. Nie zapomina swojej nienawiści do Brodacha. Po siedmiu latach przywołuje Brodacha i swojego syna do Babilonu. To co Brodachowi wydaje się znakiem nowego życia i spełnieniem marzeń o miłości, jest spłatą starego długu. Zemsta Bigwai na Brodachu nie ma sobie równych. Bigwai mści się na nim poprzez to, co dla niego najcenniejsze, co pochodzi z jego krwi i ciała i jest owocem ich wspólnego grzechu - jego syna."

Uwaga do tekstu od tłumaczki:

W dramacie został zachowany oryginalny podział na wersy, często dzielący zdania w środku, oraz dwuwersowe przerwy w monologach.  Zdaniem aktorów grających w inscenizacji reżyserowanej przez Hanocha Levina, ten specyficzny zapis tekstu pomagał im w grze aktorskiej i stanowił rodzaj dodatkowych didaskaliów. Był również wyznacznikiem rytmizacji tekstu spotęgowanej rymem w niektórych zakończeniach scen.

Hanoch Levin recytujący 16. scenę dramatu:

link

Płaksy

Tłumacz
Leder, Włodzimierz
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+ Pomocnicy Sanitariusza

Trzech konających w jednym szpitalnym łóżku, cóż, to Kalkuta, miliony biednych Hindusów. Obchód lekarski mija ich pędem, traktuje lekkim skinięciem głowy, bez słowa. Dwie pielęgniarki. Starsza, obyta ze śmiercią, ma dla nich jedną radę: nie trzymajcie się kurczowo życia, bo co to za życie. Nie zakłócajcie naszego spokoju jękami i żalami. Cierpcie i umierajcie cicho. Młoda pielęgniarka pełna empatii i życzliwości robi co może, by ich pocieszyć.

Konający wiją się w bólach, walczą o odrobinę więcej miejsca we wspólnym łożu, ale i bratają się i wspomagają wzajemnie. Szukają sensu przeżytego życia, spędzonego na odganianiu się od much i na gapieniu w pustkę. Okazuje się, że każdy z nich był złodziejem. Bo jaki masz wybór, jeżeli urodziłeś się w Kalkucie. Dla umilenia konającym czasu do przybycia śmierci, a raczej dla uświadomienia im beznadziejność ich sytuacji, personel szpitala wystawia tragedię "Cierpienia Agamemnona i jego śmierć" (według Ajschylosa). Teatr w teatrze. Sztuka o zabójstwie Agamemnona przez Klitajmestrę i Ajgistosa, jej kochanka. "Dzieją się w niej straszne rzeczy, co przypomną wam wasze położenie" zapowiada Sanitariusz. Sztuka przedstawia podstawę wobec śmierci szeregu mordowanych postaci. Ich daremne próby wywinięcia się śmierci przez uzyskanie łaski mordercy.

A więc kolejno: Strażnik, który zasnął i przeoczył płonące znicze, znak zwycięstwa i powrotu Agamemnona z Troi, próbuje zmienić wyrok argumentując amnestią zwykłą po zwycięstwie, i płaczem starej matką oczekującą go w domu – daremnie. Agamemnon odwołuje się do swojej wielkiej młodzieńczej miłości, do Klitajmestry – daremnie. Kasandra, branka trojańska, wieszczka, córka Priama, króla Troi, prosi łaski tłumacząc ją swoją niewinnością i młodością – daremnie.

Przewija się przez sztukę, w różnych momentach, wielkie zafascynowanie i zafrapowanie śmiercią. Śmiercią bliźniego, nie swoją. Ale swoja nadejdzie. Posłuchajmy monologu Starego Konającego przed chatą ściągacza skór, w dodatkowym spektaklu jednego aktora:

"Oto to nadchodzi,
To jest rzecz, na którą czekałem całe życie,
gdy odganiałem muchy, gdy kradłem,
i gdy gapiłem się bezmyślnie w pustkę,
to nadchodzi, i takie to proste,
i przychodzi specjalnie do mnie.
Och, ludzie, czyż zrozumiecie…
Tylko lekkie dotknięcie,
jak muśnięcie tablicy wilgotną szmatką,
i już cały obraz starty."

Pan Ein i problemy ochrony przeciwpożarowej

Tytuł oryginalny
Gospodin Ajn I Problemy Protiwopożarnoj Biezopasnosti
Tłumacz
Czech, Jerzy
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Komedia na motywach „Biedermanna i podpalaczy” Maksa Frischa

Pan Ein, mieszkaniec pewnego miasta na Zachodzie, jest właścicielem sklepu z antykami, a jego żona prowadzi restauracyjkę. Pewnego dnia, w związku z pożarem, który wybuchł w pobliżu, zjawiają się u nich: nowy Mer, Komendant, Straży Inspektor oraz duchowny, ojciec Teufel. Pod pozorem  kontroli i ochrony przeciwpożarowej zamieszkują u pana Eina, żywią się na jego koszt, uwodzą służącą, wynoszą cenne przedmioty i w krótkim czasie stają się faktycznymi właścicielami jego domu. Kiedy Ein w końcu się buntuje, odbierają mu dom, przedstawiając świadków rzekomych nadużyć. Wkrótce całe miasto „wstaje z kolan” i podporządkowuje się panującej klice. Tylko pan Ein protestuje samotnie pod swoim domem. Władze ostrzegają go, że mogą zastosować jeszcze ostrzejsze środki, znajomi przestają go poznawać; nawet najbliższy przyjaciel namawia go, by się „zaangażował” i poparł nowe porządki w mieście. W końcu pan Ein ulega perswazjom żony i wygłasza samokrytykę. Później – ku niezadowoleniu władz i żony – przestaje się w ogóle odzywać. W końcu przychodzi na hulankę zwycięzców z dwoma kanistrami benzyny i korzystając z tego, że  nowi władcy są spici na umór, chce podpalić salę. W ostatniej chwili przychodzi żona i chwilowo odwodzi go od desperackiego czynu. Ein waha się, po czym staje przed widownią z zapałkami w dłoni i z pytającym wyrazem twarzy…

Protokół

Autor
Tytuł oryginalny
The Minutes
Tłumacz
Rozhin, Klaudyna
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Protokół  to satyra na moralność mieszkańców małego miasteczka, na ich tendencje do przekłamywania historii i zacierania niewygodnych faktów - czy to chodzi o pomniejsze machloje, czy jedną z najbardziej okrutnych rzezi rdzennych mieszkańców Ameryki.

Pan Peel, świeżo upieczony członek rady miejskiej, poczuł powołanie do służby publicznej po narodzinach córki. Bohater, wracający z urlopu po śmierci matki, konfrontuje się z nieoczekiwaną zmianą - najstarszy członek rady, pan Carp, został usunięty ze swojego stanowiska. Idealistyczne nastawienie protagonisty zostaje zderzone z cynizmem i tumiwisizmem starszych stażem członków rady, co rodzi komiczne sytuacje. Atmosfera staje się jednak coraz bardziej napięta, a problematyka utworu - pogłębiona i mroczna.

Peel prosi o udostępnienie protokołu z poprzedniego spotkania. Dostaje wymijającą odpowiedź: nie jest on jeszcze „przygotowany do dystrybucji”. Coraz bardziej uporczywe nagabywanie o protokół skutkuje ostatecznym ujawnieniem. Okazuje się, że radni prowincjonalnego Big Cherry, prócz maskowania afer związanych z przetargiem na budowę podjazdu do fontanny, kradzieżą rowerów czy wypożyczaniem wozu strażackiego, skrywają sekret związany z historią miasta. Lokalny bohater z czasów wojny secesyjnej, duchowy patron miejscowego festiwalu dziedzictwa, był prowodyrem rzezi rdzennych Amerykanów; Big Cherry zbudowano na spalonej ziemi.

Obalenie obywatelskiego mitu stało się obsesją Carpa, który został „rytualnie” wykluczony ze społeczności. Oburzony hipokryzją kolegów Peel początkowo próbuje się buntować przeciwko polityce miasta, ale -  sprowokowany przez burmistrza - w symbolicznej finałowej scenie dołącza do plemiennego „tańca wojny” i nurza wraz z innymi ręce we krwi…

Protokół to sztuka wyjątkowo aktualna, zwłaszcza w dobie rewizji różnych narracji, choćby związanych z udziałem Polski w Holokauście. Realia Ameryki Północnej są tylko sztafażem; dramat Lettsa ma o wiele bardziej uniwersalną wymowę - dotyka wszak hipokryzji i partykularyzmu polityków, nepotyzmu, wybielania historii, lokalnego patriotyzmu zbudowanego na niewłaściwych fundamentach. Letts mistrzowsko przechodzi od początkowego zabarwienia satyrycznego do przejmującej kulminacji i symbolicznego finału, kojarzącego się choćby z parabolą wykreowaną przez Goldinga we Władcy much.

S_p_o_n_a_d

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Mroczny, pesymistyczny dramat o upadku ludzkości

Na świecie trwa totalna wojna. Rzecz dzieje się wszędzie i nigdzie. Swoje rządy bezprawia wprowadzają w życie barbarzyńcy, dla których nie ma nic świętego, niszczą wszystko i wszystkich, których napotykają na swojej drodze. Do czasu, aż przyjdą następni, tacy sami. Sztuka składa się z krótkich scen przetykanych cytatami z Biblii.

W tym dramacie nie ma pozytywnych bohaterów, wszyscy są skażeni. Wszyscy są zbrukani. I oprawcy, i ofiary. Ofiary barbarzyńców są fizycznie bądź psychicznie okaleczone przez strach, przerażenie, bierność, rezygnację. W krótkich scenach widzimy straszne czyny – gwałt, podpalenie żywej osoby, „rozpierdalanie” wszystkiego, co się napotka. I widzimy ludzi, którzy temu wszystkiemu się poddają, nauczyli się żyć w tym świecie, podporządkowali się mu.

Główny bohater, Dzieciok, to ktoś na kształt świętego dziecka, nie ma wieku ani de facto płci (mimo że obdarzony jest fizycznymi atrybutami mężczyzny). Zbawiciel? W każdym razie Dzieciok bezkompromisowo chroni swoją czystość, niewinność, dobro. Żeby odzyskać z rąk barbarzyńców osierocone dziecko, pozwala sobie uciąć własną rękę. Jednak jego wytrzymałość też ma granice. Kiedy okazuje się, że mamka, która wzięła pod opiekę „jego” dziecko, handluje dziećmi i ich organami, Dzieciok nie wytrzymuje, wyjmuje pistolet i strzela. Nie udaje mu się zachować w sobie czystości ani dobra. Być może w tym świecie nie ma już na to miejsca.

Pod koniec sztuki na scenę dramatu wkracza sam Pan Bóg. Nie jest zachwycony tym wszystkim, jednak jego refleksja ogranicza się do następującej konkluzji:

"nie mam kurwa czasu na to wszystko...wszystko się rozłazi... zaniedbałem trochę sprawy fakt... i teraz ooo... a oni strasznie sobie nie radzą, strasznie...   i głowę mi zawracają i trują że ja i ja i ja... że dla mnie... że przeze mnie... a co przeze  mnie ? ...a kto kazał? ja? a  w życiu?.... no tak.... wolna wola... wolna wola to  kompletne fiasko... nie sprawdziło się... tak tak... to prawda...”.

W ostatniej scenie sztuki Bóg, zaliczony do grona ofiar, stoi w jednym szeregu z innymi bohaterami. Wszyscy zostają rozstrzelani, raz, drugi i tak bez końca. Bóg umiera wielokrotnie, ale nie ma to nic wspólnego ze zmartwychwstaniem.