język polskijęzyk angielski

Lollike, Christian

Lollike, Christian

Ur. w 1973 r. wielokrotnie nagradzany duński dramatopisarz, reżyser i dramaturg. Ukończył Państwową Duńską Szkołę Dramatopisarstwa przy Aarhus Teater (1997-2001). Od czasu debiutu w roku 2002 stał się jednym z najczęściej wystawianych w Danii, a też za granicą, duńskich autorów. W swoich tekstach analizuje, wyszydza, wyzywa, nierzadko kruszy ramy konwencji dramaturgicznych, i znany jest z podejmowania aktualnych i często społecznie i politycznie niewygodnych i niebezpiecznych tematów, takich jak zbiorowy gwałt, katastrofy klimatyczne, migracja ludności i terroryzm.

W 2009 r. Lollike otrzymał prestiżową (najważniejszą w Danii) nagrodę im. Reumerta dla najlepszego dramatopisarza jako „dramaturg roku” za sztukę Kosmiczny lęk albo dzień, w którym Brad Pitt został paranoikiem; w 2013 zdobył drugiego i trzeciego Reumerta jako „dramaturg roku” za sztuki Szyb i Fabryka ciastek oraz specjalną nagrodę jury za Manifest 2083 (manifest Andersa Behringa Breivika).. W Polsce jest do tej pory znany m.in. jako adaptator Dogville Larsa von Triera. Obecnie jest dyrektorem artystycznym kopenhaskiego teatru Sort/Hvid.

Rewolucja. O mordowaniu czasu

Tytuł oryginalny
Revolution. Om at smadre tiden
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Prapremiera
29.09.2017, Teatr Narodowy w Oslo, reż. Christian Lollike

Duński dramatopisarz Christian Lollike niczym w krzywym zwierciadle przedstawia współczesną i dobrze nam znaną rzeczywistość. W tekście pojawiają się więc odniesienia do wszystkich najbardziej palących problemów i wyzwań współczesności – takich jak m.in.: krach demokratycznych wartości, rosnące w siłę tendencje nacjonalistyczne, rozwijający się kryzys klimatyczny czy agresywna ksenofobia, spowodowana napływem uchodźców – wobec których szarzy i bezosobowi przedstawiciele zachodniego, kapitalistycznego i konsumpcjonistycznego świata okazują się być kompletnie bezradni.

Pogubieni i nienadążający za współczesnym tempem życia reprezentanci otaczającej nas rzeczywistości, nazwami wyłącznie przy pomocy liter A, B, C i D, są ulepieni niczym z plasteliny.  Ich płeć i tożsamość wydaje się być płynna, za to cechują ich najbardziej aktualne i powszechne lęki oraz pragnienia. Współcześni bohaterowie Lollikego są zawieszeni pomiędzy dość wygodną, ale również drenującą ich pustką oraz stagnacją a potrzebą jakiejś radykalnej zmiany, rewolucji, która uratuje zarówno ich, jak i ich świat, przed nadciągającą katastrofą. Sam dramatopisarz zdaje się jednak nie wierzyć w możliwość zatrzymania tego procesu. Dawne, rewolucyjne, komunistyczne narzędzia, które mogłyby być jakimś odniesieniem, już dawno się skompromitowały i zdają się być wyłącznie echem nieco wstydliwej przeszłości. Współcześni bohaterowie nie mają również wystarczającej siły i determinacji, aby wypracować nowe narzędzia, przy pomocy których mogliby przeprowadzić realną zmianę. Brakuje im wiary, która mogłaby uzasadnić podjęcie tego wysiłku. Zamiast tego wolą spać w swoich bezpiecznych, wygodnych i takich samych łóżkach. Oczywiście, marki IKEA.

Szpital

Tytuł oryginalny
Hospitalet
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Groteska
Szczegóły obsady
aktorzy grają po kilka ról
Prapremiera
02.02.2018, koprodukcja Aarhus Teater i Sort/Hvid, reż. Runar Hodne

To dokumentalno-farsowa opowieść o patologiach współczesnego systemu opieki zdrowia, zbudowana groteskowymi i pastiszowymi narzędziami dramaturgicznymi. Pacjenci nie mogą się doczekać na wcześniej umówione wizyty, a kiedy szczęśliwym trafem już się dostają do lekarza, to ich dolegliwości są bagatelizowane, diagnozy błędnie wystawiane, a problemy rozwiązywane w dość zaskakujący i często nieadekwatny sposób. Przepracowany personel tytułowego szpitala kieruje się raczej swoją wygodą niż dobrem przyjmowanych do niego pacjentów.

Główna bohaterka, oddana swojej pracy pielęgniarka Una, wokół której toczy się cała opowiadana historia, jest rozdarta pomiędzy wyznawanymi przez siebie ideałami i wartościami a wprowadzanymi przez wyrachowane władze szpitala rozporządzeniami budzącymi niepokój. Jednym z najważniejszych nowych postulatów staje się podniesienie efektywności i wydajności i tak pracujących już na pełnych obrotach pielęgniarek. W efekcie pielęgiarki na oddziale radzą sobie, jak mogą, nawet kontrowersyjnym wprowadzaniem w stan półnarkozy sprawiających problemy pacjentów. Narastająca absurdalność sytuacji, przedmiotowe traktowanie chorych, a także nastawienie władz szpitala przede wszystkim na zysk, sprawia, że w głównej bohaterce sztuki w końcu coś pęka i pielęgniarka w geście protestu, na oczach wszystkich, podrzyna sobie gardło.

Sztukę duńskiego dramatopisarza cechuje niezwykle cięta i inteligentna ironia oraz duża wrażliwość społeczna. Christian Lollike, doprowadzając do absurdu szpitalną rzeczywistość, opowiada o aktualnych i palących problemach systemu opieki zdrowia. Jednocześnie, co ważne, w swojej refleksji nie pozostaje jednostronny. Problem przedstawia w sposób kompleksowy. Zwraca uwagę zarówno na kwestie dotyczące praw przepracowanych i sfrustrowanych pracowników, jak i dehumanizację bezbronnych i podległych im pacjentów, którym w obliczu dziur budżetowych oferuje się korzystną ofertę all inclusive: opiekę w szpitalu plus… pogrzeb.

Manifest 2083

Tytuł oryginalny
Manifest 2083
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
sztuka opublikowana w antologii "Duńskie sztuki współczesne", tom I: "Kosmiczny lęk, albo dzień, w którym Brad Pitt został paranoikiem"
Szczegóły obsady
monodram dla mężczyzny

Na jednym z poziomów Manifest 2083 to analiza motywacji i przekonań Andersa Breivika, sprawcy masakry na wyspie Utoya w 2011 r., ale intencją autora nie jest bynajmniej uczynienie z masowego zabójcy protagonisty. Prawdziwym bohaterem jest tu aktor, który przygotowuje się do roli Breivika. Lollike prowadzi tym samym metagrę. Aktor poświęca się researchowi, by móc lepiej zrozumieć swoją postać, a jednocześnie budzą się w nim związane z tą pracą wewnętrzne napięcia. Manifest 2083 nie jest zatem tylko opowieścią o meandrach umysłu norweskiego terrorysty, ale również − a może przede wszystkim − o naturze teatru, pułapkach performatywności, psychicznych kosztach pracy aktora.

"[...] Manifest 2083 to coś więcej niż czysta prowokacja mająca na celu przyciągnąć widza do teatru. To próba analizy myślenia osoby, której czyny wstrząsnęły Europą. To mocny teatr, gdyż odwołuje się do obrazów tragedii, której interpretacje zakorzeniły się już w myśleniu społeczeństwa. W spektaklu możemy obserwować metazmianę aktorską – postać aktora Olafa Højgaarda wchodzi w umysł Breivika, podąża jego ścieżkami, słucha tej samej muzyki, ogląda te same obrazy z gier. I kiedy już wydaje się nam, że stoi przed nami drugi Anders Breivik, aktor sprawnie wychodzi z postaci, reguluje empatię dozą zdrowego rozsądku i niedowierzania. Manifest 2083 to manifest śmierci, ostrzeżenie przed tym, że kulturalna rasa europejska nosi w sobie morderczy potencjał nazizmu. Że potencjał ten może uruchomić się w każdym z nas"

− Justyna Zar Schabowska, posłowie antologii Duńskie sztuki współczesne

"[...] Lollike wchodzi w epicentrum sporu wokół skrajnego terrorysty z dramatem Manifest 2083 (2013), który wznawia niejako jego obecność w życiu publicznym – wywołało to znaczne poruszenie, choć autor otrzymał za sztukę ważną duńską nagrodę. Wprawdzie jej bohaterem nie jest zamachowiec, ani tym bardziej nie on jest opowiadaczem, ale aktor Olaf Hojgaard, który konfrontuje się z postacią terrorysty. Ma go zagrać, ma wniknąć w jego mentalność, ale przygotowując się do roli «staje się Breivikiem», choć tego nie chce".

− Tomasz Miłkowski, Duńskie sztuki współczesne na przestrogę, „Dziennik Trybuna” nr 30

 

Kosmiczny lęk, albo dzień, w którym Brad Pitt został paranoikiem

Tytuł oryginalny
Kosmisk frygt eller den dag Brad Pitt blev paranoid
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
sztuka opublikowana w antologii "Duńskie sztuki współczesne", tom I: "Kosmiczny lęk, albo dzień, w którym Brad Pitt został paranoikiem"
Szczegóły obsady
3 postaci (dowolnej płci)

"To prawdziwa ekokalipsa. Obejmuje ona cały świat: od Los Angeles przez Tokio po Bangladesz. A w jej środku – Brad Pitt niczym samotny odkupiciel ludzkości. On jeden zdaje się rozumieć rozmiar zagrażającego światu niebezpieczeństwa. Niestety nikt nie jest zainteresowany jego pomysłami naprawy świata. Lollike wskazuje, jak reaguje człowiek bombardowany nieustannie groźbami zbliżającej się katastrofy ekologicznej. Jak radzi sobie z kłamstwami i faktami na jej temat. Ekodepresja – to nowa choroba ludzi Zachodu. Nasze mózgi pełne są psychoklimatycznych odpadów. Nie da się powrócić do stanu niewinności – natura też już nam w tym nie pomoże. [...] Poczucie osamotnienia, odcięcia od natury (świata i swojej własnej) prowadzi w prosty sposób do paranoi, jest ściekiem sączącym się prosto w serce sytego Zachodu".

− Justyna Zar Schabowska, posłowie antologii Duńskie sztuki współczesne

"Kosmiczny lęk, albo dzień w którym Brad Pitt został paranoikiem [...] przynosi wielkie oskarżenie ślepoty polityków i społeczeństw, niedostrzegających zbliżającej się ekokatastrofy. Brad Pitt jest tu figurą buntującego się przeciw bierności przedstawiciela ostatnich widzących grozę nadciągającej zagłady, ale potraktowany został przez autora z przymrużeniem oka, skoro zmienia się nagle w królika. Maluje autor obrazy apokalipsy, przerażające aż do zobojętnienia. Brad powie: «dobrze wiedzieliśmy i chyba prawie wszyscy wiedzieliśmy, że tak dalej być nie może»".

− Tomasz Miłkowski, Duńskie sztuki współczesne na przestrogę, „Dziennik Trybuna” nr 30

Fabryka ciastek

Tytuł oryginalny
Kagefabrikken
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
sztuka opublikowana w antologii "Szkoła Fobii. Duńskie sztuki współczesne, Tom II"

"Była sobie przytulna fabryka ciastek, w której wszyscy pracownicy znali się, kochali, żyli tłusto i szczęśliwie. Nadszedł jednak dzień bankructwa, a za nim kolejny dzień, w którym pojawił się zbawca – konsultant biznesowy Faxholm. Życie w fabryce uległo całkowitej zmianie. Teraz pracownicy muszą dostosować nie tylko swoje myślenie, ale i swoje ciała sumienie oraz najlepiej także dusze do nowej dyrektywy: zdrowego, beztłuszczowego życia oraz sterylnego, wypranego z cienia podejrzanych ocen myślenia. Myślenia, w którym nie ma miejsca na dystans i humor, tak jak w nowych ciastkach nie ma miejsca na cukier i gluten. Fabryka ciastek to humorystyczna rzecz o tym, jak życie zgodne z wyidealizowaną i wyniesioną do potęgi tolerancyjnością staje się życiem… bez smaku".

− Justyna Zar Schabowska, posłowie II tomu antologii Duńskie sztuki współczesne: Szkoła Fobii

Wszystkie moje marzenia

Tytuł oryginalny
All My Dreams Come True
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
podtytuł: "Dramat disnejowski o depresji i przygodzie", z fragmentami tekstów Jensa Christiana Lauensteina Leda i Tanji Diers
Prapremiera
Aarhus Teater 26. sierpnia 2013

Dwójka ludzi, kobieta i mężczyzna − A i B − licytują się, kto bardziej cierpi na depresję. Zmęczeni presją samorealizacji, wkręceni przez wolnorynkowe hasła "szybciej, wyżej, więcej", pragną znaleźć się w innym świecie − tam, gdzie mogą przeżywać wszystko intensywnie, ale bez "skutków ubocznych" w postaci jakichkolwiek problemów. Uciekają zatem w nierealny świat, gdzie bajkowe konstrukty, niczym w Śmierci i dziewczynie Elfriede Jelinek, odpowiadają nieziszczalnym fantazjom. Ale dramat Lollike'a nie jest zwykłą opowiastką o zblazowanych ludziach poszukujących ucieczki od prozy życia. Spełnią się wszystkie moje marzenia to oskarżenie wymierzone we współczesny świat − kapitalizm, konsumpcjonizm, społeczną znieczulicę na palące problemy (m.in. katastrofę klimatyczną, biedę, przeludnienie, konflikty zbrojne), a para bohaterów to produkt uboczny systemu.

W utworze ważnym punktem odniesienia jest wytwórnia Walta Disneya, która jawi się jako baśniowa fabryka mitów, sprzedająca zakłamaną wizję rzeczywistości. "Disney sterylizuje fantazję" − mówią postaci. To prawda, nikt już nie jest w stanie wyobrazić sobie innego świata niż ten, w którym żyjemy. Wojny, wyzysk, patologie społeczne − nauczyliśmy się przyjmować wszystko jako nienaruszalne status quo. Poczucie niemocy zmienia się z czasem w nawyk. Tym samym sztuka Lollike'a apeluje o społeczną odpowiedzialność.

 

"PSYCHOLOG:

W rzeczywistości, panie Sknerusie McKwaczu, wszyscy mamy powody do zadowolenia. To jest właśnie ten prawdziwy stan. Ten stan, którego szukaliśmy. Pozbyliśmy się wszelkich złudzeń. Przestaliśmy już wyobrażać sobie inne modele życia. Straciliśmy wiarę w to, że mamy ratować świat [...]"

 

Leitmotivem sztuki jest przechodzenie bohaterów przez szafę (niczym w Opowieściach z Narnii) do alternatywnych wymiarów, gdzie wcielają się w postaci z disnejowskich filmów − każda odpowiada innemu problemowi społecznemu. A i B wiedzą, że jedyną drogą do choćby częściowego rozwiązania globalnych problemów jest walka. Jej podjęcie nie jest jednak łatwe, zważywszy na to, że ludzie przyzwyczaili się do zamknięcia w swojej "wysokiej wieży" eskapizmu, obojętności i prozaicznych zgryzot.

Autor ze swadą bawi się popkulturowymi aluzjami. Jego cel jest jasny − wstrząsnąć odbiorcą. I choć odrobinę poruszyć sumienie dobrze sytuowanego, białego obywatela Europy.

 

Zombie, albo upiory teraźniejszości

Tytuł oryginalny
Living Dead eller Monsters of Reality
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
sztuka z fragmentami tekstów Tanji Diers i Madsa Madsena; sztuka opublikowana w antologii "Duńskie sztuki współczesne", tom I: "Kosmiczny lęk, albo dzień, w którym Brad Pitt został paranoikiem"
Szczegóły obsady
3 postaci (dowolnej płci)
Prapremiera polska
20.11.2021, Fundacja Kamila Maćkowiaka, reż. Waldemar Zawodziński

- "Lubię filmy" - "Ja też lubię filmy". Ów niewinny dialog otwiera dramat, który jest krytycznym głosem w kwestii kryzysu uchodźczego w Europie. Po krótkiej wymianie zdań trójka bezimiennych bohaterów dochodzi do wniosku, że film z precyzyjnie skonstruowanym scenariuszem potrafi w nich wzbudzić silniejsze ("długodystansowe") uczucia niż rzeczywiste wydarzenia.

Koncepcja autora zdecydowanie wykracza poza uproszczoną grę z konwencją horroru klasy B. Zombie, element kultu voodoo, został wchłonięty i przetworzony przez amerykańską popkulturę. Inwazja prących przed siebie nieumarłych zakorzeniła się w masowej wyobraźni. Lollike twórczo rekontekstualizuje ten mit. Zombie, czyli nieumarły, pół-trup, a pół-człowiek szykujący inwazję na przerażone społeczeństwo, to ironiczny obraz afrykańskich i bliskowschodnich migrantów. Zombie to również figura symbolizująca powrót tego, co wyparte, czyli materializujące się wyrzuty sumienia. Łatwo wyrugować ze świadomości obrazy kobiet i dzieci umierających na pełnym morzu lub przy samym brzegu azylu. Równie łatwo jest przekuć historie anonimowych ofiar na widowiskowy film, który odbieramy jako bardziej realny niż rzeczywistość. Świat według Lollike'a jest zatem okrutną rzeczywistością symulakrów. Empatia i identyfikacja z prawdziwymi ludźmi staje się niemożliwa. Współczesna Europa znajduje się we władzy reprodukowanych przez media obrazów...

Lollike wprowadza również inną perspektywę, w której zombie stają się wiedzeni instynktem konsumenckim Europejczycy. Na czele tej potwornej hierarchii stoi wampir-arystokrata, czyli komisarz-prezes-prezydent-Unii-Europejskiej. Jedyną postacią znaną z imienia jest Fanus, uchodźczyni z Erytrei, której tragedię próbują odegrać bohaterowie zaangażowani w produkcję filmu. Ale dotarcie do prawdy jest niemożliwe.

"Europejski konsumpcjonizm jest gotów złożyć na swym ołtarzu każdą ofiarę, by zapewnić sobie wierność i zachować sytość swych wyznawców. Los postaci takich jak Fanus, uchodźczyni z Erytrei, nie może nas poruszyć – jest zbyt prosty, bezkompromisowy w swym bólu i przez to nieatrakcyjny. Widowiskowy film o zombiakach zastępuje rzeczywistość, w której kobiety i dzieci umierają na pełnym morzu lub u samych brzegów lądu".

- Justyna Zar Schabowska, posłowie antologii Duńskie sztuki współczesne