Szczegóły
Sztuka zdobyła pierwsze miejsce w Międzynarodowym Konkursie Dramaturgicznym „Talking About Borders” w 2016 roku
Life is loading to sztuka opowiadająca o nowym doświadczaniu świata, którego nieodłącznym składnikiem jest Internet. Oto jesteśmy świadkami metaforycznej kolonizacji Dzikiego Zachodu, gdzie przemoc, walka o terytorium, gorączka złota, przebudzenia religijne nie podlegają żadnej legislacji. Seksoholicy, natchnieni prorocy teorii spiskowych, samozwańczy szeryfowie-hakerzy, prankerzy, hejterzy, domorośli coache, trolle - cała ta menażeria ludzkiej niegodziwości i piękna wędruje po ziemi niczyjej w poszukiwaniu pięciu minut sławy. Sztuka ukazuje Internet jako dziką, barbarzyńską ziemię, którą dopiero czeka długotrwały proces cywilizacyjny. To jak odkrywanie zwyczajów nieznanego nauce plemienia. Kanały na youtubie, portale społecznościowe, seks-czaty, memy, prywatne mieszkania będące on-line dwadzieścia cztery godziny na dobę, wielkie korporacje śledzące upodobania kilentów tworzą panoramę tego nowego, wspaniałego świata. Oto Donald Trump spierający się na twitterze z Wladimirem Putinem o rozmiar pośladków Kim Kardashian, co kończy się wypowiedzeniem III wojny światowej przez Stany Zjednoczone. Zdesperowana kobieta, opiekująca się sparliżowanym mężem, szukająca pociechy na seks-czacie. Mark Zuckerberg, który zaprasza zbuntowaną nastolatkę, pragnącą zlikwidować konto na facebooku, aby ta wraz z nim ulepszyła świat Internetu. Dwoje zakompleksionych nerdów, którzy w ogóle nie wychodzącą z domu, mając ze sobą kontakt wyłącznie przez Skype’a. Chorobliwie otyły guru i life coach w jednym, prowadzący quasi msze-happeningi ku czci otyłości i tłuszczu, który rozgrzesza bulimiczki i anorektyczki ze zbędnych kilogramów. Jak odnaleźć się w tym przepięknym/ przeklętym nadmiarze?
Dla twórców sztuki wszechwładza Internetu jest czymś oczywistym, faktem, z którym w ogóle nie zamierzają polemizować. Dlatego nie szafują katastroficznymi wizjami rodem z teledysku Moby’ego („Are you lost in the world like me”), w którym bierne i zdysypilnowane społeczeństwo, uzależnione do nowych technologii, nieuchronnie zmierza ku anomii. Więcek i Wójcicki jedynie bacznie przyglądają się przesiąktniętej Internetem rzeczywistości, którą w swoim tekście traktują z odpowiednim dystansem i ironią.