(Ur. 1990) Studiował na Akademii Teatralnej w Warszawie na wydziale aktorskim. Stypendysta krakowskiej, prywatnej szkoły teatralnej SPOT. Uczestnik Szkoły Dramatu Artura Pałygi (Teatr Polski w Bydgoszczy). Absolwent Wiedzy o Teatrze na Uniwersytecie Gdańskim. Współzałożyciel trójmiejskiej Grupy A.TAK!
Sztuki:
Spektakle:
Oprócz tego: współreżyser i autor tekstu monodramu Potok, Teatr w Oknie; dramaturg spektaklu Tomasza Kaczorowskiego Trollgatan. Ulica Trolli w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, a także współautor koncepcji programu; dramaturg spektaklu Tomasza Kaczorowskiego Chimery Afanasjewa w Teatrze Miniatura w Gdańsku.
Młody architekt (Michał) od lat chce się przypodobać swojemu prawicowemu szefowi i udaje kogoś, kim nie jest. Oszukuje go, rozprawiając o swojej wierze, poglądach politycznych, a także o tym, że ma narzeczoną – tak naprawdę jest gejem. Cała jego intryga zmierza do pełnego sukcesu, jakim ma być „usynowienie", czyli przekazanie mu firmy przez bezdzietnego przełożonego. Podczas uroczystej kolacji Michał przedstawia swoją siostrę Elizę jako narzeczoną, z udawanym zachwytem słucha o nowym projekcie szefa – serii bombastycznych łuków triumfalnych mających upamiętnić polskie męczeństwo. Niespodziewanie zjawia się chłopak Michała, miłośnik popalania zioła, który z pewnych powodów jest w stroju księdza (co akurat ogromnie imponuje zdewociałej małżonce szefa).
Zjawienie się matki głównego bohatera przynosi przełom. Wolnomyślicielka Beata niechętnie patrzy na intrygę prowadzoną przez syna. Krytykuje go za maskaradę, której się dopuszcza, by przejąć dobrze prosperującą firmę. Dzięki działaniom kobiety widz odkrywa pewną rodzinną tajemnicę, która może zmienić wszystko…
Ukryte nawiązania do Wesela w komediowej szacie apelują do nas, współczesnych, żeby kreować rzeczywistość, zamiast skupiać się na jałowych deklaracjach… W sztuce nie brakuje czytelnych odniesień do obecnego sposobu uprawiania polityki w Polsce, tematów takich jak LGBT, aborcja, katolicyzm, pozycja kobiet w społeczeństwie. Autor pokazuje, że wszystkie wartości mogą zostać sprzedane za odpowiednią cenę, a władza karmi się stagnacją i sprzedajnością obywateli. Farsa „made in Poland” jest i śmieszna, i straszna.
Sytuacja jest zła... bardzo zła... bardzo, bardzo zła... bardzo, bardzo, bardzo zła, ale nie beznadziejna. Pewien Król talii karcianej przegrał swój cały majątek w grach hazardowych. W związku z tym posiadłości zagraniczne szlag trafił, a windykatorzy zrobili przewiew w każdym sejfie w jego zamku. Królowa spakowała walizki i odeszła, a jedyni pozostali przy Królu słudzy: As Pik, Walet Pik i Joker, cwani bumelanci, namawiają swego władcę na partię w turnieju karcianym i odegranie się. Niestety, w turnieju mogą brać udział wyłącznie pełne talie, król potrzebuje zatem nowej Królowej - i to szybko! Pomysłowa, farsowa komedia o tym, jak zdobyć kobietę, jak radzić sobie z przeciwnościami losu, a najbardziej: o prawdziwej męskiej przyjaźni.
Na co dzień w mediach ciągle słyszymy, że ważne jest to, by być sobą. "Bądź sobą! - krzyczą. Z drugiej zaś jesteśmy przekonywani do tego, by przybierać określone, atrakcyjne maski i udawać kogoś, kim tak naprawdę nie jesteśmy. W takim razie być może tajemnica sukcesu jest o wiele prostsza i zamyka się w dwóch słowach: prawda i uczciwość? Brzmi to banalnie, jednak mimo wszystko warto o tym przypominać. Tym bardziej w dzisiejszych, zabieganych czasach. Bezpretensjonalna i komediowa forma niczego nie narzuca i tym skuteczniej może skłonić do refleksji.
Po upadku stoczni gdańskiej jej byli pracownicy zniknęli z pola widzenia władz i społeczeństwa. Opuszczony przez ludzi zakład został opanowany przez żyjące w nim koty. Niegdyś tętniący życiem bar „Krysia” staje się ostatnim bastionem dla dawnych stoczniowców: samotni, opuszczeni i niepotrzebni, czekają na kolejny wiatr zmian. Czy jednak istnieje jeszcze jakaś siła lub idea, która wyrwie ich z marazmu i otępienia, stając się impulsem do walki o to, co utracili?
Autorzy dramatu zadają pytanie o dziedzictwo Solidarności: co doprowadziło do tego, że wielka idea, którą wciąż jako naród się chlubimy, wielu osobom przyniosła rozczarowanie, poczucie odrzucenia i samotność? Co się stało z ideałami, które w latach dziewięćdziesiątych były na ustach wszystkich ludzi?
W ciętych, inteligentnych i pełnych goryczy dialogach dostaje się wszystkim: manipulującym historią politykom, przekupnym piłkarzom, animalsom, młodym i zwykłym zjadaczom chleba. Bardzo gorzka, a jednocześnie bardzo trafna diagnoza kondycji współczesnej Polski.
Mieszkanie Odyseusza i Penelopy. Świat o nich zapomniał. Odyseusz nie jest już bohaterem, od opiewanej przez Homera tułaczki minęły całe wieki, a może i tysiąclecia; dawny bohater wojny trojańskiej wiedzie spokojne, przepełnione rutyną życie, ma nadciśnienie, musi ograniczać sól i brać tabletki. Co chwilę gubi wątek i zapomina, gdzie coś odłożył. Penelopa pilnuje go z upierdliwością charakterystyczną dla starych żon. W galopującym świecie, w którym króluje kult Achillesa, mało kto zdaje się pamiętać o bohaterze Odysei. Okazja do przypomnienia o sobie światu pojawia się w postaci młodego redaktora, który zamierza napisać książkę biograficzną o starym herosie. Problem jednak w tym, że Redaktor nie ma zamiaru słuchać opowieści zbzikowanego starca, przyszedł z gotowymi figurkami, do których chciałby dopasować historie rodem z tabloidu: romanse i sensacje. Czy Odys się na to zgodzi, by odzyskać sławę?
Przejmująco prawdziwa historia o starości i znikaniu z oczu społeczeństwa.
Ona i On chcą się rozwieść, ale niestety - jak to teraz często bywa - nierozerwalnie wiąże ich kredyt mieszkaniowy. On usiłuje napisać grę komputerową, która podbije świat i pozwoli na spłatę kredytu, ale Ona nie ma tyle cierpliwości i postanawia wziąć sprawę w swoje ręce. Pewnego dnia pojawia się w mieszkaniu z sejfem zrabowanym z banku. Teraz małżonkowie zostają połączeni również wspólną zbrodnią. Jakby tego było mało, w pościg ruszają: niedoświadczona Detektywka i Amor, któremu grozi zwolnienie z pracy, jeśli On i Ona się rozstaną. Gdy okazuje się, że wszyscy bohaterowie właśnie grają w grę komputerową, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej.
Nieprawdopodobne zwroty akcji trzymają w napięciu do ostatniej sceny, a skrzące się dowcipem i lekkością dialogi dają doskonałą kanwę do popisów aktorskich.
Wspaniała, pełna humoru i dowcipnych dialogów przeróbka Królowej Śniegu Hansa Christiana Andersena. Mały chłopiec Kay zaginął. Jego przyjaciółka Gerda jest w śpiączce. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że dziewczynka została znaleziona nieopodal domu, w środku lata, z poważnymi odmrożeniami stóp. Niejaki Andersen zleca śledztwo w tej sprawie najlepszym detektywom w mieście: Sznaucerowi Holmesowi i agentowi specjalnemu Kotu Cooperowi. Każdy z nich ma inne metody pracy (oraz ciekawe konotacje intertekstualne), łatwe do rozpoznania przez dorosłych widzów. Czy i tym razem, jak w pierwowzorze sztuki, wszystko skończy się dobrze, a bohaterowie będą żyli długo i szczęśliwie?