język polskijęzyk angielski

Dinev, Dimitre

Dinev, Dimitre

Ur. w 1968 r. w Bułgarii, w 1990 roku przybył jako uciekinier do Austrii. Od 1991 roku studiował filozofię i rusycystykę w Wiedniu, potem zaczął publikować scenariusze. W roku 2003 zadebiutował 400-stronicową powieścią Engelszungen (Języki aniołów) napisaną w języku niemieckim, którą zdobył sobie uznanie krytyków. Zdobywca kilku nagród literackich.

Dom sędziego

Tłumacz
Lubyk, Mariusz
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Miejsce akcji
w starym domu i na budowie nowego domu sędziego gdzieś w Austrii

Nawiązując do antycznej historii Dedala i Ikara, autor Domu sędziego tworzy współczesną, a zarazem środkowoeuropejską wersję pierwotnego kreteńskiego mitu o Minotaurze. Król Minos obdarowany został zesłanym przez Posejdona bykiem. Okazałe zwierzę miało zostać poświęcone na ofiarę dla Władcy Oceanów. Jednak Minos postanawia zachować dla siebie pięknego, zrodzonego z fal białego byka, a bogu poświęca zwykłe zwierzę. Zemsta urażonego Posejdona jest przewrotna i okrutna. Pazyfae, żona Minosa, zakochuje się w boskim byku. Trawiona namiętnością nakłania Dedala do pomocy w zaspokojeniu swej królewskiej żądzy. Budowniczy i konstruktor tworzy drewnianą atrapę krowy, w której wnętrzu Pazyfae oczekuje na zbliżenie z jurnym oblubieńcem. Owocem zbliżenia byka i królowej jest Mionotaur - półczłowiek i półbyk, zazwyczaj w ikonografii przedstawiany jako ludzka postać z głową byka. Urażony w swej królewskiej dumie, a zarazem poniżony Minos zleca Dedalowi wybudowanie labiryntu. W przestrzeni zagadek, iluzorycznych pomieszczeń, wśród prowadzących donikąd korytarzy zostaje zamknięty potwór, który nikogo nie skrzywdził i którego jedyną przewiną było to, że nikt nie chciał i nie potrafił go pokochać. Dinev lokuje antyczny dyskurs we współczesnych realiach, ale bez osadzenia w konkretnej przestrzeni geograficznej czy politycznej. Zręcznie udaje mu się zachować uniwersalność przesłania. Kostium doraźnej polityki, postmodernistyczny galop modnych epizodów czy wielkich opowieści pozostają poza Domem sędziego. Dramat konstrukcyjnie i narracyjnie odwołuje się do jak najbardziej klasycznych reguł. Tajemniczość klimatu, swobodna zabawa absurdem, ironiczny dowcip dialogów i sytuacji, incydentalna gorycz tworzą swoistą aurę tej jakżeż teatralnej lekcji o życiu - nie gdzieś, ale w ogóle. To świat balansujący między zdradą a odpowiedzialnością. To bohaterowie, którzy wprawdzie nie wiedzą, jednak szukają, błądząc oczywiście w labiryncie własnych uzależnień, tęsknot i ograniczeń. To wreszcie dramat o wolności, zarówno w  miłości jak i sztuce. 
Istotną zaletą utworu Dineva jest fakt, iż poza reżyserem inscenizacja może dostarczyć satysfakcji scenografowi oraz kilkunastu aktorom. 

M. Lubyk

Drażliwa kwestia duszy

Tłumacz
Szalsza, Marek
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+ muzycy

Noc poprzedzająca pogrzeb robotnika budowlanego Nikodima staje się okazją do spotkania kilku przyjaciół i drażliwych rozważań na temat duszy. Pavlina, żona zmarłego, pragnie urządzić prawdziwy bułgarski pogrzeb. Zaprasza w tym celu wykwalifikowaną płaczkę Sladkę. Po chwili dołączają do niej koledzy zmarłego, którzy razem z nim pracowali na budowie. Pavlina opuszcza gości, żeby położyć do snu osierocone dzieci. Wieczór wspomnień, magii i opowieści o bułgarskich, rumuńskich i serbskich zwyczajach związanych z przejściem w zaświaty dość szybko przeradza się w radosną biesiadę. Przyjaciele wyjmują z trumny Nikodima i razem z nim zaczynają świętować. Wychodzą na jaw skrywane uczucia, antagonizmy i tęsknota za krajami, z których przyszło bohaterom emigrować. Dochodzi nawet do bójki między austriackim brygadzistą Josefem a serbskim emigrantem Borą. Noc pożegnania przyjaciela staje się okazją do oderwania od przytłaczającej codzienności i pretekstem do zaproszenia prostytutki i muzyków. Wszyscy bawią się tak dobrze, że nie zauważają przechadzającego się po pokoju Charona, szukającego zapłaty za przeprowadzenie duszy na tamten świata. Królestwo zmarłych, o czym dobrze już wie martwy robotnik, niczym nie różni się od królestwa żywych.

"Przewoźnik: Tu nie ma wyjątków. Dzieci, inwalidzi, emeryci - każdy musi bulić."

Tymczasem dwie monety wypadły Nikodemowi z kieszeni i toczą się po podłodze, a on sam, właściwie jego ciało, pomyka w szaleńczym korowodzie, który na jego cześć zorganizowali koledzy. 
Sztuka Dimitre Dineva pełna nostalgicznego poczucia humoru, magii i wierzeń związanych z przejściem na tamten świat.