język polskijęzyk angielski

Kirkwood, Lucy

Kirkwood, Lucy

Ur. w 1984 r. brytyjska dramatopisarka. Studiowała angielską literaturę na Uniwersytecie w Edynburgu, gdzie występowała także w grupie teatru improwizowanego The Improverts. 2008 rok przyniósł pierwsze poważne inscenizacje: Tinderbox i 50 Ways To Leave Your Lover wyprodukowane zostały przez Bush Theatre. Prawdziwym odkryciem jest NSFW, która przyniosła Kirkwood debiut w Royal Court Theatre. Tekst Chimerica, traktujący o stosunkach między Chinami a USA, wyreżyserowany został z rozmachem w Almedia Theatre w Londynie w maju 2013. Sztuka Dzieciaki, która miała premierę w Royal Court Theatre, a następnie została przeniesiona na Broadway, otrzymała nominację do Nagrody Tony w 2018 r. oraz w tym samym roku do Outer Critics Circle Award w kategorii Najlepsza Nowa Sztuka Broadwayowska. Najnowsza sztuka Kirkwood, Niebiosa, miała swoją prapremierę na początku 2020 r. w londyńskim National Theatre.

Niebiosa

Tytuł oryginalny
The Welkin
Tłumacz
Plisz-Góral, Bogusława
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Sztuka otrzymała Edgerton Foundation New Play Award w 2019 r.
Miejsce akcji
Zima 1759, Anglia
Prapremiera
National Theatre w Londynie, 2020 r., reż. James Macdonald

Kirkwood używa kostiumu historycznego, ale jej wstrząsająca sztuka jest jak najbardziej aktualna. Autorka pokazuje mechanizmy działania vox populi skazujące kozła ofiarnego na wykluczenie. Ofiarą jest kobieta żyjąca w XVIII w., więc wyrok jest właściwie przesądzony. Młoda kobieta o imieniu Sally Poppy zostaje skazana na szubienicę za morderstwo małoletniej córki zamożnych państwa Wax. Kobieta twierdzi, że jest przy nadziei, a prawo zakazuje egzekucji ciężarnych, dlatego sąd nakazuje grupie dwunastu ławniczek ogłoszenie jednomyślnego wyroku, czy Sally faktycznie spodziewa się dziecka. Ciąża może uratować bohaterkę od stryczka, ale nie przed banicją…

Jedyną kobietą, która broni Sally, jest akuszerka Elizabeth (jak się później okaże, matka Sally, która była zmuszona oddać zrodzoną z gwałtu córkę zaraz po jej narodzinach). Elizabeth nie tyle wierzy w niewinność oskarżonej, co nie zgadza się na wypaczanie idei sprawiedliwego sądownictwa. Sama Lizzy też doświadczyła ostracyzmu; w ciągu ostatniego roku odebrała porody dwunastu martwych dzieci – to tragiczne zrządzenie losu, ale przecież „nikt nie wini Boga, jeśli może winić kobietę”. Zamknięte zimą bez jedzenia i picia na nieogrzewanym strychu sądowego budynku kobiety rozprawiają o swoich schorzeniach, menopauzie, pracach domowych czy dzieciach. Nie zależy im na tym, by ocalić Sally od stryczka, nie współczują też okrutnie zamordowanej Alice Wax. O takiej postawie decydują nierówności społeczne i krzywda, jakiej musiały doznawać od bogatych panów, dla których harują, żeby przeżyć. Dzięki staraniom Elizabeth przez moment z piersi Sally wypływa kilka kropel mleka, ciążę potwierdza badanie wykonane przez lekarza. Ale Sally cieszy się wolnością jedynie przez chwilę, przekupiony strażnik pobije kobietę ze skutkiem poronnym. Zza ścian dobiegają krzyki podnieconego tłumu domagającego się egzekucji. Sally błaga zgromadzone kobiety o śmierć…

Autorka punktuje społeczną hipokryzję, obnaża fikcyjność wspólnoty. W wyrafinowany sposób opisuje różne rodzaje dyskryminacji kobiet oraz ich zinternalizowane poczucie niższości. W przekonujący sposób łączy warstwę symboliczną z opisami stanów fizjologicznych i dosadnym językiem. To sztuka pełna krwi, mięsa, potu, moczu. Nad tym ludzkim – cielesnym i niedoskonałym – światem wznoszą się tytułowe niebiosa, które ma przeciąć wyczekiwana kometa. Kobiety wierzą, że to boski znak, ale nie chcą zajrzeć w głąb siebie i swoich sumień. Ale przecież, jak mówiła Sally: „Boga tam nie ma. On jest w nas. W środku. W tobie, we mnie i w Poppecie też. W naszym ciele, krwi, mózgu, który zresztą wygląda jak brudna szmata do mycia okien”. Usprawiedliwianie zła czynnikiem kosmicznym łatwo daje się podważyć, ale brzemię odpowiedzialności jest jednak dla niektórych zbyt ciężkie.

Lucy Kirkwood nie tworzy dramaturgicznej kalkomanii o niewinnej, niesprawiedliwie oskarżonej kobiecie. Choć strukturalnie utwór bardzo przypomina kultowy film Sidneya Lumeta Dwanaście gniewnych ludzi, dla autorki kwestia winy Sally wydaje się drugorzędna (sama oskarżona bez oporów przyznaje się do zbrodni. Autorka konfrontuje kobiecą część społeczności ze sobą w sytuacji ekstremalnej, kiedy los jednej z nich, być może wyjątkowo zdeprawowanej, ale na pewno ciężko doświadczonej, zależy od ich „wyroku”. Pokazuje psychikę kobiet w momencie, kiedy muszą zdecydować o skazaniu morderczyni na śmierć lub jej ocaleniu, czyli skazaniu na banicję. Dla kobiety w ciąży w tamtym czasie to niewielka różnica. Kirkwood wprowadza nas do środka wydarzeń ze znawstwem reguł teatralnych, pozwala widzowi/czytelnikowi zidentyfikować się z każdą z postaci. Każdą z nich wyposaża w plastyczny charakter i ujawnia jej osobowość. Krok po kroku zdradza tajemnice relacji między nimi, zaszłości i ukrywane urazy. Solidarność kobiecej wspólnoty nie wytrzymuje tej próby. Oczyszczenia nie będzie. Pozostaniemy poruszeni, zdeterminowani do szukania odpowiedzi na wiele istotnych pytań.

prasa:

  • „Błyskotliwa i olśniewająca. Piękna rzecz”

– The Upcoming

  • „Mocna nowa sztuka. Coś wspaniałego”

– Financial Times

  • „Ambitna, porywająca, wielowarstwowa”

– The Stage

  • „W odróżnieniu od Czarownic z Salem, których pewne echa są obecne w sztuce […], ten dramat, opowiadający o ludziach skonfrontowanych z mentalnością tłumu i mechanizmami myślenia stadnego, nie oszczędza swoich bohaterów. Kirkwood unika łatwego współczucia”

www.variety.com

Dzieciaki

Tytuł oryginalny
The children
Tłumacz
Wrzesińska, Małgorzata
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Postacie
Wszyscy po sześćdziesiątce
Szczegóły
Sztuka otrzymała dwie nominacje do Nagrody Tony: w kategorii Najlepsza Sztuka oraz w kategorii Najlepsza Aktorka (Deborah Findlay)
Prapremiera
17.11.2016, Royal Court Theatre w Londynie (reż. James Macdonald), premiera na Broadwayu: 28.11.2017, Manhattan Theatre Club-Samuel J. Friedman Theatre (reż. James Macdonald)

Rose odwiedza starych znajomych – małżonków Hazel i Robina. Wizyta dawnej przyjaciółki przewróci ledwo co uporządkowany świat do góry nogami. Z początkowego small talku wyłania się niepokojące tło wydarzeń. Niedawno nastąpiła katastrofa nuklearna z powodu wybuchu elektrowni. Przez problemy z dostawą prądu bliscy tracą ze sobą kontakt. Ludzie porzucają swoje domy, by jak najszybciej uciec przed skażeniem. Promieniowanie powoli zabija wszystkie żywe organizmy. Zdesperowani młodzi ludzie próbują opanować sytuację, za którą odpowiedzialne jest pokolenie  ich rodziców.

Każdy z trójki bohaterów przejawia inny stosunek do apokalipsy. Hazel rozpieszcza swoje ciało w zgubnej nadziei, że ścieżka wellness ocali ją od skutków choroby popromiennej. Każdego dnia Robin w tajemnicy przed żoną jedzie do dawnego gospodarstwa, żeby opłakiwać padające krowy i móc je pogrzebać. Ów humanitarny gest z perspektywy Rose, która planuje poświęcić własne życie dla ratowania innych – wydaje się mało znaczący.

   W finale Rose, która po kilkudziesięciu latach milczenia próbuje wszelkimi sposobami wytworzyć aurę zaufania – odbudować przyjaźń, a nawet rozniecić dawny romans – ujawnia prawdziwy powód swojej wizyty. Kobieta kompletuje ekipę emerytowanych pracowników elektrowni, którzy mogliby zastąpić młodych ludzi zajmujących się porządkowaniem miejsca katastrofy. Napromieniowani starsi ludzie, których ciała i tak są poddane uwiądowi, mogliby w ten sposób ocalić młode pokolenie dorastające w czasach katastrofy. To akt poświęcenia – a nawet konieczności – na który nie każdy jest gotowy.

Kirkwood kreuje dystopijną wizję przyszłości, w której ludzkość musi odbudować cywilizację z okruchów. Silny lęk egzystencjalny wpisany jest w rytuały towarzyszące pielęgnowaniu ciał. Hazel stara się wyrugować śmierć ze swojej świadomości, a starość postrzega w kategoriach (kolejnej) katastrofy totalnej: „musimy bronić się przed śmiercią, szczególnie w naszym wieku, musimy powstrzymać falę”. W rozmowach bohaterów uwidacznia się lęk przed śmiercią i rozpadem, ale i pragnienie odnowy, co zostaje ukazane również w planie symbolicznym (legenda o zatopionym mieście odpowiada archetypowi wielkiego potopu).

 W dowcipnych i pozornie beztroskich rozmowach postacie rozliczają się ze swoim życiem, które mogło potoczyć się zupełnie inaczej, również w sferze prywatnej. Rose, Hazel i Robin rozważają, co oznacza funkcjonowanie w rozpadającym się świecie dla tytułowych dzieciaków – zarówno własnych, jak i dla dzieci rozumianych szerzej – przez „dzieciaki” rozumie się tu przewrotnie wszystkich ludzi w wieku produkcyjnym, którzy muszą ponieść konsekwencje czynów swoich rodziców. Autorka kontrapunktuje ważkość tematu specyficznym, momentami ostrym poczuciem humoru, przez co odczarowuje postaci starszych ludzi, prezentowanych często jako osamotnionych melancholików.

Dzieciaki stawiają pytania: czy człowiek jest czymś więcej niż kawałkiem mięsa, czy egoistyczna troska o owo mięso oraz walka o – jakże złudny – święty spokój – pozwalają dostrzec świat w szerszej perspektywie? Dramat dotyka niewygodnej w dobie poprawności politycznej kwestii – czy w obliczu kryzysu pewne jednostki bądź nawet całe grupy społeczne stają się bardziej użyteczne od innych? Czy w tym przypadku podejście utylitarne jest nieetyczne?

Być może w niedalekiej przyszłości postawa egoistyczna czy hedonistyczna przestanie mieć rację bytu. Coraz częściej mówi się o nadchodzącej katastrofie klimatycznej. Ludzkość wciąż w ograniczonym zakresie korzysta z odnawialnych źródeł energii. Dlatego szczególnie teraz warto zwrócić uwagę na Dzieciaki.

NSFW

Tłumacz
Rozhin, Klaudyna
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Postacie
Charlotte – 25 lat, Rupert – 28 lat, Sam – 24 lata, Aidan – ok. 40, Miranda – ok. 50
Czas akcji
Współczesność
Miejsce akcji
Redakcje tygodników „Doghouse" i „Elektra"

Błyskotliwa satyra na świat mediów. Tajemniczy skrót, który jest tytułem sztuki, znany wśród surferów internetowych, pochodzi od hasła Not Safe For Work i ostrzega na temat internetowych treści, które mogą być źle widziane w miejscach publicznych. Tak tytułuje się także e-maile, które ze względu na swoją zawartość nie powinny być otwierane i czytane w pracy.

Akcja dzieje się w dwóch miejscach - redakcjach poczytnych gazet, i prowadzi nas przez dwie historie, które łączy temat desperacji i zdrady oraz postać Sama - młodego, starającego się zrobić karierę przedstawiciela klasy robotniczej. Redakcja magazynu dla młodych mężczyzn „Doghouse" pewnego dnia odkrywa, że wybrana w plebiscycie gazety Ślicznotka z Sąsiedztwa ma w istocie 14 lat. Jej nagie zdjęcia zostały opublikowane bezprawnie, więc ojciec chce podać redakcję do sądu. Bezwzględny naczelny, Aidan, przekonuje go, żeby zadowolił się sowitym odszkodowaniem (zna jego materialną sytuację) i przeprowadza emocjonalny szantaż, udowadniając mu, że i on, ojciec, jest wiernym czytelnikiem „Doghouse". Dopiero co zatrudniony Sam ponosi konsekwencje swojego bezmyślnego, naiwnego postępowania i zostaje zwolniony z redakcji. Tak trafia do „Elektry" - podobnego estetycznie do „Doghouse" tygodnika dla młodych kobiet, prezentującego „tryskające zdrowiem kobiety wyretuszowane do perfekcji przy pomocy Photoshopu". Zaproszony przed oblicze przedsiębiorczej, atrakcyjnej kobiety biznesu Mirandy (typ Cruelli de Vil) na tzw. rozmowę kwalifikacyjną, dowiaduje się, że jednym z jego obowiązków będzie wynajdywanie na zdjęciach wad „kobiet z okładek". Miranda, posuwając się do wycieczek osobistych, wmawia mu, że przyczyną rozpadu związku Sama była jego podświadoma niechęć do wad byłej dziewczyny. Naiwny młody chłopak, który lubi Dickensa i maskonury, ulega manipulacjom i sprzedaje się pismu lansującemu wyidealizowany, ale plastikowy wizerunek współczesnej kobiety.

Lucy Kirkwood w swojej sztuce bez litości obnaża świat "damskich" mediów, pokazując jego bezwzględną, cyniczną i pozbawioną skrupułów stronę. A zdawać by się mogło, że kobiece pisma, zwłaszcza po pierwszej fali feminizmu, działają w kontrze do wzorców lansowanych przez pisma dla mężczyzn. Tymczasem ich działania mają ten sam cel - manipulację odbiorcą oraz uprzedmiotowienie ludzkich ciał. Jak się okazuje, kupczenie własnym ciałem obejmuje szersze spektrum zjawisk niż prostytucja... a piękno, młodość i czystość to cnoty na sprzedaż. Błyskotliwe dialogi, wiarygodne charaktery i trzymający w napięciu rytm akcji są niezawodną receptą na sukces tej sztuki również w Polsce, tym bardziej, że w świetnym jak zwykle tłumaczeniu.