Akcja muzycznej sztuki Izabeli Degórskiej została osadzona – niczym Folwark zwierzęcy George’a Orwella – na kurzej fermie. Mieszkanki kurnika nigdy nie widziały świata na zewnątrz. Ich jedyną znaną im rzeczywistością jest w pełni zautomatyzowany, klatkowy kurnik, w którym twardą ręką rządzi Kuratorka, wykorzystując głupotę i uległość swoich podwładnych. Tytułowy Fermostan to świat hierarchii i totalitarnej władzy, w którym jedynym zadaniem i sensem życia mieszkających w nim kurek jest zautomatyzowane znoszenie jaj. W przestrzeni fermy koguty są więc całkowicie nieprzydatne. Dlatego te z nich, którym udało się przetrwać i cudem uniknąć trafienia do rozdrabniarki, postanowiły się przystosować: udawać kury, a nawet znosić jaja. I tak by się to życie w Fermostanie toczyło jeszcze pewnie długo bez zmian, gdyby nie to, że pewnego dnia, zupełnym przypadkiem, uciekając przed Lisem, trafia do niego pewien młody Kogut z zewnątrz. Początkowo próbuje dostosować się do panujących w kurniku zasad, nawet przechodzi szaloną metamorfozę upodabniającą go do kury, jednak jego koguci charakter pozostaje nienaruszony. I wystarczy tylko, że spotka ponętną młodą Kurkę, a zapieje tak, że cały kurnik stanie na głowie!
Fermostan to szalenie zabawna i inteligentna sztuka muzyczna, która rozbawi każdą publiczność do łez. Napisana jest wartkim, żywym językiem, a znajdujące się w niej piosenki zbudowane są na rozpoznawalnych motywach takich hitów jak m.in. Psalm stojących w kolejce z repertuaru Krystyny Prońko czy Więc chodź pomaluj mój świat zespołu Dwa plus jeden. Izabela Degórska w udany i wiarygodny sposób buduje świat totalitarnego korpo-kurnika, w którym każdy z nas może się przejrzeć. Choćby ze względu na nie tak odległe ograniczenia wprowadzone na skutek pandemii COVID-19. W kurniku w obliczu potencjalnego (choć nieprawdziwego) zagrożenia rozprzestrzeniania się ptasiej grypy, wprowadzony zostaje zakaz wychodzenia z klatek bez słomek, umożliwiających bezpieczne oddychanie (doprowadzony do absurdu odpowiednik dobrze nam znanych maseczek). Fermostan staje się więc krzywym zwierciadłem dla współczesnej rzeczywistości, a także wszystkich totalitaryzmów, zarówno politycznych, jak i również korporacyjnych, które zarządzają strachem swoich podwładnych, sieją psychiczny i fizyczny terror, odbierając w ten sposób jednostce wolność oraz prawo do samostanowienia. A także – idąc za językiem Izabeli Degórskiej – dostęp do błękitnego nieba, świeżych glizd i zielonej łąki.