Uroczystość
Na sześćdziesiąte urodziny szacownego ojca rodziny, Helgego, zjeżdżają się do podmiejskiej posiadłości liczni goście, wśród nich troje dorosłych dzieci. Uroczystość jest zaplanowana w każdym szczególe. Ma być podniośle, wystawnie, elegancko i miło. Goście stawiają się o wyznaczonej porze i każdy dostaje przydzielony pokój. Służba, kucharz i mistrz ceremonii dwoją się i troją, by dogodzić przybyłym i spełnić oczekiwania gospodarza. Ale już od samego początku pewne drobne zdarzenia zdają się zapowiadać nadciągającą katastrofę, a choć na pozór wszystko odbywa się zgodnie ze scenariuszem, atmosfera staje się coraz bardziej gęsta i nieco surrealistyczna. Oto kelnerka pyta syna gospodarzy, czy może u niego w pokoju wziąć kąpiel, i kładzie się półnaga na podłodze. To znów drugi syn zamiast pasujących do garnituru butów znajduje w walizce zużyte stare trepy. Córce Helene przypada w udziale pokój po zmarłej niedawno samobójczą śmiercią siostrze i w lampie znajduje jej pożegnalny list, a w łazience słyszy dziwne odgłosy. Wszyscy bohaterowie robią dobrą minę do złej gry, zachowując pozory, ale atmosfera coraz bardziej gęstnieje aż do kulminacyjnego punktu, w którym młodszy z synów postanawia wygłosić szczere do bólu przemówienie, obnażając rodzinną obłudę. Na jaw wyjdą zamiatane przez lata pod dywan wstrząsające zdarzenia z przeszłości. Skrzętnie budowana konstrukcja legnie w gruzach, lecz uczestnicy przyjęcia, niczym pasażerowie Tytanica, długo jeszcze udawać będą, że nic się nie stało.
Zaadaptowana ze scenariusza filmowego sztuka składa się z charakterystycznych dla montażu filmowego krótkich ujęć, co nadaje jej swoisty wartki rytm.