Krótkie streszczenie: Betty, sympatyczna kobieta w średnim wieku, o okrągłej buzi i pełnych kształtach, w eleganckim kostiumie koloru zgaszonego różu i w kapeluszu z rondem, wspina się niezdarnie na strych własnego domu. Chce się schować przed rodziną. Pobyć trochę sama. Jej ukochany jedynak, Mark, za pół godziny bierze ślub. A Betty wolałaby, żeby jeszcze trochę z tym zaczekał. Ma dopiero trzydzieści jeden lat.
Mark znajduje matkę na strychu i prosi, żeby zeszła na dół. Zaraz zacznie się ślubna ceremonia. Ale Betty jest uparta. Nie słucha Marka. Porządkuje w najlepsze strych, wspomina. Wyciąga z pudła starą, żółtą sukienkę z lat pięćdziesiątych. Mark pomaga się jej w nią wcisnąć. Betty włącza starą płytę. Zaczyna tańczyć z synem. Markowi udaje się wreszcie wydostać z uścisku matki i zejść na dół. Kiedy Betty samotnie kołysze się w rytm muzyki, na strychu pojawia się Craze, duch z jej przeszłości, przystojny i niezwykle szarmancki mężczyzna przed trzydziestką, ubrany w garnitur z lat pięćdziesiątych. Dwadzieścia lat temu Betty i Craze przeżyli razem gorący i ekscytujący romans. Kilka lat po ich rozstaniu Crazea zastrzeliła zazdrosna żona. Kochankowie tańczą namiętnie, flirtują, wspominają dawne, dobre czasy. Kiedy Mark znowu wdrapuje się na strych, zauważa, że Betty rozmawia sama ze sobą. Wydaje mu się, że matce zupełnie pomieszało się w głowie od tego jego ślubu. Próbuje ją uspokoić. Matka opowiada mu o swoim tajemniczym kochanku. Mark tylko przytakuje i schodzi na dół po ojca. Craze namawia Betty, żeby poszła za nim. Kiedy Mark wraca z Donaldem, Betty nie ma już na strychu. Okno w dachu jest otwarte. Betty siedzi okrakiem na kominie. Donald dzwoni po straż pożarną. Mark próbuje wspiąć się do matki, ale ślizga się na dachówkach. Cudem uchodzi z życiem, z opresji ratuje go Craze. Mark biegnie do narzeczonej, Jo, żeby przełożyć ślub. Po chwili wraca na strażackim dźwigu i prosi matkę, żeby do niego zeszła. Donald nadlatuje balonem, żeby zabrać żonę na romantyczną wycieczkę w nieznane. Craze namawia Betty, żeby poszła za nim i skoczyła z dachu. Ale Betty postanawia, że raz w życiu postąpi tak jak sama chce. Każe mężowi wyjść z balonu i dołączyć do syna. Sama wsiada do balonu i wyrusza w daleką podróż. Nawet jeśli się rozbije, to umrze szczęśliwa.
Justyna Bartkowiak dla ADiT