język polskijęzyk angielski

Forsa, forsa, moja miłość

Tytuł oryginalny
Die Liebe Geld
Tłumacz
Szalsza, Marek
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
ew. +statyści
Prapremiera polska
Theater in der Josefstadt, Wiedeń, 24.09.2020

"Niektóre rzeczy są bezcenne. Za wszystko inne zapłacisz kartą" − głosiła kiedyś pewna reklama. "Damy ci szczęście, zaopiekujemy się twoimi pieniędzmi" − zachęcają banki z ekranów TV. Klient ma po prostu cieszyć się życiem i niczym się nie przejmować. A co, jeśli jego pieniądze nagle... wyparują?

W takiej sytuacji znalazł się Alfred Henrich. Kiedy kolejny bankomat nie zrealizował wypłaty, Henrich udaje się do banku i żąda wyjaśnień od Tanji Drobesch, pracowniczki. Drobesch zwodzi go, w komiczny sposób uchylając się od wyjaśnienia tajemniczego zniknięcia środków. Pojawia się Juliusz Cerny, elegancki, ale jakże cyniczny dyrektor filii banku. Drobesch i Cerny wymyślają kolejne terminy zwrotu pieniędzy. Dochodzi do tego, że zaczynają inwigilować Henricha. Traktują go protekcjonalnie, zamawiając w jego imieniu zakupy z hipermarketu i wyśmiewając jego pomysł na prezent dla żony na rocznicę ślubu. W końcu piszą za niego wiersz miłosny, sugerując, że prezent niematerialny znaczy więcej niż banalna kolia z trzema diamencikami. Upokorzony Henrich zostaje zmuszony do przeczytania wiersza małżonce. Ulli wydaje się rozczulona, ale w dobry humor wprawiło ją przede wszystkim nieoczekiwane znalezisko na strychu. Cerny i Drobesch już ostrzą na nie zęby...

Do napisania tej sztuki zainspirowały autora wzniosłe hasła reklamowe, którymi banki mydlą oczy klientom, sugerując, że sprzedają im nie usługi, lecz marzenia. Ale w naszej rzeczywistości nic nie jest stałe i pewne − nawet pieniądze na lokacie. Glattauer stworzył dynamiczną, przewrotną komedię, w której z finezją nicuje tropy kafkowskie − pracownicy banku stają się reprezentantami bezdusznego systemu, który osacza naiwnego obywatela. Coraz bardziej absurdalne pomysły Drobesch i Cernego wzbudzają śmiech (ale i refleksję, bo czy  widz postąpiłby inaczej, będąc w sytuacji Henricha?). Pojawienie się żony bohatera, Ulli, odsłania ukryte dramaturgiczne karty; małżeństwo państwa Henrich nie jest tak szczęśliwe, jak by się mogło wydawać. A kiedy widz dostaje obietnicę wyczekanego happy endu, autor dokonuje nagłej wolty. Cóż, pieniądze szczęścia nie dają, ale coś jeść trzeba.

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Forsa, forsa, moja miłość