język polskijęzyk angielski

Richter, Falk

Richter, Falk

Ur. w 1969 r. w Hamburgu, gdzie studiował reżyserię i pracował w tamtejszych teatrach. Potem przeniósł się do Zurychu, reżyserował także w Berlinie, m.in. sztuki Brechta, Sarah Kane oraz opery. Jest autorem dramatów – m.in.: Electronic City, Hotel Palestine, The System, Bóg jest didżejem – dotyczących problemów współczesnego świata, takich jak hegemonia USA, manipulacja mediami i opinią publiczną. Jest także tłumaczem dramaturgii amerykańskiej.

Sztuki: Alles. In einer Nacht. (Wszystko. Jednej nocy.)
Prapremiera: 1.11. 1996, Hamburger Kammerspiele

Kult! Geschichte für eine virtuelle Generation (Kult! Historia dla wirtualnego pokolenia)
Trylogia
Prapremiera: 19.12.1996 Düsseldorfer Schauspielhaus

Portrait. Image. Konzept (część 1)
Section (część 2)
Kult (część 3)
Prapremiera: 22.4.1999, Utrecht

Bóg jest DJ-em

Prapremiera: 12.3.1999, Staatstheater Mainz

Peace
Prapremiera: 12.6.2000, Schaubühne, Berlin

Electronic City

polska prapremiera: 30.11.2003, Teatr Rozmaitości, reż. Redbad Klynstra

Sieben Sekunden/In God we trust
Sztuka wystawiona w ponad piętnastu niemieckich teatrach.

Pod lodem

W stanie wyjątkowym (Im Ausnahmezustand - prapremiera: listopad 2007, Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie, reż. Falk Richter), prapremiera polska: czerwiec 2009, Teatr Nowy w Krakowie, reż. Iwona Jera

Zraniona młodość (Verletzte Jugend) - prapremiera: luty 2009, Festival de Liège (w koprodukcji z Théâtre National w Brukseli), reż. Falk Richter

Zaburzenia (Die Verstörung) - prapremiera: 08.12.2005, Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie, reż. Falk Richter

Sztuki Richtera grane są w wielu krajach.

Zraniona młodość

Tytuł oryginalny
Verletzte Jugend
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

"jak bym nie leciał, zawsze wyląduję tak, żeby bolało"

Mroczno-refleksyjna, sugestywna sztuka Falka Richtera o ludziach, którzy mieli "pomysł na życie" nieco odmienny od powszechnie uznanego za normalny, ale im nie wyszło. Utkwili w błędnym kole, w kręgu emocjonalnej zależności, z którego nie potrafią, a chyba i nie chcą się wydostać, jednocześnie jednak tęsknią do tego, co sami tak skutecznie niszczą.
Kobieta i Mężczyzna (oboje po 35 lat) odwiedzają swojego przyjaciela z dawnych lat zwanego Młodym, choć jest młodszy od nich zaledwie o rok. Młody mieszka w zapyziałym, zdemolowanym i brudnym mieszkaniu. Z jednej strony to autodestruktywny, agresywny, mobilny emocjonalnie świr zniszczony prawdopodobnie narkotykami i seksem z kim popadnie, z drugiej - nadwrażliwy, nieprzeciętnie inteligentny, nieprzystosowany do życia w społeczeństwie outsider. Jego przyjaciele tylko na pierwszy rzut oka lepiej sobie radzą. Zarówno Kobieta, jak i Mężczyzna, choć nie stoczyli się tak nisko, są wypalonymi ludźmi, którzy jeszcze łudzą się co do sensu funkcjonowania według norm. Ona wyszła za mąż, ale facet zdradza ją na prawo i lewo i reprezentuje sobą wszystko to, czym wcześniej gardziła - pęd do sukcesu i kasy; on dryfuje przez życie jako singiel-gej, pozostając wciąż niespełnionym, szukającym inspiracji pisarzem.
Z dialogów między nimi dowiadujemy się, że niegdyś byli kochankami, mieszkali razem, tworząc swoistą rodzinę. Potem dwoje z nich usiłowało (jak się okazuje bezskutecznie) wyrwać się z tego układu, zostawiając przyjaciela samemu sobie. Po latach odwiedzają go zastając w fatalnej kondycji psychofizycznej. Dlaczego wrócili? Może dlatego, że sami nie zdołali sobie znaleźć miejsca w tzw. normalnym świecie.

Sugestywnie naszkicowane postacie mogą wzbudzić odrazę, ale i empatię, ponieważ, mimo że sztuka przesycona jest wulgaryzmami, wyczuwa się w niej również dziwną, niezaspokojoną tęsknotę. Wielki smutek.
Nie brak w niej odważnych fragmentów - sceny brutalnego seksu, wymachiwania przyrodzeniem, bezpruderyjnej nagości.
Tekst jest napisany gęstym, plastycznym językiem, który świetnie oddaje przekład Karoliny Bikont.

Propozycja dla odważnych, lubiących wyzwania twórców.

Joanna Olczakówna dla ADiT

publikacja: Zbliżenia. Antologia sztuk niemieckich, ADiT 2009

Zaburzenia

Tłumacz
Bikont, Karolina
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Akcja sztuki dzieje się w Wigilię, trudno o lepsze umiejscowienie czasowe dla sztuki, która pokazuje porażający obraz samotności. Mamy tu wielu bohaterów, którzy są ze sobą powiązani bliższymi lub dalszymi więzami. Jednak te więzi nie przenoszą się w sferę emocjonalną. Akcja, choć w czasie jednego dnia, dzieje się na różnych (wielu) planach. Jednocześnie śledzimy losy kilku postaci.

Na lotnisku jedenastoletni chłopiec czeka na ojca, z którym ma spędzić święta, w zakładzie opiekuńczym stara kobieta zapomina powoli, kim i gdzie jest, ale uparcie czeka na syna, który nigdy nie przyjeżdża. Tych dwoje prowadzi nas przez resztę historii tworząc nić, na której pozawieszane są losy i historie innych postaci. Lejtmotywem całości są odgłosy wypadku samochodowego i głos spikerki oznajmujący o rosnącej liczbie zabitych i rannych (z powodu pogarszającej się pogody). W lotniskowym punkcie pomocy lekarskiej pojawia się coraz więcej pacjentów, nie tylko poszkodowanych, ale również takich, którzy po prostu w Wigilię nie chcą być sami w domu, a na dworze zimno, ślisko, nieprzyjaźnie, jak mówi Stara Kobieta: "Kanał pełen sinych ciał wystrojonych w przymarznięte ozdoby świąteczne, dzieci pomazane krwią na opuszczonych campingach wrzucone do kubłów na śmieci, posiekane niemowlęta napływają ściekami do muszli klozetowych".
Mamy tu kalejdoskop postaci: ojciec chłopca, aktor, ma właśnie ostatnie przed świętami próby nowej sztuki, Paul nie może przeboleć rozstania ze swoim chłopakiem, wciąż go nachodzi, a potem umawia się na randkę z ogłoszenia (co kończy się tragicznie), Psychiatra ma pacjenta, który jest tak samotny, że zamiast terapii woli potrzymanie za rękę i nie chce wyjść z gabinetu, oraz wielu innych. Każdą postać obserwujemy z kilku stron, np. Psychiatrę w relacji z żoną, która później jest lekarką w lotniskowym punkcie pomocy, albo Paula, którego najpierw poznajemy jako namolnego geja, a potem jako reżysera.

Cały tekst jest bardzo intensywny, przesycony rozpaczą, wielkim krzykiem "Jestem tu! Zauważ mnie!". Porażający obraz samotności, niezaspokojonej tęsknoty za drugim człowiekiem, bólu istnienia. Głód miłości i strach przed samotnością kończą się w przypadku jednego z bohaterów zabójstwem. W tej sztuce nie ma letnich uczuć, jest napisana w bardzo ekspresyjny sposób, sprzyja temu rwana konstrukcja, przenikające się krótkie sceny, częste zmiany miejsc akcji, dynamiczne dialogi w świetnym przekładzie Karoliny Bikont.

W końcowych scenach stara kobieta szukająca syna i mały syn czekający na ojca spotykają się. Chciałoby się napisać - "odnajdują się", ale Autor wkłada w ich usta dialog z innej sceny, dialog kochanków, którzy przed ostatecznym rozstaniem chcą jeszcze przez chwilę poczuć swoją bliskość. Ten świetny zabieg podkreśla jeszcze bardziej samotność i zagubienie postaci, które zagubiły się nawet w granej przez siebie sztuce.

Ciekawym zabiegiem jest też wykorzystanie przez Falka Richtera fragmentów innej ze swoich sztuk pod tytułem Zraniona młodość. To właśnie ten tekst przygotowują bohaterowie w pokazanych scenach prób. Wypowiadają kwestie postaci, ale też komentują ich zachowania i mają wiele zastrzeżeń do reżysera, który w sztuce jest też autorem. Zabawna gra z własnym tekstem dająca możliwość grania sztuki w sztuce, niejako "wyjścia" z roli.

Joanna Olczakówna dla ADiT

Bóg jest DJ-em

Tłumacz
Korpanty, Jerzy
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

W tej sztuce "On" i "Ona" czynią siebie, swoją kawalerkę i brak prywatności dziełem sztuki. Kamery nadzorują ich życie i przekazują obraz do internetu. Wiedzą, że najbardziej interesujące są nie wystudiowane, niedopracowane momenty, przypadkowe sytuacje. Starają się. Więc nic nie jest bezpośrednie, słowa i gesty udają tylko, że są prawdziwe, syntetyczne uczucia wydają się autentyczne. Liczy się wrażenie. Nawet niewiarygodne wygląda na autentyczne. 
Punktem kulminacyjnym Richter uczynił tu wzajemny atak, próbę zniszczenia. Kobieta oznajmia, że jest w ciąży i używa dziecka jako broni. Pyta mężczyznę, czy chce tego dziecka. On opowiada groteskową historię z dzieciństwa o tym, jak ojciec kazał mu sobie obciągać, połykać spermę, szczyny, gówno i rzygowiny, wylizywać krew menstruacyjną swojej matki i zjeść jej usunięty płód. Jest to próba, a zarazem jej wyśmianie, zmuszenia kogoś do tego, żeby słuchał. 
Richter właściwie cały czas pisze jedną sztukę, podobnie jak Lou Reed przez całe życie pisał ten sam song. Przy czym Richter ze sztuki na sztukę wprowadza nowe wariacje na ten sam temat, dodaje lub zmienia motywy, nawarstwia opakowania.