To dynamiczna sztuka. Gęsta od emocji. Z ostrymi, prawdziwymi, chwilami dowcipnymi dialogami. Rzecz o młodych ludziach zmagających się z życiem, które traktuje ich bez taryfy ulgowej. Bez sentymentu, a czasem wręcz okrutnie. Sztuka z gorzkim, ironicznym, ale jakże prawdziwym finałem.
Rozpoczyna się seans szczerości, oczyszczająca „gra w prawdę” między czworgiem przyjaciół, którzy doszli do ściany. Nina przyznaje się do pracy w seks telefonie. Jej chłopak Matz dostaje szału. Viki ujawnia, że od dawna uprawia seks z Matzem. Jest mu winna pieniądze i postanowiła spłacić dług w naturze. A potem jej się spodobało… Po chwili wybucha Nina. Matz przyznaje, że jest ”świnią”, ale jego firma znalazła się na skraju bankructwa. Alex natomiast zwierza się z myśli samobójczych i pokazuje pistolet, który miał położyć kres jego męce i nieudacznictwu. Wszyscy lawinowo przyznają się do swoich wad i występków. Tej wspólnej spowiedzi towarzyszą emocje, które wystawiają na próbę przyjaźń, jednak też zbliżają do siebie czworo zagubionych ludzi. Ku własnemu zdziwieniu czują ulgę i oczyszczenie. Zasypiają szczęśliwi…
Ale rano pojawia się administrator, pan Krenner. Widzi wszechobecny bałagan i w napadzie wściekłości demoluje mieszkanie. Co za pobudka… Każe im się wynosić – natychmiast. Bez zwrotu kaucji. Ale młodzi ludzie po nocnych doznaniach czują się bezkarni. Wciągają Krennera do gry. Ten opacznie rozumie ich słowa, a sterroryzowany pistoletem Alexa przyznaje, że zabił człowieka na drodze i uciekł z miejsca wypadku. Okazuje się, że tym człowiekiem był Kalle, jeden z ich przyjaciół, który nie dojechał na imprezę. Młodzi grożą Krennerowi samosądem. Zamknięty w łazience, przerażony administrator wzywa policję. Mogło potoczyć się różnie – ale rozwój wypadków doprowadza do tragicznego końca.
Sztuka wydana w tomie I antologii sztuk Volkera Schmidta Widoki z okna, ADiT, Warszawa 2018