język polskijęzyk angielski

Asmussen, Peter

Pokój ze słońcem

Tytuł oryginalny
Værelsemedsol
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Sztuka Petera Asmussena o przemijaniu i powtarzalności ludzkich losów. Widzimy cały czas ten sam pokój, przez który kolejno przewijają się różne osoby. Mijają lata, ludzie się zmieniają, posadzone za oknem drzewo rośnie coraz wyżej - ale tak naprawdę nic się nie zmienia. Powracają te same sytuacje, te same lęki i krzywdy, te same typy ludzkie, co zostaje podkreślone przez to, że każdy aktor gra trzy postaci. Każda z nich jest inna, ale tak naprawdę wszystkie zachowują się według podobnego schematu. Dwie pierwsze części pokazują rozpad małżeństwa w wyniku wkroczenia osób z zewnątrz: kochanki i Obcego. Trzecia zdaje się stanowić podsumowanie, ma w niej nastąpić moment pogodzenia, ale nic takiego się nie dzieje, wiemy, że błędne koło będzie trwać. To gorzka opowieść o tym, jak trudno wyzwolić się ze scenariusza, który przygotował nam los.

Kości

Tytuł oryginalny
Knogler
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Niepokojąca sztuka o wiecznym niespełnieniu, o niemożliwości wypełnienia pustki tkwiącej w człowieku, rozpoczęcia życia na nowo. Kości to zbiór scen – rozdziałów, o osobnych tytułach, przemieszanych w czasie i miejscu, na podstawie których poznajemy głównych bohaterów: Luise, Adreasa i Gabriela. Skomplikowana relacja łącząca tych troje odsłania krok po kroku ich życie wypełnione lękiem.

Luise i Andreas to małżeństwo, które połączyła wspólna pasja – muzyka (on był jej nauczycielem śpiewu). Mimo że nie żyją ze sobą już od jakiegoś czasu, Luise po tragicznej śmierci kochanka próbuje wrócić do Andreasa. Relacja, która ich łączy, jest intensywna, bezpośrednia, nawet momentami perwersyjna.

Luise i Gabriel to kochankowie, których losy niosą ton szekspirowskiej tragedii. Tuż po ich stosunku seksualnym gdzieś na poboczu leśnej drogi dochodzi do krwawego wypadku samochodowego, w którym ginie Gabriel. Luise, unurzana we krwi kochanka, dzwoni w pierwszym odruchu do męża. Jednak obsesyjne myślenie o Gabrielu nie pozwoli jej dojść do siebie po wypadku.

Gabriela i Andreasa łączy związek z Luise i miłość (chyba można to uczucie nazwać miłością) do niej. Krążą wokół niej niczym elektrony wokół ciemnego, atomowego jądra.

Cała trójka potrzebuje w życiu jednego – intensywnych doznań, które mogłyby zapełnić pustkę. W tej sztuce fantazje erotyczne zamieniają się w perwersje, czułość w gwałt, miłość w seks. Postaci podejmują próbę rezygnacji z samych siebie. Ale czy możliwe jest obleczenie kości w nową skórę?

Miejsca przeplatające się w poszczególnych scenach przenoszą nas poza granice świata realnego, wydaje się, jakby sceny z życia przeplatały się ze scenami zza grobu, gdzie postaci dokonują ostatecznego obrachunku ze swoim życiem. Krótkie, zwarte sceny, zbudowane na wzór scenariusza filmowego dynamizują akcję, pozwalając na szybkie przemieszczanie się w czasie.

Peter Asmussen w swojej sztuce odkrywa nihilizm tkwiący w zakamarkach ludzkiego umysłu, zrywa maskę romantycznej miłości, pod którą kryją się ludzie, obnaża ich ciemne instynkty. Jego postaci wegetują na skraju mroku niczym beckettowski Krapp i tak samo jak on nie dają się zwieść iluzji istnienia. Chłopięca piłka (będąca również cytatem z Irlandczyka), która pojawi się w ostatniej scenie, odbijać się będzie od ziemi głuchym echem, wybijając metrum umierania. Niepokój, który budzą Kości, wzrasta z każdą kolejną sceną, gdyż – jak mówi Andreas: „Zamęcza cię nie tyle poczucie bezsensu czy śmierci, ale to, że widzisz wszystkich innych, którzy je pokonują".

Bunt

Tytuł oryginalny
Oprør
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Dramat psychologiczny w trzech aktach. Mężczyzna i Kobieta oczekują przyjścia ich dziecka na świat. W międzyczasie wspominają moment poczęcia. Ze sceny na scenę dowiadujemy się coraz więcej – stracili pierwsze dziecko, po długim czasie doszło między nimi do nieoczekiwanego zbliżenia. Ona pamięta wszystko ze szczegółami – śnieg, samochód zaparkowany przed domem, wpływ alkoholu i czułość. Pojawia się Siostra Kobiety, niczym pierwsza rysa na rodzinnej fotografii. Mężczyzna i Siostra są ze sobą blisko. Zbyt blisko jak na relacje panujące w rodzinie. On opuszcza Kobietę. Proponuje, że wraz z Siostrą zaopiekują się nią i dzieckiem – są tak szczęśliwi w nowym związku, że mogą dzielić się swoim szczęściem. Kobieta opisuje to wszystko tonem pełnym bólu. Jej głos dobiega już gdzieś spoza tego świata.

Drugi akt dzieje się po latach. Mężczyzna – starszy pan, zaczepia w parku Kobietę. Jest od niego ze dwa razy młodsza, mogłaby być jego córką. Wydaje się, że ich rozmowa jest przypadkowa, choć u Asmussena przypadek nie istnieje. Kieruje nimi wewnętrzna potrzeba wyznań. On opowiada o swojej dawnej miłości. Ona – o starym ojcu, którym się opiekuje. Ale tak naprawdę ich opowieści to zwierzenia z grzechów przeszłości i grzechów teraźniejszości, o dziedzictwie, wobec którego nie można się zbuntować. Mężczyzna wyznaje, jak stracił żonę, jak stał się przyczynkiem do jej śmierci. Został on i jego malutka córeczka, która od tej pory będzie jedynym sensem jego życia. Wyznaje Kobiecie rzeczy, które chciałby wyznać córce. Kobieta rewanżuje się opowieścią o ojcu uzależnionym od jej opieki, od jej obecności, który przez swoją starczą niemoc posiadł jej życie, również miłosne, na własność. Okazuje się, że ich historie splatają się ze sobą w przedziwny sposób. Mężczyzna, który buntuje się przeciw wypuszczeniu ze swojego życia dorosłej już córki i Kobieta, która buntuje się przeciw swemu ojcu, lecz nie jest w stanie go opuścić. Jakby wspólnie tańczyli „taniec trucizny, taniec jadu".

Ostatni akt jest aktem pożegnania, symbolicznym aktem wyrywania korzeni (śmierć ojca, sprzedaż domu). Okazuje się jednak, że tęsknota za wspólnym życiem i przywiązanie są silniejsze niż bunt przeciwko rodzicowi. Ale nie ma już możliwości powrotu.

Bunt to kameralny dramat psychologiczny, niepokojąca diagnoza ludzkiego stanu ducha. „Człowiek buntuje się przeciwko czemuś nieuniknionemu" – mówi Mężczyzna. Słowa te są esencjonalne dla całej sztuki będącej studium uzależnienia od drugiego człowieka, które prowadzi do wyjałowienia duchowego. Ascetyczna forma, subtelnie zarysowane postaci i pełne głębi psychologicznej monologi sprawiają, że Peter Asmussen trafia prosto w sedno problemu. Każdy z nas jest bowiem po części dzieckiem pełnym buntu.

Nikt nie spotyka nikogo

Tytuł oryginalny
Ingen møder nogen
Tłumacz
Partyka, Paweł
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Psychologiczne studium trudnego związku, miłości opartej na manipulacji i „pożeraniu" drugiej osoby. Sztukę spina klamra – scena śmierci Mężczyzny podczas wkręcania żarówki na suficie i monologu na temat samowystarczalności stacji kosmicznych i optymalizacji hodowli roślin. Peter Asmussen wprowadza czytelnika w to, co działo się przed śmiercią bohatera. Zarówno Mężczyzna, jak i Kobieta próbują znaleźć osoby, z którymi byli, zanim się spotkali - ale tak naprawdę „nikt nikogo nie spotyka", a owa potrzeba jest prowokacją i elementem wyrafinowanej gry. Kobieta i Mężczyzna są tak naprawdę samowystarczalni, jak opisywane przez Mężczyznę stacje kosmiczne, odporni na siły ciążenia i wszystko, co dzieje się dookoła nich. Być może ta chęć spotkania kogoś dawniej znanego i ważnego jest również podyktowana potrzebą uwolnienia się od mocnego, choć toksycznego uczucia. Oboje znają każdy kawałek swojego ciała, a na ich związku ciąży nieustanny lęk o to, że partner odejdzie. Dwoje młodych ludzi, prosta scenografia, oszczędny, chociaż ostry język pełen celnych metafor.

Prapremiera polska: 18.10.2013, reżyseria Paweł Partyka, Teatr Śląski w Katowicach.