Finał mistrzostw świata w piłce nożnej. Cały naród szaleje. Przeciwnik jest nad wyraz silny, a szanse Niemców wydają się być nikłe. Niemiecka drużyna - podobnie jak cały kraj - wymaga reform, bo "gdybyśmy tak dużo nie gadali, to szybciej dotknęlibyśmy rzeczywistości".
My w finale Marca Beckera to sztuka bez podziału na role, to wielogłosowy okrzyk bojowy, trwający tak długo jak mecz piłkarski z komentarzami przed i w trakcie przerwy między połówkami. Śpiew kibiców, komentarze ekspertów, reportaże na żywo ze stadionu dostarczają opinii o umiejętnościach drużyny narodowej, ale też i sytuacji narodu. Sztuka jest uniwersalną metaforą kraju znajdującego się w chaosie nowych reform, których przeprowadzenie u progu nowego tysiąclecia jest niezbędne.
ADiT