język polskijęzyk angielski

Kaczorowski, Tomasz

ANTYGONA. Jestem na NIE

Gatunek sztuki
Dla młodzieży
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
forma częściowo muzyczna; w tekście wykorzystano fragmenty "Antygony" Sofoklesa w spolszczeniu Antoniego Libery i słowa piosenek Maanamu autorstwa Olgi Jackowskiej (Kory) – aby wykorzystać je w realizacji, należy zdobyć osobną licencję
Prapremiera polska
czerwiec 2018, Teatr Dormana w Będzinie, w reżyserii autora

„Mamy wam coś ważnego do powiedzeniaˮ - mówią aktorzy do publiczności - „o czasie odległym, o abstrakcyjnej wojnieˮ. Ta wewnętrzna sprzeczność wypowiedzi stanowi clou sztuki. Wykonawcy przedstawiają w skrócie tragiczne losy tebańskiego rodu, a ich opowieść okraszona jest fragmentami tekstów grupy Maanam. Ale czy antyczna historia może rezonować wśród dzisiejszych młodych odbiorców?

Właściwy dramat − czy raczej dramat w dramacie − zaczyna się, kiedy aktorzy burzą czwartą ścianę, wychodzą z roli, niszczą dotychczasową konwencję. „Aktorka już nie w imieniu Antygonyˮ mówi:

„[...] nie chcę być już dłużej wzniosła
nie zniosę dłużej tej formy tej konwencji
to nie ja
najbardziej nie podoba mi się że to taka tragedia
że gorzej już być nie może
nie chcę
chcę bluzgać przeklinać napluć im w twarz sponiewierać skopać zwyzywać upokorzyć tak jak oni mnie
chcę żyć
CHCĘ ŻYĆ
nie chcę umierać za dumę
chcę słuchać muzyki oglądać seriale zapomnieć o tragedii ojca to nie moja wina to nie moja wina [...]ˮ

Ujawnia się kolejny paradoks − wykonawcy powtarzają leitmotivową kwestię „jestem aktorem tego teatruˮ, a z drugiej strony odmawiają dalszego grania w spektaklu czy, patrząc szerzej, podtrzymywania continuum tragicznych losów Labdakidów. Tym samym postacie akcentują swoją sprawczość. Buntowniczy gest wykonawców, równoległy do buntu Antygony, niekoniecznie daje się rozpatrywać tylko w odniesieniu do sfery sztuki.

Dramat Kaczorowskiego prowokuje do stawiania pytań o sprawczy potencjał młodych ludzi, od których zbyt często oczekuje się „gryˮ w zgodzie z ustalonym społecznym scenariuszem. Antysystemowa postawa Anty-gony może stanowić przyczynek do pospektaklowej dyskusji lub warsztatów − przy czym wspomniana „antysystemowośćˮ nie musi mieć konotacji politycznych. Równie dobrze może oznaczać „zwykłąˮ niezgodę na nienawiść, brak empatii, znieczulicę. To również możliwość wyartykułowania swojego „nieˮ, reakcja na niepokojące zjawiska, które mają miejsce w najbliższym otoczeniu, choćby w klasie czy na podwórku. Ale co istotne, autor nie obciąża młodego człowieka misją naprawy społeczeństwa. Nikt nie musi umierać za dumę, jak mówi do widzów już-nie-Antygona, za Sprawy przez wielkie S, za Idee przez wielkie I. Fatum nie istnieje, możemy wziąć sprawy w swoje ręce, bądźmy dla siebie tak po ludzku dobrzy, doceniajmy małe kroki − zdają się mówić postacie, które porzuciły już swoje antyczne kostiumy. Kiedy trzeba, wrzućmy czasem na luz, pozwólmy sobie na mentalny reset. I poczekajmy razem z nadzieją na wiatr, który w końcu „rozgoni ciemne skłębione zasłonyˮ.

 

Moonwalk. Konstrukcja kroków nieżyjącego człowieka

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
dramat muzyczny; achronologiczna muzyczna opowieść o stworzeniu świata i wyobraźni
Szczegóły obsady
tak naprawdę liczbę postaci ustala reżyser

Bohemian Rhapsody w wykonaniu Michaela Jacksona? Czemu nie. Moonwalk to rodzaj muzycznej Księgi Rodzaju. Na początku była prapiosenka, jedyna, absolutna, jak kosmiczna zupa. Z niej wyłoniły się praelementy − Głos i Słowo. W sztuce Kaczorowskiego popkultura ma swoje szczególne genesis; słowa, dźwięki, gesty mieszają się, zderzają niczym elektrony, dopasowują do siebie, usiłują zsynchronizować. „Prorokiemˮ tego świata jest Jackson, nazywany z początku „Królem Ktosiemˮ, próbujący przypomnieć sobie, kim tak naprawdę jest.

Jackson Kaczorowskiego zrodził się z piosenki, z czystej, spontanicznej energii. Ta z kolei przerodziła się w moonwalk − tytułową konstrukcję kroków, element choreografii rozpoznawalny na całym świecie. I w ten sposób, nomen omen, krok po kroku Jackson odrywa się od swojego dynamicznego muzycznego Źródła, zmieniając się w emblemat popkultury wyszlifowany w epoce MTV i krzykliwych teledysków. Artysta traci swoją pierwotną tożsamość, staje się ikoną, wizerunkiem, „Twarzą bez nosaˮ. „Konstrukcjaˮ zwana Michaelem Jacksonem − królem popu − ulega rozpadowi, a sam wokalista mierzy się z własną śmiertelnością (to moment, w którym spotkanie z gromadą zombie z kultowego Thrillera płynnie przeradza się w przejmujące pożegnanie z Bohemian Rhapsody: „Goodbye everybody, I've got to go, gotta leave you all behind and face the truth...ˮ). Głos i Słowo, pierwotne wibracje i znaczenia, powracają do obiegu.

Podobnie jak pojedyncze dźwięki mogą płynnie przechodzić w kolejne i tworzyć struktury − melodie, tak i na utwór składają się rozmaite cytaty (choćby wspomniane już fragmenty piosenek Thriller i Bohemian Rhapsody, a także GoldenEye) oraz literackie nawiązania, które autor wyszczególnia w aneksie. Tekst, podobnie jak melodia, tworzy harmonijną całość, wszechogarniający czytelnika żywioł. Pora spotkać te dwie energie − muzykę i literaturę − na scenie.

Autor bawi się formą, w tym graficznym układem tekstu. Ten zabieg nie tylko uplastycznia symboliczną wizję narodzin i śmierci Jacksona, ale wręcz staje się równorzędnym nośnikiem znaczeń. Moonwalk nie jest bynajmniej kolejną sceniczną biografią − to rozwibrowany hołd dla muzyki i potęgi kreatywności, poetyckie studium słuchania jako aktywności poznawczej i jako instrumentu, dzięki któremu badamy świat i odnajdujemy się w nim.

 

Opowieść o tym, jak godnie przeżyć życie…

Gatunek sztuki
Dla młodzieży
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
"Opowieść o tym, jak godnie przeżyć życie..." zakwalifikowała się do półfinału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej [2020]
Szczegóły obsady
5 osób (płeć do wyboru)

Pinokia znają wszyscy. Co się stanie, jeśli nagle Pinokio na scenie burzy całą historię? Co zrobić, gdy Pinokiów jest pięciu? Autor w całkiem odmienny sposób ukazuje znaną bajkę, zmieniając diametralnie perspektywę patrzenia na jej bohaterów. Proponuje nam grę, w której wszystko jest możliwe. Od początku rzeczywistość miesza się z teatrem.

Momentami nawet dorosły widz może mieć problem z rozróżnieniem, co jest „prawdą” (znaną z historii o Pinokiu). Czy Pinokio kłamie? A może wszyscy wokół? Autor daje realizatorom i widzom różne możliwości interpretacji i odczytania znaczeń. Za każdym razem może być to zupełnie inny spektakl.

Nie jest to przewidywalna historia, atrakcyjna tylko dla najmłodszych. Zasadne okaże się pytanie „Kim jest Pinokio?”, kiedy podążymy za proponowanymi regułami gry. Jest to rzecz o potrzebie szacunku, akceptacji i wrodzonym każdemu człowiekowi pragnieniu wolności. O tym, że nie żyjemy, aby dostosować się do oczekiwań innych, ale po to, by spełniać własne marzenia.

Może odkryjemy tu siebie z czasu dojrzewania i bycia poddawanym ciągłej presji? A może tylko włączymy się do gry i na każdym etapie opowieści, rzucając kością, zrozumiemy, kim może być dziś dorastający młody człowiek. I będziemy z nim empatyzować.

 

 

[REK]in Pol

Gatunek sztuki
Dla młodzieży
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Dramat
Szczegóły obsady
de facto 4 aktorów dowolnej płci (+ głosy)

Rekin Pol żył prawie czterysta lat w ciemnych oceanicznych głębinach, dopóki nie skonfrontował się z największym drapieżnikiem na planecie − człowiekiem. Pol już nie jest całością, jego historię opowiadają poszczególne części ciała ryby: płetwy, szczęki, tułów, tworząc, jak pisze autor, "muzyczna rekonstrukcję w kilku scenach na perkusję i gitarę basową" ("może nawet ekologiczną dramę"). Kaczorowski zderza ze sobą pradawną mądrość natury z ekspansjonizmem człowieka, nie unikając przy tym nawiązań popkulturowych. Leitmotivem sztuki jest kultowy motyw z filmu Szczęki. Ale części, które niegdyś składały się na ciało Pola, nie rozumieją ludzkiego świata. Jego domem była milcząca, mroczna, niezgłębiona toń; tajemnica natury:

"1: pode mną
2: była taka sama ciemność
3: ciemność
2: wszechotaczająca
4: wszechogarniająca
3: wszechwciągająca
1: ze-wszech-miar pociągająca
2: dla ludzi
4: niebezpieczna
3: bo poza różnicą ciśnień
1: nic nie wskazuje
4: gdzie
2: jest
3: dno
1: a gdzie
4: jest
3: powierzchnia [...]"

Pol kwestionuje stereotyp krwiożerczego ludojada. Przeznaczeniem rekina jest eksplorowanie cichych, zimnych głębin. Pierwsze zaciekawienie obecnością człowieka prowadzi do zguby zwierzęcia. Człowiek, morderca Pola, nie potrzebuje mięsa ani tłuszczu ryby, by przeżyć. To dla niego wyłącznie próba sił:

"Zjadłem go. Nie całego. Spróbowałem. Ale był gorzki. Twardy. Łykowaty. Musiałem spróbować tego, co kosztowało mnie tyle wysiłku. Stanąłem oko w oko ze śmiercią".

Nie wie, że rekin, niesprowokowany, nie ma ochoty atakować dwunożnych istot.

Muzyczna ekodrama Kaczorowskiego daje duże możliwości inscenizacyjne: autor przewiduje obecność instrumentów muzycznych oraz kamery wideo. Ważki temat i plastyczna forma sprawiają, że sztuka może zostać skierowana zarówno do dorosłych, jak i młodzieży.

Sztuka naprawiania parasoli

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+ koty dowolnej płci; obsadę można modyfikować

Parasolnik "marzył o sianiu zdziwienia na swojej wielkiej pustej scenie miasta". Całymi dniami naprawiał parasole, które ludziom coraz częściej zdarza się wyrzucić po pierwszej usterce. Przebierał się również za różne postacie i z dumą paradował po mieście. Marzył o występie w teatrze. Może dziś powiedzielibyśmy o nim "performer"? Autor zainspirował się prawdziwą postacią sopockiego "Parasolnika", czyli Czesława Bulczyńskiego, i stworzył wzruszającą, ale i przekorną opowieść o kolorowym ptaku, outsiderze płynącym pod prąd przygnębiającej socjalistycznej rzeczywistości.

Gdzie jest Parasolnik? - zastanawia się chór bezdomnych kotów szukających swojego opiekuna. Autor kreuje obraz odlatującego razem z parasolem bohatera, nieco z ducha realizmu magicznego, ale w toku akcji przełamuje tę fantastyczną konwencję. Parasolnik znajdzie się bowiem na celowniku milicji - oficjalnie powodem zatrzymania jest znalezienie ciała Kloszarda, przyjaciela protagonisty, w pakamerze należącej do państwa Parasolników. Nie sposób jednak nie zauważyć, że lęk i niechęć w figurach władzy (milicjant, lekarz psychoanalityk, dyrektor teatru) wzbudza przede wszystkim odmienność Parasolnika. Bohater, niczym Sokrates, zostaje oskarżony o psucie młodzieży, a nawet pederastię:

"LEKARZ PSYCHOANALITYK: [...] W każdym razie, banicja! Izolacja! Za sprowadzanie młodzieży na błędną drogę. Inaczej, prowadzenie młodych, przyszłość naszego kraju, na manowce, na skraj przepaści! To co obywatel Czesław, świadomie lub nieświadomie, tego jeszcze nie wiem, uprawia, to śmiech nad przepaścią!"

Osoba wyłamująca się ze schematów jawiła się dla peerelowskiej władzy jako zagrożenie, które należy wyeliminować, a przynajmniej osłabić jej morale. Ale podobną zależność możemy zaobserwować i dzisiaj - w kryzysowych momentach ktoś musi zostać kozłem ofiarnym. Bywa, że "wrogiem publicznym" zostaje osoba lub grupa, która ma po prostu odwagę żyć po swojemu... Pomimo pogardy ze strony reprezentantów opresyjnego systemu, Parasolnik wzbudzał ciepłe uczucia wśród Sopocian. Te pozytywne emocje odbijają się również w tekście Kaczorowskiego. Sztuka naprawiania parasoli jest nie tylko opowieścią o nonkonformizmie i odwadze, ale również o sztuce optymizmu, marzeniach i pełnieniu szczególnej życiowej misji, jakim jest przynoszenie ludziom daru zadziwiania:

"LEKARZ PSYCHOANALITYK: [...] To, co pan opowiada, to jest dewiacja, nienormalność. Przebieranki, kolory i teatr. To nie są rzeczy potrzebne społeczeństwu. Teraz potrzebne są kartki na żywność, teraz potrzebna jest ciężka praca, żeby odbudować kraj po wielkiej wojnie.
PARASOLNIK:    To odbudowywanie trwa już ponad dwadzieścia lat. I za dziesięć, i za kolejne dwadzieścia, trzydzieści, pięćdziesiąt, siedemdziesiąt, sto nie odbudujecie, jeśli nie dacie ludziom się dziwić, zadziwiać".

Sztuka naprawiania parasoli to sztuka nie tylko dla mieszkańców Trójmiasta - opowiada ona bowiem o cenie, którą przychodzi zapłacić ludziom wyróżniającym się z tłumu. Autor dużo uwagi poświęcił językowi, jakim posługują się bohaterzy, dzięki czemu każda z postaci jest niezwykle autentyczna.

 

Z czuba albo #byćjakzlatanibrahimović

Gatunek sztuki
Dla młodzieży
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Sztuka dostępna w języku angielskim w przekładzie Magdaleny D. Healey
Szczegóły obsady
3-5 osób płci dowolnej
Prapremiera polska
Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, 20 wrzesień 2018

Trzej nastolatkowie - dwóch chłopaków i dziewczyna, pasjonaci piłki nożnej, grają w piłkę pod blokiem. Towarzyszą im dwaj @trenerzy. Nie wiemy jednak, czy trenerzy istnieją naprawdę, czy tylko w ich fantazjach lub świecie wirtualnym. Dzieciaki ożywiają w wyobraźni znanego piłkarza Zlatana Ibrahimovica, swojego idola, którego upór podziwiają. Bramki strzelane „z czuba” są dla bohaterów niedoścignionym wzorem. @Trenerzy uczą chłopców, że przeciwnicy są jak cała drużyna Zlatanów i jak ważne jest współdziałanie. Kolejne etapy meczu, które śledzimy, mówią wiele także o marzeniach i ambicjach młodych ludzi.
Wreszcie chłopcy spotykają Zlatana Ibrahimovica. Czy jest to prawdziwy Zlatan? Może to kolejny wytwór wyobraźni albo po prostu „ktoś” podobny do piłkarza, chce pograć w piłkę. Jedno jest pewne, że robi to z pasją i radością, ciesząc się ze zwyczajnej gry pod blokiem. I dokładnie o to chodzi, aby to, co robimy, sprawiało nam radość.

Nic w tej sztuce nie jest oczywiste. Nie wiemy, co jeszcze jest rzeczywistością, a co fantazją. Świat wyobraźni przenika się z rzeczywistym. Sztuka porusza problemy współpracy w grupie, rywalizacji oraz rezygnacji z jednostkowego sukcesu i spełniania marzeń. Mówi o szacunku dla przeciwników, nie tylko na boisku. Podczas kolejnych scen na plan pierwszy wysuwa się refleksja, że nie tylko sport, ale i samo życie łączą określone zasady, nie zawsze jasne i oczywiste.

Z czuba można wystawiać w każdej przestrzeni. Inscenizacja nie jest ograniczona tylko do sceny teatralnej. Opowiadaną historię da się przedstawić wszędzie: na otwartej przestrzeni, boisku, w klasie, a także w Internecie.
 

#ciemność

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
#ciemność pomyślana jest na 6 aktorów
Prapremiera
Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu, Scena na Zapleczu, kwiecień 2018, reż. T. Kaczorowski

#ciemność Tomasza Kaczorowskiego stanowi ambitną i atrakcyjną próbę trawestacji Jądra ciemności Josepha Conrada w świat korporacji opowiadany językiem mediów społecznościowych, wyświetlanych na ekranach smartfonów krótkich komunikatów tekstowych, błyskawicznych pytań i odpowiedzi. Kaczorowski odkrył dla swego utworu unikalną formułę, co znajduje odzwierciedlenie nawet w jego specyficznym komputerowym zapisie (stanowiącym zderzenie tekstów rodem z komunikatorów ze specjalistycznym językiem programowania). Warto zwrócić uwagę, że jego sztuka adresowana jest przede wszystkim do młodzieży, dlatego próbuje rozmawiać z nią jej językiem. Wymaga też zdefiniowania, kim są dziś w tym świecie Marlow i Kurtz, ale to nie wydaje się dla odbiorców zadaniem ponad siły. #ciemność stanowi zaproszenie do myślenia, fascynujące ćwiczenie już wykonane przez autora, teraz więc czas na czytelników.

− ze wstępu Jacka Wakara do antologii Polska jest mitem. Nowe dramaty

 

Trzymasz w ręku smartfon. A w nim smsy, Facebook, Instagram. Ciężko wyobrazić sobie życie bez niego. W przeciętnym smartfonie jest około 16 gramów miedzi, której największym producentem jest Chile. Powstają kolejne kopalnie. W bateriach telefonów jest kobalt, którego największym producentem jest Kongo. Powstają kolejne kopalnie. A my chcemy więcej, więcej, więcej smartfonów. Jądro ciemności jest bliżej niż myślisz.

Jądro ciemności to realne miejsca na Ziemi – wszędzie tam, gdzie toczą się wojny o surowce, wojny domowe, eksploatacja złóż kosztem natury. Spektakl #ciemność to próba przyjrzenia się naszej obojętności i odpowiedzialności za współczesny świat. #ciemność to także próba „odczarowania” powieści Conrada, która często postrzegana jest jako „najkrótsza” i „najnudniejsza” z lektur szkolnych.

- z materiałów promocyjnych Teatru im. W. Horzycy w Toruniu

 

Zachłanność i pazerność silniejszych każe bezwzględnie eksploatować słabszych. Zakłamanie i pozory wychodzenia naprzeciw szansom postępu oraz rozwoju dziś, niczym działanie w imię cywilizacji i rzekomego dobra niby to zacofanego człowieka kiedyś, noszą to samo imię- wyzysk. Co gorsza, niszczą nie tylko człowieka, ale zagrażają całej ludzkości. A przede wszystkim Ziemi. Dlatego pod koniec spektaklu przybywają na naszą planetę Kosmici. [...] Przybywają wziąć odwet czy ratować naszą planetę przed zagładą? 

– Anita Nowak, "W imię Ziemi"

 

Las Villas

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
"Las Villas" nie jest biografią Violetty Villas, to bardziej fantazja na temat archetypu ikony popkultury.
Szczegóły obsady
+3 koty dowolnej płci

Mówiono o niej „głos ery atomowej“. Nazywano „kolorowym ptakiem PRL-u”. W paryskiej Olimpii swoim głosem podobno wprawiła w drżenia kryształowe żyrandole, a na scenę w Las Vegas wjeżdżała białym jaguarem. Jej życie jest owiane wieloma tajemnicami... Jak wyglądały ostatnie lata jej życia i jaką cenę zapłaciła za uwielbienie publiczności? Pogrążyła się w samotności czy obłędzie? Teraz ciężko rozpoznać w niej gwiazdę z dawnych lat - ukrywająca się w domu-śmietnisku, obserwowana przez grupkę kotów, diva może jedynie wspominać światła neonów i tłumy wielbicieli. W tym bolesnym zapomnieniu towarzyszą jej MAŁA - piękna mechaniczna laleczka i ZŁA - antykobieta, ale nie mężczyzna; to natrętne wspomnienia jej wzlotów i upadów. Na szczyt wyniesie ją ponownie śmierć, widowiskowa i godna największej z gwiazd. Tylko czy zdąży dać obiecaną makrelkę swoim kotom?

Las Villas nie jest biografią Violetty Villas, to bardziej fantazja na temat archetypu ikony popkultury w klimacie Soku z żuka Tima Burtona. Jest tu, cytując didaskalia sztuki, "dużo miejsca na ciszę i echa. Te bieżące. I te sprzed lat. Nikt nie wychodzi na zewnątrz. Nikt nie może tego zrobić. Jeśli ktoś wychodzi, wybiega lub znika, to tylko udaje. Co najwyżej umiera." Autor dekonstruuje mit artystki przytłoczonej własnym sukcesem, pogrążającej się w paranoi obrazów z przeszłości. Zróżnicowany język postaci z ironicznie brzmiącym kocim chórem oddaje atmosferę obsesyjnego wołania o uwagę i zrozumienie, którego jednak wcale się nie chce.

 

Psiajucha

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Postacie
Dyktator
Szczegóły
Monodram / fantazja na teatr masek
Szczegóły obsady
+/- K/M

Dyktator nie może spać. Jest zmęczony i zły, psiajucha! "Dyktator jak to dyktator. Wschodni najlepiej, ale może zdarzyć się, że bardziej z Zachodu. Sąsiad najlepiej. Znany i oswojony, ale drapieżny i nieprzewidywalny – w granicach rozsądku oczywiście, bo jeszcze rozpęta jakąś wojnę.(...) Można mu dać telewizyjne show, albo radiową tubę. Może przemawiać z reklam, na rynkach i placach, ale bezpieczniej by było – gdyby był związany." Tak w słowie wstępnym charakteryzuje swojego bohatera autor. Podczas bezsennej nocy Dyktator dzieli się z widzami strumieniem świadomości, który ujawnia jego niedoskonałości i słabości. Dyktator jest rozdarty pomiędzy maską, którą nosi każdego dnia, a tym, czego rzeczywiście pragnie, irytują go niekompetentni urzędnicy, ma problemy z oddawaniem moczu - co jest konsekwencją szybkiego i stresującego trybu życia, marzy o zagraniu w reklamie i promowaniu zachodnich produktów, choć dobrze wie, że te marzenia dyktatorowi nie przystoją… Dyktator musi poświęcać się dla dobra ludu. Ale nocą, kiedy gasną kamery i flesze, może nareszcie zdjąć krawat, wybrany mu przez specjalistów od PR-u, i rozluźnić się… Tylko co, jeśli za chwilę zadzwoni czerwona linia...? Czy głowa narodu ma prawo do odpoczynku i do bycia sobą? Tekst spina klamra oficjalnego kostiumu: na początku sztuki Dyktator zdejmuje narzucony mu krawat, w zakończeniu - sam wybiera krawat na kolejny dzień. Interesująca językowo (pisana wierszem!), stylistycznie poszukująca sztuka, mogąca być zarówno monodramem, jak i wieloobsadowym teatrem masek, w zależności od preferencji reżysera.
 

 

Poczta Afanasjewa

Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Komedia absurdu
Szczegóły obsady
+/- K/M
Czas akcji
Druga połowa lat 50. XX wieku
Miejsce akcji
Polska ludowa w (od)budowie

Druga połowa lat 50. XX wieku. Polska ludowa w (od)budowie po wielkiej wojnie i przesiedleniach. Do Redaktora pewnego krakowskiego tygodnika korespondencję śle tajemniczy Afanasjew z Sopotu. Listy są utrzymane w atmosferze purnonsensu. Ich publikacja cieszy się ogromną popularnością czytelników, do momentu, kiedy sprawą zaczyna interesować się Główny Cenzor. Śledztwo prowadzone przez Cenzora wciąga biednego Redaktora w wir zdarzeń, które w podejrzany sposób przypominają zakrzywioną rzeczywistość z poczty od Afanasjewa: biura, magiczne uliczki Sopotu, molo... Absurdalny Proces Kafki w konwencji komediowej – nie można tego przegapić!