język polskijęzyk angielski

Hübner, Lutz

Hübner, Lutz

Teatr porównuje do boksu: czasem musi zaboleć. A bohater-zdobywca musi mieć przeciwwagę w postaci przegranego. I powinni się ścierać między sobą.

Hübner mówi wprost, że lubią go ci, którym raczej nie po drodze z podążającymi za najnowszymi trendami w teatrze. Miano konserwatywnego autora ani mu nie uwłacza, ani nie zawstydza. Nie ubiera się w kolorowe t-shirty, pali jak smok i przyznaje się do swoich nauczycieli, takich jak Tankred Dorst czy George Tabori, jako do mistrzów sztuki dialogu, pointy, lekkości i zagęszczania napięcia.

Cóż, z jego szczególnym talentem do pisania tzw. well-made-plays, czyli sztuk dobrze skrojonych, nie musi się tym przejmować, ponieważ odniósł oszałamiający sukces.

W samym roku 2002 wystawiono 13 sztuk Lutza Hübnera, z tego dwie prapremierowo.

W 2005 sztuka Hotel Paraiso Takie sztuki jak Małgorzata s.89 i dalsze W 2008 był nominowany do nagrody stowarzyszenia ASSITEJ International.

Firma dziękuje  Nagroda ASSITEJ została Hübnerowi wręczona w roku 2011.

Jego sztuki są tłumaczone i grane na całym świecie. Większość z nich powstaje we współpracy z Sarah Nemitz.

Małgorzata S.89 i dalsze

Tłumacz
Lisiecka, Sława
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Autor nazwał swój tekst kabaretem teatralnym. Jednak jego sztuka to coś znacznie więcej niż zwykły kabaret. Większość z dziewięciu zwartych scenek granych przez dwójkę aktorów, kobietę i mężczyznę, rozgrywa się podczas próby teatralnej. Ich materią jest ten sam fragment „Fausta" Goethego. Ten jeden mały fragment tekstu stanowi cos w rodzaju poletka doświadczalnego. Kobieta gra Aktorkę, w każdej scence tę sama, mężczyzna – reżysera. Każdą scenę poprzedza opis prezentowanej postaci lub lepiej typu. Tak więc reżyserów dzieli Autor m.in. na: Boleściwych, Stare Wygi, Freudystów, Skreślaczy. Każda kolejna scenka charakteryzuje dany typ pokazany w akcji, podczas prowadzenia próby teatralnej i w każdej z nich aktorka w pewnym sensie pada ofiarą reżysera trawionego przez własne (jakże różne!) obsesje. Jednak Autor nie oszczędza też innych postaci teatralnego życia, bohaterką jednej sceny jest Aktorka-Diwa owijająca sobie reżysera wokół palca, innej kierowniczka literacka.

W tych zabawnych, inteligentnie napisanych, składających się na całość scenkach Lutz Hübner oprócz tego, że bawi pokazując ludzi teatru w krzywym zwierciadle i odsłaniając ich śmieszności i słabości, zadaje też wcale niegłupie pytania: o granice wolności w sztuce, dowolność interpretacji, istotę sztuki teatru. To szczere i zabawne spojrzenie za kulisy teatru.

Joanna Olczak dla ADiT

Hotel Paraiso

Tłumacz
Lachowski, Jacek
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Postacie
Verena Neuwirth 46 lat, nie pracująca ; Günther Neuwirth 54 lata, architekt, mąż Vereny ; Katharina Neuwirth 18 lat, córka Günthera i Vereny ; Dana Golobka 45 lat, właścicielka agencji aktorskiej ; Jost Schumann 22 lata, student sportu i germanistyki na w

Hotel Paraiso powstał na zlecenie hanowerskiego Schauspielhaus.

Prapremiera – 08.10.2005 na scenie ballhofeins. Spektakl gościł na berlińskim teatralnym festiwalu Theatertreffen w maju 2005 r., skąd w maju była transmitowana na żywo przez 3sat.

Niewielki hotelik w Portugalii z widokiem na morze. Małżeństwo Verena i Günther oraz ich córka Katharina po dziesięciu latach przyjeżdżają w to samo miejsce, by spędzić ostatni wspólny urlop. Dziewczyna ma 18 lat, wkrótce zamierza wyprowadzić się z domu rodziców i rozpocząć studia. Ów pobyt ma być pożegnaniem starego i powitaniem nowego etapu w jej życiu.

„Wyluzowana" rodzina Neuwirthów od przyjazdu wyróżnia się od reszty gości. Matka całkowicie poświęciła się domowi i rodzinie. Jej niespełnione ambicje ucieleśnia Dana, 40-letnia „kobieta sukcesu". Ojciec – przegrany mężczyzna, który buduje w swojej rodzinie kult samego siebie, kreuje się na kogoś, kim nie jest i 18-letnia Katharina – nadwrażliwa nastolatka, która czuje się niekochana, odrzuca jednak wszelką pomoc, agresywnie reagując na chęć zbliżenia się do niej.

Na pozór kochająca się rodzinka prowadzi ciągłą wojnę, wszyscy ranią się i obwiniają wzajemnie o swoje niepowodzenia. Wakacje okazują się być rozrachunkiem z przeszłością. Hotel Paraiso staje się piekłem stworzonym przez samych wczasowiczów, miejscem, gdzie spotykają się życiowi rozbitkowie. Spotkanie tych wszystkich przegranych ludzi nie byłyby jeszcze dramatem, gdyby nie Katharina, która z chirurgiczną precyzją rozdrapuje rany pozostałych osób. Kawałek po kawałku niszczy ich psychicznie, próbując tym samym zabić własne psychozy.

PRASA

"Hotel Paraiso to oczywiście piekło. Lutz Hübner jest najczęściej granym dramaturgiem w Niemczech. Nie bez powodu. Jest doskonałym znawcą swego fachu, pewnym siebie konstruktorem psychologicznych suspensów. Bije ostatnimi szczątkami po skrzydłach Ibsenowskiej Dzikiej kaczki, przepojony czarnym humorem Alana Ayckbourna. (...) Od poważniejszej bulwarowej sztuki po zimną tragikomedię o wygasłych związkach, o absolutnej niezdolności do ich zawierania i przeżywania. [Córka Katharina] rozpalająca się w swej panice, usiłuje ratować swą uczciwość i wrażliwość. Lecz przy tym pozostaje aż tak żałośnie osamotniona, że widza przechodzą ciarki. Gdy pod koniec wybucha i patetycznie woła o miłość, brzmi to jak gorzki kicz. Ale Hübner jest wystarczająco przebiegły: może i to tylko gra."

Die Welt

"(...) Szaleństwo młodej dziewczyny z kryzysami tożsamości, samookaleczeniem się, podstępnymi atakami jest równie bezprzykładne jak (...) dwuznaczna operetka dojrzałej kobiety, którą męczy strach przed samotnością. Ojciec – mięczak, który niekończącymi się kazaniami o racjonalizmie i sile wydrążył poczucie wartości własnej także u pozostałych członków rodziny (...) jak również jego żona, histerycznie naiwny Gutmensch. (...) udaje się stworzyć znakomity portret walki o przeżycie w piekle dobrobytu oraz wywołać zbawienny pesymizm w komediowym genre."

Süddeutsche Zeitung

"(...) Przez dwie godziny wszystko koncentruje się na coraz bardziej raniących pojedynkach słownych w hotelowej sali podczas śniadania. (...) Szczególnie intensywnie narasta konflikt między Güntherem a Vereną: nic gorszego niż wyjaśniająca rozmowa miedzy małżonkami, którzy już od dawna nie mają sobie nic do powiedzenia. [Gwiazdą wieczoru jest Soja Beißwenger w roli Kathariny.] Odgrywa wszelkie niuanse odczuć osiemnastolatki, miotającej się między rzeczywistością, fantazją i szaleństwem. Raz żebrze o miłość i uznanie, by później agresywnie odrzucić jakąkolwiek próbę zbliżenia się do niej. Jest wyniosła, a po chwili nadwrażliwa."

Hannoversche Allgemeine Zeitung

Firma dziękuje

Tytuł oryginalny
Die Firma dankt
Tłumacz
Uberman, Iwona
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
późne popołudnie, teraźniejszość
Miejsce akcji
dom weekendowy firmy

(Krusenstern – po 40-tce, kierownik działu kadr; Mayumi – po 20-tce, asystentka nowej dyrekcji; Sandor – 21-22 lata, absolwent uniwersytetu; John – po 30-tce, kierownik działu kadr; Ella – 41-42 lata, konsultantka do spraw kadrowych)

Krusenstern poddawany jest przez nowe kierownictwo firmy brutalnej socjotechnice, której prawdopodobnie ulega większość ludzi w epoce technokracji. Jest niczym Józef K. XXI wieku. Znakomity dramat Lutza Hübnera pokazuje współczesne, wyrachowane mechanizmy rynkowe, gdy nie trzeba już udoskonalać produktów; klienci kupują możliwości, których nie rozumieją i nie będą używać – liczy się sama czynność kupowania, digitalny produkt, a kompetencje i doświadczenie przestały się liczyć. Wyjątkowo głęboka psychologicznie, przejmująca i znakomita dramaturgicznie sztuka, napisana nośnym językiem.

Zasłużony pracownik pewnej firmy zaproszony zostaje do jej domu weekendowego. Powody nie są mu znane, ale domyśla się, że może chodzić o awans lub wypowiedzenie, zwłaszcza że zmieniło się kierownictwo. Początkowo jego młodsi współpracownicy stwarzają iluzję, że zaproszono go w celach wypoczynkowych. Krusenstern jest zdziwiony i na swój nieco flegmatyczny, a zarazem elegancki sposób zbulwersowany bezpośredniością kolegów: pezpardonowym przechodzeniem na ty i odpowiadaniem na wszystko „okay". Wśród przybyłych znajduje się również Sandor. Krusentern sądzi, że chłopak dopiero stara się o pracę i nie wróży mu zbytniego powodzenia ze względu na jego nonszalancję i nieopierzenie. Nie szczędzi mu również krytyki. Mężczyzna nie jest świadomy, że toczące się w domu weekendowym niezobowiązujące spotkania, rozmowy i rozrywki to sposób na sprawdzenie go jako pracownika (swoją drogą stosuje się do tego technikę screen test, znaną nam z historii Fabryki Andy'ego Warhola, często przywoływaną i na rozmaite sposoby „ogrywaną" w sztuce). Nie jest świadom istnienia czarnej księgi ani wiedzy, jaką posiada o nim firma – na temat jego życia osobistego, przebytych chorób, tego, co robi w wolnym czasie. Ani z tego, że nowym dyrektorem ma być Sandor – zdolny, bezwzględny, wykształcony i rozchwytywany szczurek. Po rozmowie z Sandorem, poprzedzonej szeregiem konsultacji z pozostałymi pracownikami, Krusenstern zmuszony zostaje do złożenia wypowiedzenia. Krusenstern – ostatni ze starej szkoły, ucieleśnienie dobrych tradycji firmy, swoją postawą zaczyna budzić respekt, zwłaszcza u Sandora. Ten ostatni podczas kolejnej rozmowy w cztery oczy pozwala mu się nawet spoliczkować, po czym podejmuje decyzję o natychmiastowym, ponownym zatrudnieniu. Nie koniec na tym. Manipulacje nowej dyrekcji nie mają granic – Krusenstern wraca, aby stać się dla nowych pracowników negatywnym przykładem, przestrogą, „antymaterią tych wszystkich niezwykle uzdolnionych, pełnych uroku, miłych bękartów, którzy się jutro tu zjawią". Kto odniesie moralne zwycięstwo w tej grze?

Prapremiera światowa: Staatsschauspiel Dresden, styczeń 2011