Degrengolada. Bohaterami są byli i obecni studenci. Miejscem akcji jest przez całe pięć aktów ten sam pokój, panuje w nim bałagan. Tylko w piątym akcie jest bardziej uporządkowany. Towarzystwo w ciągłym stanie upojenia alkoholowego. Prowadzone rozmowy mają charakter absurdalno - filozoficzny, tematy często zdradzają kompletne wypaczenie moralne. Przekleństw jednak nie ma. Trudno powiedzieć, kto ze sobą jest i kto obecnie zamieszkuje mieszkanie. Robert, Fred, Christa, Fritzi, Lore i osoby nie występujące w dramacie często zmieniają partnerów. To, czy ktoś jest związany małżeństwem, nie ma znaczenia. Lore uważa się za lesbijkę-feministkę, choć reszta jest zdania, że Lore tylko gra twardą sztukę. Do Freda, autora sztuk dramatycznych, który właśnie pracuje nad dziełem, do którego wplata fragmenty dialogów prowadzonych z Robertem, przyjeżdża Magda. Jest inna. Nie pije, nie jest kobietą walczącą. Jest uległa. Postanawia ugotować spaghetti. Opowiada Fredowi, że miała w dzieciństwie problem z ojcem, który ją napastował. Dlatego nie wolno jej pić. Alkohol powoduje u niej poważną manię prześladowczą związaną z podświadomym lękiem przed ojcem.
Zjawia się Edi, postać tajemnicza i niepokojąca. Nazywają go geniusz, ponieważ mówi wyłącznie wierszem. Jest ponoć dobrym medium, tak jak Magda. Wcielając się w tatusia, Edi gwałci Magdę. Towarzystwo bawi się świetnie. Uważają, że Magda przeżyła wspaniałą przygodę sado-masochistyczną. Czy jej to się podobało, trudno powiedzieć. Pod koniec czwartego aktu Christa, Fred, Fritzi i Robert postanawiają zabawić się w "normalnych" obywateli. W piątym akcie wszyscy mówią "grzecznym" językiem. Małżeństwo Fritzi i Robert przychodzi do Christy i Freda na kolację. Typowo mieszczańska rozmowa przy stole. Magdzie przypadła rola służącej. Jest to dla niej bardzo upokarzające. Musi jeść przy osobnym stole, nie może brać udziału w rozmowie. Częstują ją winem, nie odmawia. Proszą ją o zaśpiewanie francuskiej piosenki, ale dziewczyna zaczyna się jąkać. Więc dostaje pełną szklankę sznapsu. Fred zachęca ją. Magda z desperackiej przekory wypija do dna, po czym zaczyna szaleć. Rozbiera się, rzuca się na Freda. Ma silny atak manii prześladowczej. Nikt z pozostałych nie przerywa zabawy. Robert dzwoni po lekarza - psychiatrę. Zjawia się Edi, który, jak się okazuje, wcześniej ostrzegał Magdę przed graniem jakichkolwiek ról. Teraz jego przyjście wydaje się bez sensu. Wchodzi lekarz policyjny z dwoma strażnikami. Zakładają Magdzie kaftan bezpieczeństwa i zabierają jako niezrównoważoną pomoc domową przykładnych, zbulwersowanych jej wyczynami obywateli. Towarzystwo uważa zgodnie, że zabawa była udana. Wszystko wraca do normy, życie przecież toczy się dalej.